Podobnie jak propaganda (i propagowanie) hipokryzja należy do słów trudnych, rzadkich, obcych.
W związku z tym używanych opacznie, z zamiarem perswazyjnego nadużycia, wprowadzenia w błąd lub zrobienia wrażenia czyli wykonania figury pod publikę albo jeszcze inaczej – w intencji demagogicznej.
Taką właśnie hipokrytyczną figurę demagogiczną jako dość fatalne pas wykonuje się w miasta naszego przestrzeni medialnej stale, uporczywie, maniakalnie i nachalnie.
Aktualne faux pas – dotyczy kolejnego wyczynu legnickich postempowców.
Tych samych, których widzieliśmy na publikowanych nie tak dawno zdjęciach, jak z dumą pod Ratuszem wręczają petycję wzywającą do zahamowania mowy nienawiści wśród miejskich rajców.
Warto wrócić do tej sprawy na chwilę. Mowę nienawiści postempowo wytropiono mianowicie na prywatnym koncie jednego z radnych i wyinterpretowano równie postempowo – jako jakieś egzotyczne zagrożenie pasożytujące na ciele Rady Miasta. Po ogłoszeniu tego zjawiska
przejęta i poruszona delegacja pchnęła do obrotu prawnego petycję – przeciw mowie nienawiści. Uczestniczący w tej delegacji widziani byli następnie wśród (są takie zdjęcia) tej, sienkiewiczowsko mówiąc – czerni z czerwonymi błyskawicami niosącej mało przyjazne wypowiedzi popisane na tekturach. Było tam sporo słów kojarzonych jednoznacznie z ciemną stroną. Te same i innych jeszcze wiele słów na głos wykrzykiwano rozgłośnie, prowokacyjnie, publicznie i nienawistnie.
I teraz zapytanie: jest to – czy nie jest hipokryzja?
Składać petycje przeciw mowie nienawiści i fotografować się następnie w takim haniebnym tle, tle nienawistnych gestów, słów i nastrojów, wśród takich, co słowami nienawiści właśnie świat kalają?
Teraz składane jest zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez obrońców życia do prokuratury i wniosek do Prezydenta z powodu wywieszenia przez nich baneru, z powodu, jak czytamy: propagowania.
Bo Hitlera tam widać.
Tu się widać propagowanie z prezentowaniem wnioskodawcom mocno pokiełbasiło.
Obecny wciąż jeszcze Rzecznik Praw Obywatelskich – doktor Bodnar Adam – rozróżnił to jasno, ostro i wyraziście gdzieś około roku 2018. Wynika z tego rozróżnienia wprost, że sam wizerunek Adolfa Hitlera propagowaniem nie jest.
Propagowanie również jak i sama hipokryzja słowem jest rzadkim, trudnym i w związku z tym używanym opacznie, z zamiarem perswazyjnego nadużycia, wprowadzenia w błąd lub zrobienia wrażenia czyli wykonania figury pod publikę albo jeszcze inaczej – w intencji demagogicznej.
Więc co do hipokryzji.
Czy nie zawadzało postempowcom i strażnikom poprawności politycznej trwanie tak zwanego pomnika tak zwanej wdzięczności z sołdatem na górze i Józefem Stalinem na dole przez całe lata w centrum Legnicy?
Czy to nie z okolicy teatru niosły się wypowiedzi, że ten pomnik to – uważasz pan – symbol miasta?
Na litość – symbolem miasta miałby być monument z wizerunkiem Stalina? Jest to wszakże postać jednoznacznie i oczywiście za totalitaryzm odpowiedzialna. Totalitaryzmowi w jednej z wielu jego wersji XX wieku przewodząca. Totalitaryzm uosabiająca. O totalitaryzm oskarżona wprost przez swojego następcę w głośnym onegdaj referacie o kulcie jednostki.
Czy nie oburzało artystów i przebywających ich w orbicie zwykłych człowieków (także tych, co składają dziś zawiadomienia) to, że szef Galerii Sztuki na kolanach niemal kreślił czerwoną gwiazdę pod tym – pożal się Boże – pomnikiem w ramach żałosnego dorabiania miastu uwłaczającego mu małomoskiewskiego mitu?
Czerwoną gwiazdę – totalitaryzmu znaku strasznego?
Czy te pieszczoty z pozostawionymi przez okupantów obiektami ich kultu, hołdowanie im i czołobitność – nie było to czymś dużo, dużo, o wiele większym niż zawieszenie wizerunku Adolfa Hitlera przez obrońców życia?
Gdzie było oburzenie, gdzie wołanie do prokuratury, gdzie wówczas sprzeciw wobec propagowania? Trudno przypomnieć sobie petycje, wnioski o ściganie i zawiadomienia o podejrzeniu.
Wieszający baner obrońcy życia przestrzegają i przypominają o również postępowym kiedyś projekcie zwanym Narodowym Socjalizmem, w ramach którego dozwolona i zalecana była aborcja, praktykowana eugenika, eliminowanie chorych, słabych, innych i niepotrzebnych. Podobne prawa i wolności głosił innej barwy socjalizm internacjonalistyczny pod światłym przewodnictwem Wielkiego Językoznawcy, którego wizerunek długo widniał na (litości!) symbolu miasta.
Obrońcy życia wykazują swoim banerem, jak postempowe europejskie ruchy są bliskie w dążeniach (ubranych w słowa o prawach kobiet) do regulacji III Rzeszy. To nie może podobać się tym, którzy widzą w EPL chorążych postempu. Dlatego składają zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestęptwa.
Po epizodzie z mową nienawiści wywiedzionej z prywatnej wypowiedzi, o faszystach w Legnicy ujawniających się poprzez napis: Chłopak+dziewczyna=normalna rodzina, mamy trzeci popis tutejszego postempu – o propagowaniu totalitaryzmu.
Piewcy progresu, równocześnie głosiciele dialogu i otwartości, nie są jakoś skłonni do spotkania, dialogu, lecz za pomocą instytucji, rękami instytucji usiłują zakneblować swoich przeciwników. Zakneblować i sprowadzić do parteru. Najlepiej na dołek.
Wypada wierzyć, że wypowiedź ostoi praworządności – doktora Bodnara, odróżniająca propagowanie od prezentowania znana jest legnickiej prokuraturze i urzędowi Prezydenta. Szkoda, z drugiej strony, że nie znają jej składający doniesienie. Chociaż – może nie.
A tacy, zdaje się – postempowi.
Adam Kowalczyk