PISANE Z PRZEMKOWA: Edukacja ostatnią deską ratunku

1
726

Jesteśmy świadkami upadku polskiego systemu edukacji. System ten został na przestrzeni lat zniszczony przez zmieniające się rządy i ich pomysły ukierunkowane na ich poglądy i wizje polityczne, polegające często na likwidacji pomysłów poprzedników i wprowadzeniu kolejnych ,,ulepszeń,” nie zawsze uwzględniających dobro ucznia i pozycje nauczyciela. Po szkole średniej, podkreślam, po szkole średniej absolwent wychodzi kompletnie nie przygotowany do życia.

W szkole brakuje zajęć praktycznych, zalewa się uczniów teorią i to w ilościach nie do przerobienia. Szkoła nie uczy jak poradzić sobie podczas rozmowy o pracę, nie uczy jak poruszać się po rynku pracy. Nie uczy jak oszczędzać, zarządzać pieniędzmi, inwestować. Nie uczy jak się zaprezentować, nie uczy jak dobrze napisać CV, jak założyć firmę, gdzie pójść po dotacje itd. Polska szkoła przestała uczyć rzeczy najprostszych i niezbędnych jak wbić gwoździa, przyszyć guzik, ugotować zupę, wymienić żarówkę. Polska szkoła nie uczy jak być szczęśliwym człowiekiem, a wręcz odwrotnie mamy coraz więcej dzieci obciążonych psychicznie, zmęczonych, zniechęconych i depresyjnych.

Szkoła mówi…

…uczniowi, że wszystko mu się należy i wszystko będzie podane na tacy, przecież można znaleźć wszystko w Internecie. W Polsce stworzono system nauki pod testy, wyniki, rankingi, szkoły biorą udział w wyścigu szczurów miedzy sobą, nie patrząc na dobro ucznia. Kiedyś polska szkoła była autonomiczna, nauczyciel mógł dużo więcej, mógł pracować swobodniej realizując się w pracy zaszczepiając uczniom swoje zainteresowania i pasje. Dziś jest to regulowane i kontrolowane. Wszystko musi być zgodnie z realizacją programu nauczania. Dyrekcja ze wszystkiego rozliczana jest przez organ prowadzący, dlatego podcina skrzydła nauczycielom. Z tego powodu doświadczeni nauczyciele odchodzą z zawodu. Również z powodu druzgocąco niskich zarobków. Zarobki te spowodowały, że polska szkoła stała się sfeminizowana, co nie jest złe, ale pokazuje wyraźnie problem zarabiania pieniędzy w tym zawodzie. Nauczyciel jest ciągle pod obstrzałem rodziców, rodzice narzekają na nauczycieli, krytykują ich przy dzieciach.

Społeczeństwo hejtuje nauczycieli…

…najbardziej ze wszystkich grup zawodowych. Zawód ten stracił całkowicie poważanie. Prawda jest taka, że od lat brakuje praktykantów w szkołach, a tym samych chętnych do pracy w nich. Bogatych rodziców stać na korepetycje, a co z tymi których nie stać? Gdzie szkoła równych szans? W Polsce tylko na papierze.

Jak to jest gdzie indziej? Dla porównania, kraje Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wydają na ucznia (od szkoły podstawowej po uczelnię wyższą) rocznie średnio 10 429 dolarów.

Na tym tle można powiedzieć, że polska edukacja jest tania – na jednego ucznia nasz kraj przeznacza jedynie 7195 dol. Co nie jest złym wynikiem, ale trzeba brać pod uwagę, że jesteśmy krajem na dorobku, a więc to jest bardzo mało w porównaniu z wydatkami takich krajów jak Singapur, czy kraje skandynawskie, gdzie wydaje się około 7 % PKB (Produkt Krajowy Brutto) do naszych 4.9 PKB.

Polska…

…wbrew pozorom nie przeznacza mało na edukację, co jednak wcale nie daje nam poczesnego miejsca wśród innowacyjnych gospodarek. Bardziej ważne niż to ile, ale jak się wydaje pieniądze z podatków na ten cel. Owszem. Najpierw wiedza, a potem jej wdrożenie, czyli udział najzdolniejszych w badaniach i tworzenie warunków przez polski rząd na wprowadzanie innowacji do praktyki. Co do kosztów nauczycielskiej pensji w Polsce, to w przeliczeniu na jednego ucznia należy ona do najniższych w OECD. To jedynie nieco ponad 2 tys. dolarów. Takie kraje jak Austria, Belgia czy Niemcy wydają na pensję nauczycieli od 5-6 tys. dol. w przeliczeniu na jednego ucznia w systemie. A mały Luksemburg z prawie 12 tys. dolarów. To nie zachęca do tego zawodu. Ale jak już pisałem my jesteśmy na dorobku i w naszym przypadku musimy zakasać rękawy i przez jedno pokolenie wydać minimum 10-15 % PKB na edukację, by wprowadzić nasz kraj do krajów wysoko rozwiniętych.

Tak zrobiła…

… Korea Południowa po wojnie Koreańskiej. Z biednego kraju jest dziś dwunastą potęgą gospodarczą świata, ponieważ postawiła na edukację narodu. Tyle o pieniądzach. Teraz o koniecznych zmianach w systemie nauczania. To co mamy dziś, to droga do upadku kraju i narodu. Musimy postawić na model hybrydowy dopasowany do naszych cech narodowych ,,Jak Mojżesz wyprowadził z Egiptu niewolników i po czasie jednego pokolenia wprowadził do ziemi obiecanej wojowników” tak i my musimy dokonać zmian i cierpliwie je wdrażać. Powinniśmy połączyć model fiński z polskim modelem wychowania patriotycznego.

Na czym opiera się synteza tych dwóch modeli? Model fiński to przede wszystkim nauka przypominająca zabawę nakierowaną na naukę pisania i czytania w pierwszym okresie nauki. Czas jaki uczniowie spędzają w szkole jest krótki w porównaniu do innych krajów, dzieci mają więcej czasu na zabawę i integracje z rówieśnikami. Nauczanie jest nastawione na wspieranie twórczego działania, szuka się dobrych stron ucznia i zachęca do pogłębiania swoich zainteresowań. Nie klasyfikuje się też uczniów pod względem poziomu wiedzy, czy umiejętności.

W fińskich szkołach…
… do 16 roku życia dzieci nie mają żadnych egzaminów. Brak tam rankingów szkół i stawia się na edukację nauczycieli. Przyjmują na studia pedagogiczne najzdolniejszych kandydatów. Nauczyciel ma bardzo wysoki status w fińskim społeczeństwie, porównywalny ze statusem prawnika, czy lekarza. Fiński rząd inwestuje w rozwój zawodowy swoich nauczycieli. W Polsce natomiast to zmęczeni, przeładowani i niedowartościowani nauczyciele, którym brakuje przede wszystkim kompetencji miękkich i motywacji do pracy. Gdy połączymy model fiński z polskim wychowaniem patriotycznym, jak w dawnej szkole Rycerskiej z XVIII wieku, to po trzydziestu latach będziemy mieć pewnych siebie, kreatywnych obywateli, którzy będą bronić narodu i ojczyzny przed zakusami wszystkich potęg, co znamy z naszej burzliwej historii. To jedyny sposób wyjścia na prostą. Polska musi się mierzyć z interesami krajów ościennych, by zachować swój język i kulturę. Musimy się nauczyć, że nowoczesny patriotyzm to nie wieczne powstania i hasła typu ,,Polska dla Polaków”, ale kraj ludzi wykształconych, potrafiących rozwijać się gospodarczo i kulturalnie, dla których każdy obywatel to ktoś ważny bez względu na kolor skóry, podochodzenie czy religie. Wtedy dopiero wszystkich nas będzie spajała nasza typowo polska edukacja, bo człowiek oświecony, to człowiek dobrze wykształcony. Czy Polska pójdzie tą drogą rozwoju? To zależy nie od polityków, ale od nas rodziców, obywateli naszej ojczyzny.

Tomasz Kuncik

Trener Rozwoju i Biznesu, nauczyciel

PS. Zapraszamy Czytelników do dyskusji

Fot. (arch. TK), autor tekstu na zdjęciu.

1 Komentarz

  1. Nauczyciel stracil zaufanie społeczne i poważanie na własne życzenie ; wśród nauczycieli są przede wszystkim ludzie z „przypadku”, zgodnie z powiedzeniem „nie wiedział co ze sobą zrobić, został nauczycielem”. Obecny system kształcenia i dokształcania nauczycieli w trybie zaocznym, zdalnym, itp to dalsza degradacja intelektualna tego środowiska, co również widać na przemkowskim podwórku. Liczne przywileje, brak wymagań wobec siebie, roszczeniowa postawa nauczycieli, brak merytorycznego dialogu z rodzicami, dbanie wyłącznie o własny komfort pracy i zapominanie o najważniejszej osobie w szkole jaką jest uczeń to droga jaką kroczą obecni nauczyciele budząc niechęć społeczeństwa wobec siebie. Jesteście drodzy nauczyciele sami sobie winni.

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię