Co to się wyprawia ! Trudno uwierzyć, że profesor Jerzy Bralczyk mówi to, co mówi. Że W pustyni i w puszczy jest apoteozą kolonializmu, kolonializm uzasadnia i propaguje, mówi o nierówności kultur.
Czy zupełnie niebywałym i obraźliwym, fikcyjnym do granic ludzkiej (białej) wyobraźni pomysłem Henryka Sienkiewicza była koncepcja, aby generał Smain, którego dzieci i żonę uwięziono w Port Said jako zakładników (obrzydlistwo!, ale tak to właśnie ułożył nasz noblista), polował na mieszkańców Sudanu? Czyżby Sienkiewicz przypisał Smainowi poczucie kulturowej wyższości wobec tych wyłapywanych jak zwierzęta mieszkańców Afryki na literę em?
Czy kulturowe nierówności w Afryce ustanawiał geograf Linde każąc Nasibu nabić fajkę albo Staś, nadając słoniowi – gwałtu! – angielskojęzyczne imię – King, a odwiecznemu mieszkańcowi sawanny – baobabowi – nazwę Kraków?
Co za przemoc, kulturowa dominacja! Bezczelne panoszenie się Europejczyków na czarnym (oj!) lądzie (europejczyków na Czarnym Lądzie? Co tu począć Rado Języka Polskiego?).
Kiedy po raz pierwszy w latach osiemdziesiątych czytałem artykuł Jerzego Bralczyka zamieszczony w Tekstach, drżały mi ręce, bo mówił niebywale śmiało w tamtych latach.
Że też się nie boi – myślałem sobie wtedy. Kiedy zaś dzisiaj słuchałem wywodu Jerzego Bralczyka na temat słowa Murzyn, zobaczyłem pana, który wił się w strasznych uściskach gada poprawnopolityczności. I myślałem sobie: czego się tak boi?
To w związku z zeszłoroczną akcją #dontcallmemurzyn. Zaintrygowała mnie informacja o komunikacie ogłoszonym na stronie RJP, który przywołują właśnie portale. Mieszają przy tym strasznie, bo Rada Języka Polskiego nie może zabraniać, cenzurować albo nakazywać, co sama zresztą przyznaje. I nie może wykluczyć z języka słowa Murzyn albo zadekretować jego brzydkości, tym samym wypychając na margines języka jako niedopuszczalne.
Poseł Gdula z Lewicy, jak czytamy – wymyślił, aby W pustyni i w puszczy czytać w liceum. Bardzo ciekawy pomysł! Zamiast Dżumy może? Troska się bardzo poseł o wizerunek osób czarnych.
Z drugiej strony ten sam dziennik.pl, z którego właśnie czerpię aktualną wiedzę o zmartwieniu posła Gduli, rangę autorytetu nadał blogerce, której przypisuje pogląd, cytuję: w tej książce każdy czarny jest dziki, głupi i kradnie. O ile pamiętam, to Staś i Nel zostali porwani (ukradnięci?) przez Gebhra i Idrysa, a czarni to nie bardzo tam kradli. Tak nie było.
Głównym problemem w powieści wydają się jednak nie czarne osoby, o które tak troszczy się poseł Gdula.
Gdyby tak pominąć konstrukcje Sienkiewicza, to fakty okazałyby się mniej ciekawe niż fikcja.
Egipt podporządkowany Turcji stał się celem powstania sudańskiego pod wodzą Mahdiego (Muhammad Ahmad ibn Abd Allah), którego żołnierze po zdobyciu Chartumu odrąbali głowę generałowi Gordonowi zupełnie tak samo, jak Tatarzy Henrykowi Pobożnemu.
Gdyby nie Anglicy wojna i tak by wybuchła a kolonialne zapędy Stasia wobec Kalego przy starciu niezróżnicowanych kulturowo Sudanu i Egiptu to jakieś detale. Płacze posła Gduli nad tratowaniem/traktowaniem Kalego (czarna osoba) przy rzezi Chartumu wydają się dziwnie niezrównoważone (róże i lasy).
Ponad dwa tysiące zdolnych do walki obrońców miasta zostało wymordowanych po szturmie, a po 14 latach siły brytyjskie zastały ruiny częściowo zasypane piaskami pustyni, a częściowo porosłe krzakami (Wiki). Wspomnieć można, że Gordona wysłano do Chartumu nie aby utrzymał miasto, lecz ewakuował załogę.
Po co tu o apoteozie kolonializmu mówić albo nierówności kultur, a i jeszcze proponuje się słowo nie na miejscu – rasizm.
To i cały Alfred Szklarski i Karol May, i Tomek Sawyer Twaina z tym mordercą – Indianinem Joe’m i niemało innych jeszcze książek trzeba teraz skierować do czytania w liceum, żeby dzieciąteczka w powszechniaku za młodu nie nasiąkały rasizmem?
Ej, wysoko ci już u nas łopoce sztandar postempu, wysoko!
Adam Kowalczyk
Jedno co pragnę dodać to zauważcie, że Staś uwalnia Kalego i Meę z rąk arabskich łowców niewolników. Potem bronią przed „ubogaceniem” cała wioskę! A do tego jeszcze ta postawa Stasia gdy odmawia przejścia na islam i nie zostaje za to ukarany! Dla lewaków postawa wręcz niebezpieczna. Jak to stać tak przy swojej wierze? A co się stanie jak młodzi dojdą do wniosku, że warto bronić swoich poglądów?
Dla tego świata nie ma już ratunku. Okazuje się, że im głupiej tym lepiej. Nawiasem mówiąc, taki Gdula podczas wywiadu red. Mazurka w eremefie (też medium ściekowe, ale Mazurek trzyma jednak poziom) pokazuje jakim jest , hmmm, delikatnie to ujmę: dzbanem. I co? I nic.