Jestem trochę zniesmaczony po spożyciu kilkudniowej, wyszukanej diety festiwalowej przygotowanej przez kanał telewizyjny TVN24.
Przedstawienie za ogromne (tak sobie wyobrażam) pieniądze nie spełniło moich (festiwalowicza od trzydziestu paru lat) oczekiwań. Z wielkim mozołem budowana ramówka, scenografia i realizacja tego wydarzenia artystycznego, w skali kraju i poza nim sprowokowała mnie do napisania tegoż paszkwilu na szkodę szanowanej i lubianej przez moją skromną osobę stacji medialnej.
Ambicje autorów, w głównej mierze reżysera, przesłoniły racjonalne spojrzenie i odpowiedź na pytanie do kogo był adresowany ten spektakl. Bo jeśli do „warszawki”, która tłumnie wypełniła amfiteatr to może być… Przeciętna gawiedź telewizyjna zmieniała po jakimś czasie kanał, będąc znudzona rockowo – jazzowym brzmieniem, poszukując jakiejś znanej piosenki, melodii wpadającej w ucho i w nastrój… Ambicjonalizm wziął górę nad racjonalizmem. Wspaniałe nazwiska wykonawców i tutaj zaczynają się schody.
Nie zaproszono tych gwiazd, które współpracują z TVP, głównie uczestnicząc w opolskich festiwalach. Nie było więc ani Rodowicz, Majewskiej, Kukulskiej, Cugowskiego (którego nie lubię za brak skromności), Bednarka i innych artystów muzyków i piosenkarzy. To jest bardzo niezdrowa rywalizacja. Wskazuję na podział mający za plecami politykę. Wysoce niestosowne było mieszanie tejże przez prowadzących redaktorów do obecnej sytuacji w polskim Sejmie i kraju oraz hejt pod adresem…. sami sobie dopiszcie.
Rozumiem walkę TVN24 o przetrwanie na antenie ale bez przesady – wydarzenia kulturalne i polityczne powinny być rozwódkami w procesach artystycznych. Dobrze się stało, że organizator koncertu zauważył mega gwiazdę Ewę Bem, ostatnio zapomnianą a wybitną polską, charyzmatyczną i niezwykłą piosenkarkę, która w utworach rytm and jazz utrzymuje lekkość i jakże dużą swobodę interpretacji. To było wzruszające spotkanie z Nią po latach. Zaskoczył mnie na niekorzyść występ Michała Szpaka. Można akceptować nawet Conchite Wurst, chłopo-babę z Austrii, ale dziwactwa Michała Szpaka wskazują na to, że albo cierpi na chorobę psychiczną, albo świadomie prowokuje. To oczywiste, że TVN jako promotor koncertu i w końcu instytucja odpowiedzialna, powinno dyskretnie ingerować w scenariusz oraz egocentryzm „artysty” obdarzonego bardzo dobrym głosem i pustym, pozbawionym zwojów, mózgiem. Utwór, piosenka o Polsce autorstwa Obywatela GC a wizjonizm obywatela Michała Szpaka to skrajna sprzeczność w odniesieniu do powagi artystycznego przesłania. Niebotycznie wysokie szpilki, stanik i lakierowane pazurki oraz żałoba w makijażu artystki-artysty to naprawdę „przegięcie” na cięciwie napiętego łuku.
Każdy KFPP w Opolu, organizowany przez TVP oraz miasto Opole to mimo różnych sprzecznych recenzji WOLNE OD POLITYKI (wyjątek, na jednym z festiwali poPiS kabereciarza Pietrzaka) wydarzenie artystyczne. Chwała i uznanie dla TVP, że festiwal nie ma nic wspólnego w tym temacie. Można się spierać, że ten wykonawca czy uznana gwiazda zawiodła oczekiwania, to temat do plotkowania, kontrowersji i zmuszający nad pracą, aby następny KFPP był lepszy. Cieszy również fakt, że wiernymi ideologii artystycznej są autentyczne gwiazdy od lat wspierające opolski OLIMP, a którego skutkiem jest jawna ich dyskryminacja w przedsięwzięciach kulturowych. Apeluje do mediów OPAMIETAJCIE SIĘ. Niestety, nie jestem z wykształcenia ani redaktorem ani dziennikarzem /reporterem, ale zachowania niektórych profesjonalistów wprawiają mnie w zdziwienie, opisujących plotkarskie ekscesy na linii TVP – TVN24. Jest rywalizacja, to zdrowe, jest polityka tutaj już można dostać za przeproszeniem „publicystycznej sraczki” – za mało empatii za dużo agresji, ale skoro się leczymy u jednej lekarki, której nazwisko Polityka, to gdy kuracja nie skutkuje korzystamy z porad innej pani doktor – dr. Prostytucja. Pozdrawiam wszystkich fanów TVP, fanów TVN24 i moich…
PEACE, PAX, POKÓJ
Bolesław Bednarz-Woyda
Niezależnej i potrzebnej medialnie stacji TVN 24 gratuluję tego JUBILEUSZU oraz życzę serdecznie następnych dekad na antenie. 
