Poniosło mnie z nudów, z chęci poznawania historii Rzeczypospolitej, aby pojechać autokarem do objętej wojną Ukrainy. Moim celem jest IWANOFRANKOWSK, dawniej STANISŁAWÓW. Jeżeli przyjdzie Wam ochota podróżować autobusem to polecam przewoźnika GRAND BUS, który z Wrocławia zawiezie Was bez przesiadki tam na miejsce za 130 zł w jedną stronę. W cenie tego atrakcyjnego biletu jest butelka wody mineralnej, dwie kanapki i batonik typu snickers…
Polecam też hotel w centrum miasta, NADIJA, który mając w herbie 3 gwiazdki zasługuje na cztery. Pokoje tak czyste, że jak wrócę do domu to będę sprawdzał kurz białą rękawiczką… Sterylnie, czysto, super smaczne śniadania oraz bardzo miła i uczynna obsługa hotelowa. Cena pobytu za cztery doby ze śniadaniami (szwedzki bufet) to niecałe 500 zł. Jedyną abstrakcją tego obiektu jest jego położenie i park, którego widok mam za oknami… Trzymajcie się mocno… Hotel zbudowano na terenach dawnego, najstarszego, polskiego cmentarza!
…w wieku XIV zostały włączone w obszar Królestwa Polskiego. Zamieszkiwane były początkowo przez Ormian, później gdzieś na przełomie wieku XVII populacja żydowska była wiodącą. Dzięki niej między innymi Stanisławów stał się ważnym i prężnym ośrodkiem rzemieślniczo – handlowym. Niestety w roku 1772 miasto dostało się pod zabór austriacki, aby później całkowicie wejść w skład cesarstwa austriackiego wskutek jego sprzedaży Austriakom przez Potockich. Dopiero, gdy na nowo odrodziła się Polska, powróciło do granic RP w roku 1919. Swoją nazwę Stanisławów zachował do roku 1962, w którym obchodzone było 300 lecie grodu Potockich, wówczas władze sowieckie nadały miastu imię Iwana Franki, poety i pisarza, przyjaznego zresztą Polsce i jej historii. Sowieci, Niemcy i Ukraińcy okrutnie obeszli się z Polakami i ze wszystkim co miało związek z Polską. Zaczęło się to 17 września 1939 roku. Zniszczeniu uległo wiele zabytków, cenny ołtarz Kolegiaty został porąbany i spalony. Armia Czerwona i NKWD po zajęciu Stanisławowa masowo wywozili w głąb Rosji ludność narodowości polskiej. Żydów natomiast skierowano do obozu zagłady w Bełżcu.
Nowy rozdział…
…polsko ukraińskich relacji zaczął się w dniu 4 lutego 2022 roku. Tutaj na Ukrainie, wielu przejrzało na oczy kto jest kto. Czy nas Polaków lubią? Nie będę się wypowiadał, od tego są ankiety, badania itd. W Stanisławowie nie spotkałem się z wrogością, ale też nie było „entuzjazmu”. Moje kontakty odnosiły się do personelu hotelowego. W końcowej ocenie tylko plusy, mimo lokalizacji obiektu. Ukraińcy to bardzo mocno religijny naród, przechodnie z czcią traktują miejsca kultu religijnego, w środkach komunikacji miejskiej również kultura, ojcu z małym synkiem stojącym w autobusie natychmiast ktoś ustępuje miejsca, widoczny jest też szacunek dla starszych. Ulice są czyste, nie brakuje koszy na śmieci. Mam wrażenie, że pieniądze płynące w ramach pomocy militarnej są na ulicach i drogach Ukrainy. Nigdzie w Europie nie widziałem tak dużo drogich samochodów, przeważnie typu SUV, ale również limuzyny itd.
– Wojna trwa, w mieście są przygotowane schrony na wypadek ataku rosyjskich rakiet. W dniu odjazdu przeżyłem alarm, na szczęście odwołany, a na niebie pojawiły się samoloty patrolujące. Głośno było ale spokojnie w społeczności miejskiej. Iwanofrankowsk to miasto bardzo wielu pomników, tablic pamiątkowych na budynkach oraz innych, oznaczonych miejscach pamięci. Idąc spacerkiem po tutejszym deptaku spotykam ICH, Bohaterów tej okrutnej, wyniszczające wojny. Setki banerów z fotografiami poległych, niektórzy bardzo młodzi. Przy jednym dwoje, chyba rodziców, zapalają znicze, są bardzo ubodzy, ich płacz słyszę i muszę szybko odejść by się nie rozkleić.
Nie zapominajmy nigdy, że ONI tam bronią też naszej wolności i niepodległości. Są dziećmi tego kraju, poczucie patriotyzmu w ukraińskich sercach i duszach bardzo wysokie. Z polskich śladów historii miasta pozostał pomnik Adama Mickiewicza w centrum, niedaleko ratusza jak również kilka nagrobków w parku za hotelem. Na niektórych polskie nazwiska i teksty, akurat dzieci z przedszkola bawią się w alejce, inne siedzą na ławkach i słuchają o czym opowiada im Pani. Dzisiaj pierwszy, słoneczny dzień i jest ciepło. Tutaj na byłym, najstarszym (1782-1980) polskim cmentarzu tętni życie, jakaż przekorność losu, im, zmarłym to zapewne nie przeszkadza.
Już pierwszego dnia, zaraz po zakwaterowaniu się zwiedzam to legendarne miejsce Polski na KRESACH. W starych uliczkach czuje się atmosferę minionych lat, przepłakanych dni i nocy tych co musieli opuścić ojcowiznę, i wyobraźnia podpowiada ileż było chwil radości. Towarzyszyły przecież stuleciom także wesela, chrzciny, nauka i wychowywanie dzieci, przez całe pokolenia. Czuje się polskość w każdej odrobinie ukraińskiego Stanisławowa.
Jest mnóstwo miejsc…
👍👍👍
Bardzo lubię te Pana przewodniki pisane prawie na żywo. Jeszcze z tak nietypowych turystycznie miejsc. Bardzo fajnie, że jest tyle zdjęć. Planujemy na przyszłość z żoną wyprawę, gdzieś na wschód. Na pewno skorzystamy z Pana wiedzy i doświadczeń z tych kierunków. Może właśnie Ukraina, może Gruzja, a może jeszcze coś ciekawego z następnych artykułów. Pozdrawiam czytelników, redakcję i oczywiście autora.
Drogi Panie Pawle, dziękuję za pozdrowienia i podsumowanie tego artykułu. Zawsze służę pomocą , temat „podróże” to moja pasja. Serdecznie pozdrawiam Was oboje , również w imieniu zespołu gazetapiastowska.pl
Uwielbiam,czytać pana artykuły i czekam na więcej😊