Pod legnickim sądem zgromadziło się coś około tylu osób (sędziów?), aby solidaryzować się z sędziami, których nazwano represjonowanymi. Głośne zazwyczaj zaplecze w postaci regionalnych aktywistów KODu, które mogłoby ubarwić i wzmocnić ten protest – było nieobecne. Albo byli zajęci czymś innym, albo sędziowie zrezygnowali z ich wsparcia z premedytacją.
Organizator tej demonstracji poparcia sędzia Michał Lewoc powiedział: Robimy to dla obywateli, bo jeśli zabraknie niezależnych sądów i niezawisłych sędziów, to oni nigdzie nie znajdą obrony przeciwko działaniom władz. Sędzia Lewoc wyjaśnił (cytuję za portalami legnickimi), że Izba Dyscyplinarna, która zawiesiła w pracy troje sędziów – jest tak zwana, a jej działania są bezprawne i że są one groźne dla ogółu obywateli, bo mogą powodować powstanie efektu mrożącego, tzn. oddziaływać na wszystkich innych sędziów w kraju w taki sposób, że przy orzekaniu będą się bali narazić władzy.
Efekt mrożący i uczucie strachu (przy orzekaniu będą się bali narazić władzy), to mogłyby być jakieś echa wykładu Adama Bodnara – wciąż Rzecznika Praw Obywatelskich wygłoszonego 28 marca 2019 roku w Polskim Pen Klubie. Miał ten wykład tytuł O strachu.
Wspominam o tym w trybie raczej dywagacji niż dygresji, bo właśnie zaanonsowano debatę w tym właśnie PEN Klubie – o wolności słowa i myśli. Ale internetowa zajawka o wydarzeniu wspomina o procesach i nieostrych pojęciach na przykład obrazy uczuć religijnych (ale już nie o równie nieostrym pojęciu mowy nienawiści), które należy natychmiast usunąć z Kodeksu i praktyki sądowej. Tak!
Koniec dywagacji.
Zamieszczone na legnickich portalach fotografie protestu dokumentują rozmaite hasła, jakie trzymali sędziowie, na przykład: Żądamy przywrócenia do pracy niezależnych sędziów
(w domyśle sędziowie Tuleya, Juszczyszyn i Morawiec). Czy to oznacza, że pracujący, ci właśnie spod sądu w Legnicy – nie są niezależni?
Ponadto z pierwszego z przytoczeń ma wynikać, że sądy bronią obywateli przeciwko działaniom władz. Co to znaczy? Czy przeciwko działaniom każdej władzy? Sądowniczej także?
I kogo broni tych troje niezależnych sędziów przeciwko działaniom władz? Jak czytamy, ludzie przechodzący w trakcie demonstracji pod sądem pytali o co chodzi. Społeczeństwo chyba jest więc słabo zorientowane, w jakiej sprawie został zawieszony sędzia Igor Tuleya. Nie chodziło chyba o tę z 2017 roku, kiedy jego pytania prejudycjalne skierowane do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu zostały uznane za niedopuszczalne. Ten kiks rzuca światło na motywacje czy kompetencje niezależnego sędziego.
Jeśli pytanie prejudycjalne zadane w sprawie C-563/18 jest niedopuszczalne, gdyż nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy zawisłej przed sądem odsyłającym, ani nie pozwala wyjaśnić zagadnienia wstępnego związanego z tą sprawą – to co to może znaczyć? Sędzia jest więc w istocie tym, kto stanowi obronę przeciwko działaniom władz? Wątpliwość.
Pewnie, że się nie znam, ale jeśli zawiesza się sprawę o wyłudzenie kilkunastu milionów przez Pozabankowe Centrum Finansowe dla zadania pytań o zasady działania Izby Dyscyplinarnej, to obrona obywateli chyba trochę kuleje? Bo właściwie co ma piernik do wiatraka?
W głośnym uzasadnieniu wyroku sędziego Tuleyi w sprawie doktora Mirosława G., w którym pojawiły się skojarzenia ze stalinizmem, czytamy w ostatnim akapicie coś, co może zabrzmieć jak zaskakująco trafny autokomentarz do własnego postępowania w sprawie PCF: pokaz siły służący jakimś innym pozaprocesowym celom.
Cóż można sądzić o gotowości do obrony przeciwko działaniom władz?
Dlaczego nie wykazuję się znajomością niezależności sędziego Juszczyszyna albo sędzi Beaty Morawiec ? Ano – protestujący ogłosili, że wszyscy są – Igorami.
Komentatorzy (nie tak całkiem wspierająco, jak mówi sędzia Lewoc) internetowego artykułu o proteście pod sądem przypominają sprawę Tomasza Komendy. Czy jego szokująca historia – proces, wyrok (15 lat), apelacja, podwyższenie wyroku (25 lat), oddalenie wniosku o kasację, wymuszone biciem przyznanie się do morderstwa – w efekcie ponad sześć i pół tysiąca dni w więzieniu z prawomocnym wyrokiem sądu, czy ta więc historia – to jest dobry przykład?
Przykład potrzeby obrony przeciw działaniom władz?
Adam Kowalczyk