13 grudnia 1981 roku obudziliśmy się w Polsce stanu wojennego. Z perspektywy roku 2017 to odległa historia, dla niektórych jednak wciąż żywa. W przykurzonych archiwach znajdujemy ślady najnowszej historii, także listy internowanych w stanie wojennym. Ile z nich jeszcze zostało na domowych strychach. Ile z nich przetrwa dla potomnych…
Listy, kartki, znaczki. Pamiątki z Grodkowa, Nysy, Głogowa. Z internatu, czyli ośrodków internowania, jakie powstały dla opozycji po 13 grudnia 1981 roku, dniu, w którym Jaruzelski i jego ekipa wprowadziła stan wojenny.
Listek Hermaszewski
Dzisiaj okazuje się, że bezprawnie. Powołana Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego
przejmująca władzę została powołana – przynajmniej w części bez powiadomienia jego członków.
Przykładem był gen. Mirosław Hermaszewski, wołowianin, pilot-kosmonauta, pierwszy Polak
w kosmosie (no, może drugi, po Twardowskim). W chwili ogłoszenia stanu wojennego był w Moskwie. O tym, że jest we władzach Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego
dowiedział się po przylocie do kraju, kilka dni później. Samego Jaruzelskiego generał
Hermaszewski określił w jednej z wypowiedzi krótko: „łobuz”. Dla Jaruzelskiego gen. Hermaszewski miał być „listkiem figowym”.
Z „internatu”
Prezentowane listy wysyłano z internowania. Ich autorzy zostali internowani za to, że pełnili
funkcje w niezależnym związku zawodowym „Solidarność” w swoich zakładach pracy. Działali nie tylko w wielkich miastach, ale także w Legnicy, Wołowie, Brzegu
Dolnym, Lubinie, Złotoryi. Dzisiaj nie są w „Solidarności”, nie pełnią żadnych funkcji publicznych. Są na emeryturze. Często głodowej, a i z tego muszą wydawać
pieniądze na lekarstwa. Czasami są zapraszani na obchody rocznicy wprowadzenia stanu wojennego do szkół. Przekazują wówczas młodzieży informacje o tamtych
czasach.
Nie do grobu
Od jednego z nich otrzymałem plik pamiątek z pobytu w obozach internowanych:
„Panie, do grobu tego nie zabiorę. U mnie nikt tym nie interesuje się. Wszyscy teraz
gonią za pieniądzem. Nie mają czasu na wspomnienia tamtych lat. U mnie to leży i jeszcze kto wyrzuci. A panu się przyda. Bierz pan.”
No to wziąłem…
ANDRZEJ MANASTERSKI
Ośrodek dla Internowanych
Nysa
1 września 1982
Kochany Michałku,
Przyjaciele Twojego Ojca internowani w Nysie
życzą Ci w dniu Twojego
Święta, abyś rósł w zdrowiu i miłości,
byś stał się mądrym i szczęśliwym
człowiekiem, by Twoje dzieciństwo,
miłość i lata dojrzałe wpłynęły
w wolnym, sprawiedliwym i szczęśliwym
Kraju.
Wojtek M., Adam J., Adam M., Roman N.
HEJ!
(…)
Wojtka już puścili – najpierw na przepustkę, a
potem całkowicie.
Co z Jego oczami??
Jak Ci się fedruje w Instytucie? Pewnie to takie
dziwne
jak nikt nie dzwoni z „solidarnościowymi” sprawami.
Czy nasz lokalik związkowy
objęły już nowe związki czy też inna komisja
socjalna?
Mieszkam teraz z profesorem zwyczajnym,
czyli Cześkiem Hernasem tak, że
średnia inteligencji w celi
lekko przekracza średnią krajową i
pewnie nie spadłaby poniżej tego
poziomu nawet gdyby nam dołożyli
GRODKÓW 30XI 82
353-ci dzień wojny
322-ci dzień odsiadki
HEJ!
(…)
Życzę Ci, żebyś miał co najmniej
tylu miłych gości, ilu ja miałem
na swoich imieninach. Co prawda jest
nierealnym, abyś osiągnął ten sam
wskaźnik zagęszczenia(tzn ilość
gości na 1 metr kwadratowy) – bo Twoje
apartamenty (domowe) zajęły by pokaźną część
naszego pierdelka – ale staraj się !!!
Po różnych ostatnich zwolnieniach ostałem
się w celi tylko z Wackiem J. To stary znajomy,
ale internowany
zupełnie świeżo – przywieźli ich z (nieczytelna
nazwa) w początku miesiąca.
Nie powiem – wyglądałem również i Ciebie w
„suce”, nawet miejsce w celi trzymałem
wolną (a celę mam słoneczną i zasobną).
A tu taki zawód i rozczarowanie. Cóż sobie
też Breżniew myśli. Jak można zlekceważyć
chlubę naszego osiedla?!!!
(…)
Wojtek
Z Polski zostalem usuniety przez SB (Sluzba Bzpieczenstwa), w okresie Stanu Wojennego, po ponad polrocznym wiezieniu-internowaniu… Szczesliwie zyjemy w USA. Wowczas to Nie Mozna bylo miec/wydawac „Gazet Piastowskich” – po II Wojnie, czekala za to kula w Leb…!!! Wiekszosci udalo sie przezyc Stan Wojenny…, ale nie wszystkim – Nie Udalo sie to kilku Ksiezom…
Niech beda Blogoslawieni na wieki, wiekow… Amen.