Huśtawka wokół legnickiej komunikacji „śmiga” od ściany do ściany. Na razie jesteśmy na etapie „przyblokowania” „bezpłatnej” jazdy po Legnicy przez wojewodę. Poniżej głos rozsądku naszego felietonisty Pawła Frosta:
Ostatnie tygodnie w legnickim tygielku politycznym to między innymi, wydawało by się, finał przepychanek i dyskusji wokół tak zwanej bezpłatnej komunikacji. Polityczna rywalizacja często nie pozwala na chłodną i rzeczową dyskusję, czasem przydałby się kubełek zimnej wody, a niektórym dla uspokojenia, nawet wspólne zajęcia z legnickimi morsami.
Przechodząc od „morsów” do… autobusów. Jako człowiek prawicowy, uważam, że wszelkie rozdawnictwo nie jest najlepszym pomysłem, a już na pewno nie ma nic za darmo. Jeśli za korzystanie z komunikacji miejskiej użytkownik nie płaci bezpośrednio kupując bilet, to jest ona po prostu finansowana z budżetu miasta. Budżet powstaje między innymi z podatków mieszkańców, więc tak czy inaczej korzystanie z komunikacji będzie nas kosztowało. Który wariant jest lepszy? Racjonalny? Trzeba to na spokojnie przeanalizować. Są miasta, które prowadzą transport „bezbiletowy”. Uważam, że taka koncepcja może się sprawdzić także w Legnicy – ale pod pewnymi warunkami.
Komunikacja bezbiletowa (pozwolę sobie tak to nazywać) powinna być dostępna dla wszystkich mieszkańców, nie tylko dla młodzieży i starszych. Dlaczego? Ponieważ w tej chwili i tak te grupy stanowią zdecydowaną większość w legnickich autobusach. Jeśli chcemy przyciągnąć tych, którzy do pracy własnym autem – to także muszą mieć możliwość bezpłatnych przejazdów. Ludzie aktywni zawodowo płacą największe podatki, więc w pewnym sensie to oni głównie składać się będą na pokrycie kosztów funkcjonowania bezbiletowej komunikacji. Niech korzystają z tego za co i tak płacą.
Często podnoszony czynnik ekologiczny też tu wystąpi. Ale nie chodzi tylko o mniejszą ilość aut osobowych na ulicach. Przede wszystkim autobusy muszą być nowoczesne, a najlepiej elektryczne. Wtedy osiągniemy efekt o którym mówią politycy ze wszystkich stron.
Są też inne warunki, które powinny być spełnione. Może w Legnicy o tym się jeszcze nie myśli, bo korki nasze przy tych wrocławskich czy warszawskich to takie „swojskie”, ale jednak.. Buspasy prędzej czy później staną się koniecznością także u nas. Jeśli komunikacja publiczna będzie dwa razy wolniejsza od jazdy samochodem osobowym, to raczej nie będzie zachęcać. A tzw. inteligentny system kierowania ruchem musi być naprawdę inteligentny…
Nie ma nic za darmo. Ekologia, szybkie przemieszczanie się komunikacją publiczną. To kosztuje. Oczywiście rozwój powinien iść w tym kierunku. Musi to być ruch świadomy, przemyślany, bez politycznych przepychanek (bez względu na stronę „przepychającego”). Drodzy radni, dobro mieszkańców nie ma barw partyjnych…
Paweł Frost
- autor felietonu jest legnickim działaczem społecznym, członkiem Europejskiej Unii Aktywnych
Na zdjęciu razem z Jarosławem Dudą.
Fot. (arch. PF)
Frost działaczem społecznym? Z Platformy Obywatelskiej go wywalili, czy sam odcina się od matecznika?
Panie Pawle , albo pan zapomniał dodać , albo nie wie pan , albo nie chce pan wyjaśnić kto miał by pokrywać koszty bez biletowych przejazdów . To może uchyle rąbka zaskarżonej uchwały. Otóż na bezbiletowe przejazdy miały się składać okoliczne gminy
Tylko nie wiem dla czego się o tym nie mówi…