Ciężka piłkarska wiosna

0
1003

Runda rewanżowa piłkarzy Górnika Polkowice nie będzie w tym roku pasmem łatwych zwycięstw. Wręcz przeciwnie. Każdy punkt zdobyty przez polkowiczan będzie wyrwany po ciężkiej walce.

Dotyczy to zarówno ekipy trawiastej jak i futsalowców. W zasadzie na spokojnie można założyć, że górnicze zespoły opuszczą odpowiednio: pierwszą ligę i futsal ekstraklasę. Kibice obserwujący dokładnie zmagania tych drużyn wiedzą, że te dwie drużyny wcale znacznie nie odstają od reszty stawki i nie pogodziły się ze spadkiem. Jest wręcz przeciwnie.

Nie bać się nikogo

Piłkarze „z trawy” są mistrzami remisów w pierwszej lidze. Nie jest to niestety powód do radości, ponieważ w kilku spotkaniach to nie był zdobyty punkt, lecz stracone dwa. Górnik walczy jak równy z równym z zespołami pierwszej szóstki. Gorzej, że jesienią przegrywał z sąsiadami w tabeli, w spotkaniach, które określa się jako „o sześć punktów”.

W marcu po remisie z Widzewem Łódź, przyszła pewna wygrana ze Stomilem. Kibice znowu zaczęli liczyć ile punktów potrzebuje Górnik aby utrzymać się w pierwszej lidze.

Powiem tak. Potrzebuje tych punktów dużo. Piękno futbolu polega jednak na tym, że zdarzają się niespodzianki. Polkowiczanie po zmianie trenera grają już pewniej w ofensywie. Wiedzą, że z każdym w tej lidze są w stanie powalczyć o pełną pulę. Jest jedno „ale”. Rywale także walczący o utrzymanie, chcą również punktować. Na finiszu może zabraknąć naszym punkciku, dwóch.. Wierzę, że walczyć będą do ostatniego meczu. Trzymamy kciuki.

Gryzą parkiet

W ekstraklasie sytuacja futsalowców wydaje się beznadziejna. Ale fachowcy od futsalu twierdzą, że Polkowice wiosną mogą punktować niemal w każdym meczu. Marcowe wygrane z zespołami z Gdańska (sąsiad w tabeli) i z mającym jeszcze szanse na medalową pozycję Dremanem Opole przywróciły, przynajmniej matematyczne szanse na utrzymanie. Potrzebna jest seria trzech, czterech wygranych przy jednoczesnych porażkach sąsiadów z tabeli. Czy Górnik jest w stanie wygrać z Clearexem, Teamem Brzeg czy pniewskimi Dragonsami? Oczywiście, że tak. Kciuki wiadomo – trzymamy.

Izbian między słupkami

Przy okazji piłki halowej warto odnotować transfer młodego bramkarza Kamila Izbiańskiego. Popularny Izbian do tej pory próbował szczęścia na pełnowymiarowych, trawiastych boiskach. W Polsce grał w czwartych ligach na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Ostatnio spróbował także jak się gra w czwartej lidze w Hiszpanii. Teraz trafił do futsalowego Górnika Polkowice i okazało się, że to strzał w dziesiątkę.

Kamil ma już za sobą udany debiut i jeśli obie strony będą zadowolone ze współpracy, to Górnik będzie miał z niego wiele pożytku. Tym bardziej, że mieszkający blisko Polkowic Izbian to bardzo pracowity zawodnik.

Reasumując

No to utrzymają się czy nie? Jestem realistą z nutką romantycznej nadziei. Górnik(i) walczymy do ostatniego gwizdka!

Marek Szpyra

Fot. (gornikpolkowice)

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię