Odkryli arsen – komentują: Joanna Wróbel i Paweł Frost

0
730

Wybory rozgrzewają najbardziej leniwych polityków. Ci, którzy przez ostatnie cztery lata zajmowali się głównie „lansem” własnej osoby w mediach, nagle odkrywają sprawy ważne dla mieszkańców regionu. Na przykład niektórzy politycy z Platformy Obywatelskiej odkryli, że w Legnicy to tak raczej słabo z jakością powietrza.

Ekologia, warunki życia w naszym przemysłowym regionie, pojawiają się mocniej w przestrzeni publicznej zgodnie z politycznym zegarem. Niemieckie „grinpisy” widać nie mają tu na tyle istotnych interesów by „zmobilizować aktywistów”. To nie Turów. Kopalń i hut miedzi nam nie zamkną.

Przebojem ostatnich tygodni był poziom stężenia arsenu w Legnicy. Sprawa znana od lat, niewiele się w „tym temacie” zmienia od lat. Czasem wspomną o tym mieszkańcy w mediach społecznościowych, ale generalnie „jest przemysł, są koszty uboczne”. Media też wspominają o tym rzadko.

Tematem

… najpoważniej zajmowała się kilka lat temu ówczesna pani poseł Elżbieta Stępień z Kunic (najpierw Nowoczesna, potem PO). I to były działania nie przed kampanią, ale normalna praca w parlamencie. Elżbieta Stępień mówiła o tym głośno na Wiejskiej w Warszawie, nagłaśniała sprawę we wszystkich mediach (także w Gazecie  Piastowskiej). Potem pani Elżbieta nie została wybrana na następną kadencję, zajęła się swoją pracą zawodową.

Do komentarza zaprosiliśmy legniczan:

Głos Pawła

O jakości powietrza w Legnicy to można napisać kilka prac doktorskich – mówi półżartem Paweł Frost, były legnicki radny, mieszkaniec osiedla Sienkiewicza. – Oczywiście politycy, którzy rzadko oddychają „naszym” legnickim powietrzem, mają prawo zapomnieć, że czasem nas zatyka. A to jest problem o którym powinniśmy mówić głośno i codziennie. Oczywiście nie chodzi o to, by nagle pojawiały się pomysły likwidacji przemysłu miedziowego w naszym regionie. Legnica, Lubin i inne miejscowości rozwinęły się dzięki miedzi, tysiące ludzi ma dobrze płatną pracę. Gminy, między innymi dzięki „Polskiej Miedzi”, dysponują solidnymi budżetami. Natomiast wszystkim nam żyjącym w Zagłębiu Miedziowym powinno zależeć, abyśmy pili czystą wodę, oddychali w miarę czystym powietrzem.

Płuca ma każdy

– Przecież to dotyczy pracujących „w miedzi”, ich rodzin, polityków bez względu na barwy – podkreśla Paweł Frost. – Tutaj nie powinno być podziału na „pisowców”, „platformiaków”, konfederatów”, „lewaków”, „prawaków”. A jeśli politykom tak bardzo zależy na zbijaniu kapitału politycznego, to zapewniam, że działając ponad podziałami, przynajmniej w tym temacie, zyskają poparcie wszystkich. Doceniając to co już zostało zrobione w ostatnich latach dla poprawy stanu środowiska w naszym regionie, pracujmy wspólnie nad nowymi, proekologicznymi rozwiązaniami. Wygramy wszyscy.

Głos Joanny

– Od początku sprawami związanymi ze środowiskiem zajmuje się w Legnicy radna Karolina Jaczewska-Szymkowiak. – mówi Joanna Wróbel, walcząca o czyste powietrze w Legnicy bez politykowania. – Co do innych nagłe zainteresowanie jest zastanawiające i wiele osób zwraca na to uwagę. Osobiście nie wierzę, że tak jak zwykli ludzie niespodziewanie dowiedzieli się o problemie z telewizji. Być może jest to element kampanii wyborczej, a jeśli nie – to będą kontynuować temat także po wyborach – bez względu na ich wynik. Chciałabym zwrócić jednak uwagę także na tych polityków, którzy w ogóle nie podejmują tematu. Skoro temat nagle wypłynął na szersze wody, to warto zacząć także ich pytać co oni mają zamiar z tym zrobić.

Niskie zainteresowanie tematem

– Mówiąc szczerze jest to dla mnie zastanawiające – kontynuuje Joanna Wróbel. – Temat co jakiś czas jest podejmowany przez media internetowe i lokalne, choćby smog lab. Myślę, że jeśli ktoś któryś raz z rzędu czuje, że to nasze powietrze po prostu śmierdzi i to nie tylko w zimie, bo problem istnieje przez cały rok – to w końcu siada do Internetu i zaczyna przeglądać na przykład lokalne media i szuka przyczyny. Tak by nakazywała logika. Tymczasem okazało się, że wielu ludzi nadal polega wyłącznie na telewizji, skoro szum zrobił się dopiero po podjęciu tematu właśnie przez nich. Jest to dla mnie o tyle dziwne, że choćby po swoich rówieśnikach wiem, że wiele osób nie ma telewizora w domu lub służy do czegoś innego niż oglądanie tak zwanych wiadomości. Tymczasem patrząc na komentarze w Internecie widziałam zdziwienie, a zdarzało się nawet przerażenie wśród ludzi poniżej lat czterdziestu. Zastanawia mnie do czego ludzie używają tego wynalazku, skoro to telewizja ogólnopolska musi ich informować o problemach w ich własnym mieście….

A jakie jest Państwa zdanie na ten temat? Opublikujemy każdy głos, „za i przeciw” na ten i inne tematy. Piszcie maile na redakcja@gazetapiastowska.pl, Komentujcie na www.gazetapiastowska.pl

Marek Szpyra

Fot. Marek Szpyra

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię