„RAPSTACJA FESTIWAL 2023 WRAŻENIA”

0
1220

Dział „rapowy” w Gazecie Piastowskiej jest niezwykle pracowity. Przygotowane są kolejne artykuły, a na prośbę redaktora Skawiora publikujemy jego analizę Rapstacji w Sławie koło Głogowa, na której nasza redakcja miała silną ekipę…

Po rapstacyjnym ogniu w Sławie ostał się jeno kurz. Była to moja trzecia stacja. Muszę przyznać, że z roku na rok jest coraz większy poziom
organizacyjny. Coraz więcej atrakcji i głośniejsze nazwiska. Pięć scen na których cały czas coś się działo i ludzie się bawili. Dodatkowo stanowisko dj-skie „bebzaczy” na polu namiotowym, gdzie od południa katowaliśmy lekko wczorajszych tubylców namiotów. Oprócz tego, dużo dobrego jedzenia i wspaniali ludzie, jezioro muzyka. Czego chcieć więcej. Czysty hiphop. Może koncertów?

W końcu…
… większość ludzi na to głównie przyjechała, choć dużo osób mówiło, że bardziej im zależy na samym klimacie festiwalu niż koncertach. Jak co roku, dzień przed koncertami, bebzacze rozkrecają before na redbull contener gdzie również można było znaleźć najgrubsze aftery. Pozdrowienia dla wszystkich dj-i…
Wielki hałas, brawa i ukłony dla was. W czwartek oprócz takich atrakcji jak flanki, strefa gamingowa, strefa chillout, turniej kręcenia jointów na czas czy koszykówki, sporty wodne i graffiti. Oczywiście długo wyczekiwane koncerty – główną scenę otworzył Dj Soina, Szygenda x Eddie, Catchup, Young Igi, Avi, Kukon, Kuban, Słoń, Paluch, Białas. Na green stage: Opał – jak zwykle wulkan emocji wylewający się ze sceny. Potem Dziarma, Wac Toja, Guzior i Gruby Mielzky, który jak zawsze zrobił robotę swoim klasycznym stylem. I oczywiście Oldschool stage na którym zawsze spędzam najwięcej czasu. Scenę otworzył
Dj Soina, potem wleciał Grubson, który nigdy nie zawodzi i na sam początek podniósł wysoko poprzeczkę następnie Peja na którego koncertach byłem już dziesiątki razy i zawsze wracam. Klasa sama w sobie. Killaz Group – czekałem na ten koncert bardzo długo. Będę go wspominał, choć zdania słuchaczy pod sceną były podzielone (zbyt dużo solowych kawałków). Grammatik – następny powrót do wspomnień. Natomiast w tym przypadku pocztówka z WWA nie P do Ń jak wcześniej. Dzień koncertowy zamknęła holenderska grupa Dope D.O.D, która zostawiła taką energię i ogień, po którym wszystko dookoła sceny doszczętnie spłonęło. Później można było szukać wrażeń na polu namiotowym – rap plaży albo na redbull kontenerze bebzaczy.

Przyszedł czas…
… na piątek. Słońce smażyło cały dzień. Wszędzie można było spotkać skacowane grupy szukające miejsc do regeneracji. Przyszedł czas na kolejne koncerty, które zaczął na głównej scenie Dj Soina, Louis Villian, Kaz Bałagane, Otsochodzi, Young Multi, Jan-Rapowanie, Szpaku, 2115.
Green stage to na start Dj Element, którego przy okazji pozdrawiam. Rozpoczął eliminację do bitwy freestyle’owej gdzie było czuć idealnie ten „melanżowy klimat” później czas na Mai Bee, Miły ATZ, który swoim świeżym stylem zrobił na mnie mega wrażenie. Specjalnie zszedłem z oldschool’owej sceny, żeby to doświadczyć mimo, że był to mój pierwszy koncert tego artysty. Na pewno nie był ostatnim. Później Blemondo, Gedz i na koniec Dwa Sławy. Oldschool stage rozpoczął: Sigma & Iceman – na te zestawienie również czekałem i się nie zawiodłem. Zajawka, teksty – czysty ogień. Do zobaczenia jeszcze nie raz na pewno, O.S.T.R
Byłem  na wielu koncertach Adama  i za każdym razem zaskakuję spontanicznością i niezmierną energią. Przy okazji element freestyle-u esencja czystego hiphopu. Tak było i tym razem. Dj Decks + goście. Nie zdążyłem na sam początek koncertu, ale Killaz Group, Palucha czy WSRH mogłem się spodziewać, że będą gośćmi. Natomiast Śliwa i CÓRY czyli Kasia Tontor i Natalia Hoffmann – mega zaskoczenie. Szczerze? Chyba koncert na którym najlepiej się bawiłem
Na pewno na długo zostanie w mojej pamięci. Całość wyszła świetnie. Niczego nie brakowało. Wyższa Szkoła Robienia Hałasu, inaczej Słoń & Shellerini – poznańska ekipa znana od zawsze z największego hałasu i siania rozpie…. Jestem pewien, że jeszcze nigdy nie zawiedli słuchaczy. Ogień był jak zawsze. Molesta Ewenement – kolejny sentymentalny powrót do korzeni klasyki polskiego rapu. Przeżycie pierwszy raz takiego koncertu ze sceny – niezapomniane. Wielkie emocje wywołujące wspomnienia z dzieciństwa. I na koniec Kali czyli uliczny rap z Krakowa. Natomiast after na redbullu z Bebzaczami zagrał gościnnie każdemu znany Volt Dj 600v.

Najbardziej wyczekiwany…
… dzień przez większość słuchaczy to sobota i pierwszy koncert na który długo czekałem. Jako że main stage otworzyli Cohortes & Dj Fishfinger czyli tłusta oldschoolowa ekipa z Wrocławia w której skład wchodzi Simba, Szycha, Tusław i Krychu78. Wielka energia i ogień – panowie, jak zawsze czekam na kolejne. Następne koncerty na głównej scenie to Zeamsone, Sarius, Kabe i Miszel, Malik Montana, Gibbs, Kizo, Reto, Żabson, Oki, Mata. Na Green stage odbył się finał bitwy freestyle-owej którą Koro wygrał z Ksywa następnie Warga, Polska Wersja, Kacperczyk, QMPLE, Tede. Natomiast na Oldschool stage zaczęło się od koncertu Małpy, który standardowo swoim wodospadem emocji porwał cały tłum. Po nim przejęli scenę Jaśnie Wielmożni Panowie.
Warszawska ekipa w której skład wchodzi Ero, Kosi, Łajzol, Siwers. Za deckami niezawodny Dj Falcon1.

Klasycznie…
… jak zawsze przez cały czas zrzucali bomby pod scenę z najtłustszym rapem. Charyzmatyczni i spontaniczni. Na kolejny koncert, z tego co widziałem ze sceny, brakowało trochę miejsca. Ale mam nadzieję, że każdy kto chciał usłyszeć Paktofonikę i największe polskie klasyki, załapał się na taką okazję. Na pewno było warto aż do tej pory się łezka w oku kreci. Jak już jesteśmy na klasykach, to tu zostańmy do końca. Wzgórze YA-PA 3 czyli aktualnie Wojtas i Borixon dali kolejną porcję wspomnień i melancholii. Po nich na scenę zawitał Liroy, który swoją osobą i muzyką rozbujał tłum przed samym Onyx. Koncert jak i resztę zapamiętam do końca życia. Klasyki których się słuchało od dziecka. Magia. To jakby był wehikuł czasu ze Sławy do Nowego Yorku. Później na redbullu gościnnie Dj Decks i najgrubsze aftery z Bebzaczami na RedBull contener.
Jako, że dużo rozmawiałem z przyjezdnymi, na pytanie na jaki koncert najbardziej czekają, najwięcej głosów zebrała ekipa Jaśnie Wielmożnych Panów.
Na drugim miejscu Kaz Bałagane, trzecie Oki na czwarte Mata, piąte Paktofonika. Otwarcie mogę stwierdzić, że co roku jest wysoki poziom i klasa, ale też z każdym kolejnym rokiem wydaje mi się, że są coraz lepsze edycje. Z niecierpliwością czekam na kolejną rapstację. Widzimy się za rok. Do zobaczenia…
Blesss

Tutaj moja krótka relacja z koncertu Onyx

Michał Skawior Skawski
#Skawior #festiwal #rapstacja #rap #rapstacjafestiwal
#hiphop

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię