Ukradli… „kibelek”

0
559

Spektrum spraw prowadzonych przez policjantów jest bardzo szerokie. Wśród nich znajdą się i te bardzo poważne oraz takie, które na pierwszy rzut oka wydają się błahe. Choć z drugiej strony kradzież mienia o wartości 6000 złotych trudno nazwać sprawą mniejszej wagi. A taką właśnie sprawę prowadzili funkcjonariusze z powiatu lubińskiego.

Z ich terenu zniknęła bowiem… przenośna toaleta i istniało prawdopodobieństwo, że doszło do jej kradzieży, o czym poinformowała policjantów firma, która wynajęła wspomniane urządzenie.

Niestety, ale mundurowi nie mieli żadnych śladów mogących pomóc w ustaleniu, co stało się z charakterystyczną, plastikową budką. Dopiero w ostatni weekend otrzymali informację od swoich kolegów z podwrocławskiego komisariatu w Kątach Wrocławskich, którzy ujawnili poszukiwany przedmiot na terenie swojej gminy.

W ostatnią sobotę, do wrocławskich funkcjonariuszy zgłosił się bowiem pracownik firmy wynajmującej przenośne toalety. Mężczyzna poinformował, że kiedy dostarczał na teren budowy urządzenie sanitarne typu TOI TOI, zwrócił uwagę na podobne stojące za sąsiednim płotem. Postanowił więc przy okazji sprawdzić stan toalety i po wpisaniu numeru niebiesko-białej budki do wewnętrznego systemu firmy, okazało się, że ta zaginęła kilka miesięcy wcześniej w innej części województwa. Pracownik natychmiast poinformował o tym fakcie swoje przedsiębiorstwo oraz policjantów z pobliskiego komisariatu.

Mundurowi przyjechali na miejsce i przeprowadzili czynności mogące pomóc w ustaleniu, w jaki sposób urządzenie o wartości 6000 złotych znalazło się ponad 100 kilometrów dalej, od miejsca w którym wcześniej stało. Dalszą część policyjnych działań dotyczących kradzieży mienia będą prowadzić już funkcjonariusze z jednostki, na terenie której prawdopodobnie doszło do przestępstwa.

Na szczęście nie było potrzeby zabezpieczania urządzenia w policyjnych magazynach dowodowych i po czynnościach zostało ono zwrócone właścicielowi.

sierż. szt. Krzysztof Marcjan

Udostępnij
Poprzedni artykułTradycyjnie…
Następny artykułBól fantomowy

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię