Także w naszym regionie trwają protesty rolników. Wprawdzie są dużo łagodniejsze niż w Europie Zachodniej, ale w najbliższych miesiącach może nastąpić ich eskalacja. Tym bardziej, że są to protesty nie związane z żadną partią. Ba, nawet ponoć związane z wiejskim elektoratem Polskie Stronnictwo Ludowe, będąc członkiem koalicji rządzącej, pozwoliło na użycie gazu przez policję przeciwko protestującym w Bydgoszczy rolnikom.
Legnicki przedsiębiorca, Tomasz Szopiński, który solidaryzuje się z postulatami rolników, tak ocenia sytuację:
– W całej Polsce i w Europie trwają teraz protesty rolników. Jednym z głównych powodów tego niezadowolenia jest sprzeciw wobec „zielonego ładu” narzucanego przez eurokratów. Kolejnym problemem jest import tanich i niezdrowych produktów z Ukrainy, które nigdy nie były by dopuszczone do sprzedaży w Unii Europejskiej ze względu na ich skład chemiczny, nie spełniający unijnych norm – tych samych norm, które są wymagane od polskich rolników. Rolnicy obawiają się, że wprowadzenie tych przepisów narazi ich na większe koszty produkcji. Ponadto, import tanich produktów z Ukrainy będzie wpływać negatywnie na konkurencyjność rodzimych producentów. To powoduje rosnące niezadowolenie wśród rolników i prowadzi do organizowania protestów i strajków. Osobiście uważam iż jakikolwiek import produktów z Ukrainy powinien być całkowicie zablokowany. Powinniśmy dbać o interesy naszych obywateli.
Marek Szpyra
Fot. Piotr Frankowski