Spacer w Królewskim Parku

0
1645

Upalny i suchy sierpień, w Warszawie temperatury dla mieszkańców i dla turystów trudne do wytrzymania. W takich warunkach ciężko cokolwiek zwiedzać. Wytchnienie, a jednocześnie poznawczą ucztę, znajdujemy w Łazienkach Królewskich. Co za park, co za miejsce! Tu, podczas spaceru, doświadczyć można natury i sztuki, ale także historii Polski. NO TO JADZIEM!

Wchodzimy od strony ulicy Agrykola i mostu Sobieskiego rozpiętego nad Stawami Łazienkowskimi. Robimy przystanek na przyglądanie się, ponieważ widok na Pałac na Wodzie z tego punktu jest niesamowicie malowniczy.

Nasze zapatrzenie podzielają inni. Grupka chińskich młodych turystek bez końca wypróbowuje atrakcyjne pozy do fotek. Po nich entuzjastyczna japońska wycieczka w liczbie około czterdziestu osób, panowie uzbrojeni we wszelkie odmiany najnowszego sprzętu foto i wideo, a panie szczelnie osłonięte przed słońcem. Musimy odczekać swoje, zanim uda się utrwalić urzekające ujęcie. Tylko nieco mniejszym powodzeniem cieszy się usytuowany po drugiej stronie ulicy pomnik króla Jana III Sobieskiego.

Pomnik króla Jana III Sobieskiego 

 

Przed nami w kolejce zakochane polskie pary, a potem gromadka ukraińskiego koleżeństwa. Wódz zwycięskiej bitwy wiedeńskiej dumnie zasiada na koniu, który miażdży kopytami tureckich żołnierzy. Ta antyturecka wizualna propaganda to nie przypadek. Wykonanie pomnika w 1788 roku zlecił król Stanisław August Poniatowski, żeby zachęcić rodaków do sojuszu z Rosją i Austrią w nadchodzącej wojnie przeciwko Turcji. Dzień po odsłonięciu monumentu pojawił się na nim wiersz anonimowego autora:

„Bohaterowi Wiednia, co chrześcijan zbawił

Piękny pomnik z kamienia Stanisław wystawił,

Dwakroć złotych kosztował – trzykroć bym dołożył

By Stanisław skamieniał, a Jan III ożył.”

Zamysł propagandowy się nie powiódł, ale za to dziś, podziwiając rzeźbę dłuta Franciszka Pincka a projektu Andre Le Bruna, możemy wspomnieć naszego zacnego monarchę.

 

 

Ruszamy w parkowe alejki,

…kiedyś były to tereny łowieckie mazowieckich książąt z rodu Piastów. Potem teren kilkakrotnie zmieniał właścicieli, a w 1674 roku kupił go Stanisław Herakliusz Lubomirski i rozpoczął zakładanie parku. Między innymi wybudował na wyspie Łaźnię (według projektu Tylmana z Gameren), potem cały park zyskał miano od nazwy tego pawilonu. W 1764 roku obszar ten, wraz z Zamkiem Ujazdowskim, kupił król Stanisław August Poniatowski w celu stworzenia dla siebie letniej podmiejskiej siedziby. Król chciał aby siedziba ucieleśniała nową koncepcję takich rezydencji – budowle (o różnym przeznaczeniu, nie tylko mieszkalnym) niewielkich rozmiarów miały być rozmieszczone w oddaleniu od siebie na całym terenie ogrodowo – parkowym. Proces ten zajął wiele lat, a król brał w nim czynny udział. Monarcha zatrudnił, jako głównego projektanta i budowniczego całości założenia pałacowo – ogrodowego, Dominika Merliniego. Autorami rzeźb parkowch i do wnętrz byli m.in. Andre Le Brun i Jakub Monaldi, a dekoracji malarskich Marcello Baciarrelii i Jan Bogumił Plersch.

 

 

Ogród Chiński – Pagoda

 

Mijając uroczy Ogród Chiński,

…dostrzegamy Biały Domek zbudowany pomiędzy rokiem 1774 a 1777. Jego remont już prawie ukończony i jest okazja zerknąć przez ogrodzenie. Ten budynek do dziś stoi w swej pierwotnej postaci a we wnętrzach w dużej mierze zachował się oryginalny wystrój. Podczas następnej wizyty w królewskim parku mamy nadzieję zobaczyć malowidła w stylu groteski w jego pięknej Sali Jadalnej.

Biały Domek

 

Następnie przed nami Stara Pomarańczarnia wzniesiona w latach 1785 – 1788, mieści Królewską Kolekcję Rzeźby – gipsowe odlewy najsłynniejszych rzeźb greckich i rzymskich.

Na dziedzińcu Starej Pomarańczarni drzewka pomarańczowe w donicach

 

W tym samym ciągu budowli jest Teatr Królewski – jeden z nielicznych zachowanych w Europie oryginalnych XVIII wiecznych teatrów dworskich. Ponieważ tym razem nie mamy ochoty na zwiedzanie wnętrz, doceniamy splendor parkowych pałaców i pawilonów z zewnątrz. A na dziedzińcu Starej Pomarańczarni, wśród popiersi rzymskich cezarów i drzewek pomarańczowych w donicach, przysiadamy na chwilę przy fontannie.

Intrygująca bryła Wodozbióru

 

Jeszcze rzut oka na intrygującą bryłę Wodozbioru i podążamy w stronę

…centrum Założenia Łazienkowskiego

– Pałacu na Wodzie, który powstał z przebudowanych Łaźni Lubomirskiego. Jest niedziela, mnóstwo ludzi odwiedza park, oprócz polskiego słyszymy język włoski, niemiecki, rosyjski, japoński, hiszpański, angielski brytyjski i amerykański. Mijamy długą kolejkę amatorów deseru w postaci słodkiej lodowej ochłody.

Parter kwiatowy na tle kawiarni Trou Madame

 

 

Relaks w parku

 

Niektóre osoby, zmożone upałem, wybierają leżing i zajmują wypielęgnowane trawniki nie przejmując się konkurencją ze strony parkowych pawi czy wiewiórek. Tym razem nie mamy ochoty na zwiedzanie wnętrz, dlatego doceniamy splendor parkowych pałaców i pawilonów z zewnątrz. Pałac na Wodzie poznawaliśmy z przewodnikiem podczas poprzedniej wizyty w Łazienkach. Lecz jeśli wy nie jeszcze w nim nie byliście – to punkt obowiązkowy na początek znajomości z królewskim parkiem. Zwiedzając, w sali balowej, zwróćcie uwagę na realistycznie przedstawione pyski dwugłowego mitycznego psa Cerbera w dekoracji kominka z Herkulesem. Wydają się gotowe ugryźć, jak żywe! A w Sali Okrągłej pokłońcie się pamięci czterech z polskich królów; Kazimierza Wielkiego, Zygmunta Starego, Stefana Batorego i Jana III Sobieskiego, podczas rządów których kraj się rozwijał i rozkwitał. Jej wnętrze, jako jedyne, ocalało z pożaru w 1944 roku. Czy sam Stanisław August Poniatowski zasługiwałby aby jego postać umieścić w tej sali? To sprawa sporna, w historii polskiej jest doceniany jako jeden z autorów Konstytucji 3 maja oraz mecenas sztuki i nauki, ale potępiany za nieumiejętność zapobieżenia rozbiorom naszego państwa przez ościenne mocarstwa.

 

Przy jednej z parkowych fontann

 

 

Na tarasie przed południową, wejściową fasadą Pałacu ludzie roją się jak mrówki, każdy chce tu zrobić pamiątkową fotkę. Ze schodów tarasu osoby spragnione romantycznych przeżyć wkraczają na pokład i wspierając bizness łazienkowskich gondolierów odpływają w kierunku pobliskiego amfiteatru.

Gondola w nadwiślańskim grodzie

 

Na attyce półkolistej widowni tego letniego teatru umieszczono szesnaście postaci znanych poetów; starożytnych i nowożytnych, wśród nich odnajdziemy figury dwóch uczestników słynnych czwartkowych obiadów króla Stanisława – Adama Naruszewicza i Stanisława Trembeckiego.

Amfiteatr ze sceną na wyspie

 

Ciekawą dawną i nowszą historię ma

…Pałac Myślewicki, w którego kierunku zmierzamy następnie. Jest to jedyna w Warszawie budowla, w której w doskonałym stanie zachowała się oryginalna dekoracja wnętrza. W tym pięknym budynku (ukończonym w 1779 r.) swego czasu mieszkał królewski bratanek, arystokrata – wojownik, członek ówczesnych elit europejskich Książę Józef Poniatowski.

Pałacyk Myślewicki

 

Uważne oko dostrzeże jego inicjały na drzwiami wejściowymi. W przeciwieństwie do swego stryja króla, książę Pepi nie uznawał wchodzenia w układy z państwami rozbiorowymi, walczył o polską niepodległość i uznano go za wzór cnót żołnierza. W okresie PRL-u mieściły się tu rządowe apartamenty gościnne, a nocowali m.in premier Indii India Gandhi i wiceprezydent USA Richard Nixon. Niepodal zaś znajduje się, tzw. Wielka Oficyna, za czasów Stanisława Augusta były w niej kuchnia i mieszkania służby. Później stała się siedzibą Szkoły Podchorążych i stąd wieczorem 30 listopada 1830 r. wyruszył pierwszy oddział Powstania Listopadowego.

Pod przewodnictwem Piotra Wysockiego podchorążowie porwali za broń

 

Spacerując po Łazienkach

…warto zwrócić uwagę na dwa pawilony, które pochodzą z początku XIX wieku, już z czasów rozbiorów. Nie są one częścią założenia Stanisława Augusta, powstały gdy w Belwederze rezydował brat cara rosyjskiego Wielki Książę Konstanty. Odwiedzając Świątynię Grecką – Sybilli (Diany) i Świątynię Egipską osiągnęliśmy przeciwległy koniec parku.

Świątynia grecka

Świątynia Egipska

 

W pobliżu prostokąnej, otoczonej jońską kolumnadą Świątyni Sybilli zaciekawił nas kamienny stożek z wyrytymi greckim napisami. Okazało się, że to dzieło współczesnej rzeźbiarki Christiny Papageorgiou nazwane Omphalos pokryte sentencjami starożytnych greckich myślicieli.

Pępek Świata W Łazienkach – Omphalos

 

Na koniec spaceru pod odtworzony secesyjny Pomnik Fryderyka Chopina przyciągają nas dźwięki jego muzyki.

Koncert muzyki Chopina – I kto ośmieli się powiedzieć że muzyka poważna jest nudna

 

Tu liczne międzynarodowe zgromadzenie raduje się tym koncertem na wolnym powietrzu. Nie zawsze była taka możliwość. Podczas drugowojennej okupacji Warszawy Łazienki były dostępne wyłącznie dla Niemców. A tutejszy pomnik Chopina, jako pierwszy pomnik warszawski, padł ofiarą walki Niemców z symbolami polskości. Jednak nawet po wysadzeniu w powietrze 31 maja 1941 roku przysparzał okupantowi kłopotów. Jak wieść niesie, na ocalałym cokole nieznanego autor napisał:

„Kto mnie zniszczył tego nie wiem.

Ale wiem dlaczego!

Żebym nie zagrał

wodzowi marsza żałobnego.”

W Parku Łazienkowskim nasza redakcyjna wycieczka zaznała całkowitego relaksu, odpoczynku w zieleni, spotkania ze sztuką, zadumy nad historią i po prostu cieszyła się życiem; czego i Państwu życzymy.

Pomnik Józefa Piłsudskiego w pobliżu Belwederu i wejścia do Łazienek od Aleji Ujazdowskich

 

Belweder – dziś siedziba Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej

 

Tekst i fotografie: Renata Szpyra

PS. W tekście wykorzystałam informacje z książek: „Warszawa. Miesiące, lata, wieki.” Małgorzaty Baranowskiej, „Warszawa. Złota Księga” wyd. Bonechi oraz z Wikipedii

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię