GWIAZDOZBIÓR Bolesława. EWA DEMARCZYK  (1941 – 2020)

4
578
Ewa Maria DEMARCZYK – miejsce urodzenia – królewskie miasto Kraków. Ewa to  piosenkarka tego trudniejszego nurtu artystycznej, wyśpiewanej formy  wypowiedzi. Poezja w piosence – tak bym to określił.

Zadziorna i przekorna, traktowała życie jako prywatne i nienaruszalne,  objęte swoistą  „dei secretum confessionis”.
Tylko trzy dni i tylko… na szczęście, (tak wmawiałem sobie, gdy otrzymałem hiobową informacje od szefostwa – będziesz realizował i odpowiadał za recitale Ewy Demarczyk).
Trudno
się nie dziwić, Ewa była bardzo wymagająca, kapryśna a nawet momentami lekko złośliwa…
Lecz teraz, po latach, żal, że tak krótko, bowiem  nie było więcej czasu na jakieś pogaduchy między  recitalami.  ONA początkowo  nieprzystępna i działająca mi na nerwy, ale z pokorą przyjmowałem to „na klatę”, wmawiając sobie –  z gwiazdą nie zadzieraj.
Moja osobowość  intrygowała ją, Bolesław nie był jej podnóżkiem, ani lukrownikiem od pączków, był męsko wyemancypowanym organizatorem koncertów i jej asystentem we Wrocławiu.
Nie dał
sobie wmówić, że czarne jak jej scenografia barwy są inne, aż do czasu, kiedy Ewunia wku…na  nie wytrzymała podczas inspekcji sceny Teatru Polskiego we Wrocławiu zwracając mi uwagę w języku jakże zrozumiałym szewskiej  i budowlanej gawiedzi –  „co to k…ma być, przecież wyraźnie określiłam w umowie, że kotary sceniczne muszą być w intensywnej czerni”.
Są czarne Ewuś, przecież od lat tutaj wiszą – odpowiedziałem. To była zła odpowiedź. Dalej już wszyscy pamiętają, poszukiwanie materiału na kotary z zapasem 14 godzin czasu. Jazda w PRL-u, a to Szczecin, Białystok, Rzeszów a na koniec jej rodzinny Kraków i sukces.
Mój anioł stróż sprawił, że gwiazda nie przejechała się ostatecznie po mojej  męskiej emancypacji, kotary dotarły na czas.  Po pierwszym koncercie, prawie w nocy rozmawialiśmy jeszcze krótko o wrocławskiej publiczności, organizacji recitali, o życiu.
ONA miała swoje problemy, nie opowiadała o nich, a ja musiałem stłamsić moją wewnętrzna ciekawość i dać sobie na wstrzymanie w kategorii „pytania do Ewy”,  jeszcze tylko po „literatce” czystej i rano witaliśmy nowy, zwariowany i nerwowy dzień. Zakończył się małą awanturą tuż przed obiadem. Wyszlifowany i perfekcyjny w swoim rodzaju program w JEJ wizji nie był pułapem nieboskłonu i biedni muzycy, poganiani jak konie wyścigowe ćwiczyli to co było realną  muzyczną oprawą, ja wolałem zniknąć z planu…
Uspokoiła emocje,
zmęczona próbą zalogowała się w swoim pokoju. Na godzinę przed występem wyjeżdżaliśmy do Teatru Polskiego, to tylko 5 minut. Próby i katorżnicza praca dały efekty, publiczność owacyjnie i  na stojąco dziękowała JEJ, a ona na zakończenie trasy koncertowej znalazła kilka słów dla mnie: „nie było super idealnie Bolesław, ale to też i Twój sukces, dzięki wielkie”…
Pierwszy raz zobaczyłem, jak na twarzy gwiazdy pojawił się uśmiech aprobaty dla „pionka” w tej zaszczytnej współpracy. Ewa była gościem honorowym w paryskiej  „OLIMPII”, ale niewątpliwym jej sukcesem i  karierą była praca w krakowskiej „Piwnicy pod Baranami”.
Karierę zakończyła pod koniec 1999 roku. Nigdy już później nie było jej koncertów. Nie udzielała wywiadów, wielokrotne zaproszenia na krajowe i zagraniczne festiwale pozostawały bez odpowiedzi. Co się stało? Nikt do dzisiaj nie ma precyzyjnej  definicji na okoliczność tych sytuacji, nie ma wytłumaczenia, są tylko domysły…
I tylko ten „Grande Valse Brillante”
jeszcze mam w pamięci i jakże lirycznie i romantycznie wykonaną piosenką:  TOMASZOW. – ” a może byśmy tak najmilszy wpadli na dzień do Tomaszowa”. Ewa zasnęła we śnie 14 sierpnia 2020 roku w swoim domu w Wieliczce.
Jej partner Paweł Rynkiewicz  nie ma spokoju, rodzina, która przez dekady nie utrzymywała z piosenkarką kontaktów zaraz po jej śmierci przypomniała  sobie o prawie do  spadku…
Podczas festiwalu KFPP w  Opolu w 2015 roku, będąc w garderobie Alicji Majewskiej  zostałem przedstawiony Wodeckiemu. Dzień później podczas próby generalnej w kuluarach  zaplecza sceny miałem  sposobność zamienić kilka zdań z Nim.  Aby ocieplić swój wizerunek wspomniałem o mojej dawnej współpracy z Ewą Demarczyk, opowiedziałem kilka szczegółów i zabawnych sytuacji.  Jednocześnie wspomniałem. że szkoda iż Ewa nie bierze udziału w festiwalach. On przerwał moje wywody i określił sytuacje jako niezręczną aby rozmawiać o kimś bez obecności tej osoby. Podsumował jedynie moje zabiegi – „to bardziej skomplikowane Bolesławie niż myślisz”.
Paweł Rynkiewicz i Ewa Demarczyk byli szczęśliwi
Kiedy powstał wiersz Juliana Tuwima Przy okrągłym stole,  Tuwim wspomniał w nim swoją małżonkę Stefanię słowami,  „a może byśmy tak najmilsza wpadli na dzień do Tomaszowa…”  – tymi słowami również Ewa zaśpiewała myśląc o Pawle.
Sądzę, że tak pięknej wierności trwania w związku i tak romantycznej, sentymentalnej miłości dzisiejsza młodzież nie doświadczy. Miłością są smartfony, tablety i to co w ich elektronice gra, bo duszy nie mają. Życie trwa i tworzy historie oraz epizody z nim związane. Tylko pojęcie  dozgonnej miłości pozostało osamotnione, ale nie w historii życia Ewy i Pawła. Maria Ewa Demarczyk pochowana została na cmentarzu Rakowickim w Krakowie w dniu 26 sierpnia 2020 roku.
Bolesław Bednarz-Woyda

4 Komentarze

  1. Kolejny ciekawy epizod z życia gwiazdy estrady w jakże barwnej opowieści autora. Czuję się jakoś melancholijnie i o to właśnie chodzi- dziękuję.

  2. Świetny artykuł. Pokazuje życie gwiazdy z każdej strony dzięki czemu można lepiej poznać. Autor ma talent. Czekamy na kolejne artykuły!!!

  3. Bardzo fajnie się czyta. Niby o Ewie Demarczyk, ale perspektywa całkiem inna. Intrygująca ta krótka rozmowa z Wodeckim no i sam powód wycofania się ze sceny Pani Ewy. Panie Bolesławie, wiem że raczej za mało Ją Pan poznał, ale może jakaś teoria? Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku autorowi, redakcji i wszystkim czytelnikom

  4. Panie Pawle, bardzo cieszą mnie wszystkie komentarze, jest Pan nie tylko czytelnikiem moich artykułów, ale również wnikliwym obserwatorem ich treści i transparentnosci z rzeczywistością. Życzę Panu i wszystkim czyelnikom Dobrego Roku 2024. Serdecznie pozdrawiam.

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię