Skórki koźląt

0
362

Wiadomo, że ocenianie książki po okładce nie jest zalecane. W 2020 roku jednak UMCS wydał pracę Doroty Piekarczyk, która ten potoczny pogląd zdaje się kwestionować. Praca została zatytułowana bowiem: (Nie) oceniaj książki po okładce. Teksty na okładkach publikacji popularnonaukowych.

Rynkowa zajawka tej publikacji podpowiada, skąd pomysł podważenia tej obiegowej mądrości dotyczącej okładek: Ten składnik książki, całkowicie z nią zintegrowany, w sposób zasadny jest obiektem wielodyscyplinowego oglądu naukowego: bibliologii, edytorstwa, projektowania graficznego, estetyki, semiologii, teorii komunikacji, wiedzy o reklamie, psychologii społecznej (teoria wywierania wpływu, manipulacji).
Do tego jeszcze spojrzenie językoznawcze, aby wyczerpać możliwe badawcze perspektywy.

Jednym słowem, by tak rzec, opakowanie, w tym wypadku wypowiedzi naukowej, może okazać się ciekawe. I ważne.

Pewnie…

…jest tak z każdym towarem. Opakowanie nie tylko oferty spożywczej, technicznej czy rozrywkowej. Wszystkiego, cokolwiek można proponować, licząc na zyski.
Także oferty politycznej.

W ostatnim czasie, jak się zdaje, obserwujemy procedurę zawijania najświeższego towaru tego sektora – nowego rządu RP – w efektowne sreberka. Dokładniej – nasilenie takich działań.

Początki…

…miały miejsce dawno. Pamiętamy przecież, jak w żargonie bieżącej polskiej polityki pojawiło się Zło.
Tak scharakteryzowane zostały szczyty władzy w Polsce. Zło czyli PiS – jego kierownicze elity, jego ministrowie, grube ryby biznesu oraz pomniejsze tłuste koty. A po 15 października niektórzy zwycięzcy demokraci zasugerowali objęcie tym nieciekawym określeniem – także elektorat PiS-u.
Czyli ilościowo rzecz biorąc – wygranych w tych wyborach. Przoduje w tym pewien profesor głoszący delegalizację partii Jarosława Kaczyńskiego i reedukację jej wyborców.

Wyznaczający PiS miejsce zła, w tle swojego konceptu, pewnym niewyrażonym głośno prezałożeniem – sobie samym wyznaczyli miejsce dobra, powołanego do nieuchronnej i oczywiście zwycięskiej – walki ze złem.
Tak było w 2021 roku, gdy organizowano zmowę, która doprowadziła do zmiany władzy.
Tuż przed wyborami w Chrzanowie w wystąpieniu Donalda Tuska PiS już nie był złem, lecz tylko gotowymi do różnych złych rzeczyOnymi.
Dzisiaj tamte etyczne rozróżnienia przestały już być używane. Zwycięzców się nie sądzi, a w stanie poczucia sprawczości, które przychodzi z przejęciem władzy, dobro i zło mogą trochę gubić kontury.

Nowym…

… sreberkiem okazuje się nazwa, której użył Donald Tusk w Sejmie – Koalicja 15 października.
W Rzeczpospolitej z 12 grudnia Michał Kolanko komentował: Tusk, nazywając nową większość „koalicją 15 października”, chciał do tej chwili powrócić. I politycznie zakotwiczyć ją na cztery kolejne lata.

Podobne nazwy z datą lub nazwiskiem w pamięci funkcjonują niekiedy w opisach zdarzeń.
Na przykład: Pokolenie JPII, iGen, milenialsi, generation X. Są wygodne, bo takie niekoniecznie naukowe i łatwo identyfikują signifié.
Ale potrzeba czasu, dystansu, refleksji, aby taką nowość wyodrębnić według jej właściwości, ustalić jej granice czy etiologię.
Tym, czym różni się zaproponowana przez Donalda Tuska nazwa od powyższych – to głównie pośpiech w jej wytworzeniu i zaprezentowaniu.
Skąd ten pośpiech?
Próba zakotwiczenia na cztery lata owej politycznej zmowy wydaje się zrozumiała, ponieważ pod tym sreberkiem znajdujemy znany skądinąd towar drugiej świeżości.
Przypomnijmy. Na przykład obecny minister kultury, wcześniej – spraw wewnętrznych, o Polskich Inwestycjach Rozwojowych wyraził się w Sowie: ch…j,d…a i kamieni kupa.

PIR będzie realizował Program „Inwestycje Polskie” ogłoszony w ub. Roku (2012) przez premiera Donalda Tuska. Program ma na celu zapewnienie długoterminowego finansowania rentownych projektów infrastrukturalnych o kluczowym znaczeniu dla Polski. – donosił rynekinfrastruktury.pl).


Pan minister…

… zrecenzował program pana premiera.
Obecny minister spraw zagranicznych, wcześniej – minister spraw zagranicznych o okazyjnie kupionym za 10 tysięcy euro przez Jacka Krawca zegarku wypowiedział się: … to jak za darmo… .
Poseł Sławomir, co ministrem sportu został, choć wcześniej chciał posługiwać się piłą albo jakieś dziwne chwyty stosował na pośle Kalecie lub buszował w sejmowych ławach pod nieobecność posłanek Zalewskiej i Witek – także warto pamiętać.
W związku z kolejnym lekarzem, który został kolejnym ministrem obrony wiersza skrawek tylko, ku przestrodze:
Tygrysie, błysku w gąszczach mroku:/Jakiemuż nieziemskiemu oku/Przyśniło się, że noc rozświetli/Skupiona groza twej symetrii?

Wieje grozą, prawda?
I jeszcze innych plejada, którzy za dzielność, lojalność i według ustalonego rozdzielnika ministrami zostali pod szyldem Koalicji 15 października – zapomnieć się nie da, bo większość z nich dała się zapamiętać, gdy z demokracją na ustach wojowała o szczęśliwy czas Polski przez całe osiem lat demokratycznej opozycji totalnej.
Opakowanie nowego pomysłu, lecz produkt trochę drugiej świeżości, a i ludzie w służbie idei, które jakoś nie porywają ludów Europy. Zleżałych i wyblakłych.


Przebieranki więc i udawanie – stary numer odnotowany jeszcze w Księdze rodzaju, gdy się Jakub przed Izaakiem o pierworództwo starał w kamuflażu z koźlich skór.

Podstęp się udał, bo Izaak stary był i ślepy.
W tej historii ciekawą rolę odgrywa Rebeka, matka Jakuba i Ezawa. Przebiegła kobieta, której imię w języku hebrajskim może oznaczać łapać w sidła, pułapkę, ale nie ma tu pewności.


Tak czy inaczej…

…rząd mamy nowy, a jakby stary, i program, co pokazali już ministrowie i tygrysi,
i sprawiedliwości, i oświaty – też jakby nienowy.
Opakowanie za to – lśni!

Co ciekawe, przysłowie Nie wszystko złoto, co się świeci znane jest w większości europejskich języków. I jeszcze w japońskim, kazachskim, kirgiskim i arabskim.

We wszystkich eksplikuje się: pozory mylą.

Adam Kowalczyk

ilustr. Rembrandt van Rijn Jakub przy łóżku Izaaka

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię