Zawiadomienie rozesłano z naszego Teatru w związku ze stanem epidemii i (jednak !) pomocą, z jaką pospieszył (ten !) Rząd RP instytucjom kultury. Owóż zawiadomienie to, prócz intrygującej treści – jakże charakterystyczny profil ma.
Genologia, niestety, po raz kolejny wtrącam, szwankuje, gdy Dekameron jest nazywany powieścią. No, proszę ja ciebie – wiesz! Tak nie wolno! Pupil aktu i teatru w ogóle całego (Magdalena Drab) właśnie opublikowała w teatr-pismo.pl utyskiwania na temat nieuczonego, infantylnego, byle jakiego i ogólnie – słabego podejścia Polaka do architektury. Ani kolory, ani wzory, ani forma. No, nic!
A tu w samym teatrze, o zgrozo – takie coś : Dekameron – powieść!
Nie, nie i nie!
Dekameron być ma nowy. Nowość mamy znaleźć jednak chyba tylko w formie (np. teatr lalkowy, projekcje filmowe). Bo kierunek tej nowości – nienowy. Autor ze swobodą krytykuje nadużycia kleru – donoszą w zawiadomieniu. Prawda, ale nie cała. Kler jest bohaterem- owszem – historii przedkładanych dnia trzeciego tylko. A inni? Że zapytam?
Nic dziwnego, że wydane w 1470 roku dzieło, w XVI w. znalazło się na indeksie ksiąg zakazanych” – takie podgrzewanie atmosfery, typowe, jest wycelowane w specyficzną i stałą, i wierną część widowni.
To tylko w kościele i wśród tych, którzy mienią się wierzącymi są nosiciele wad opiewanych i wyśmiewanych w Dekameronie. Tępota, skąpstwo, wyuzdanie i hipokryzja obce są przecież światłym liberałom, feministkom, komunistom czy anarchistom głoszącym postępowe hasła i modernizację (naprawianie) świata albo jego upadek i demontaż wszelkich systemów.
Smak i urok wszelako nowel w Dekameronie te właśnie wady wytwarzają i , jak pamiętam, bawią one zgromadzonych, i raczej wady właśnie –
a nie ludzie nimi obarczeni. Poza tym i wesołe damy, i młodzieńcy w Dekameronie czas i na modlitwie spędzają. Ale czy Nowym Dekameronie z Legnicy też tak będzie? Zobaczymy!
Ciekawym tropem zawiadomienia, jakie rozesłano z teatru, jest poniższy fragment: Wiemy, że nie tylko my wpadliśmy na trop „Dekamerona w czasie zarazy”. Ktoś robi czytanie w internecie, ktoś organizuje wydarzenie. Ale przecież w jednym sezonie w polskim teatrze przygotowywanych jest kilka premier „Hamleta”… W moim rozumieniu niepotrzebnie Modrzejewska sumituje się i w ten sposób niejako – zabezpiecza.
Kiedy Tadeusz Różewicz ogłosił Pułapkę, wraz wzięli się za nią i Braun we Współczesnym we Wrocławiu i Grzegorzewski w Studio w stolicy. Bardzo fajnie było zobaczyć to niemal dzień po dniu.
Jacek Głomb, Karol Budrewicz, Małgorzata Bulanda, Łukasz Matuszyk, Katarzyna Knychalska i Robert Urbański – ten zestaw nazwisk podejmujących się realizacji Dekameronu Giovanniego Boccaccio może być uznany za gwarancję solidności. Najpierw cyfrowej, potem – scenicznej.
Czekamy.
Adam Kowalczyk
Zapewne na zdalnie i w pośpiechu przygotowanym afiszu ktoś schrzanił. Ale w Legnickiej Gazecie Teatralnej @KT stoi jak byk: Spektakl „Nowy Dekameron” inspirowany będzie zbiorem opowieści Giovaniego Boccaccia „Dekameron” (z greki „dziesięć dni”), którego kompozycja nawiązuje do arabskiej „Baśni tysiąca i jednej nocy”. Można sprawdzić, że słowo powieść tam nie pada z oczywistych powodów. A przy okazji. Nazwiska podlegają odmianie. Nawet Boccaccia.
http://gazeta.teatr.legnica.pl/2-artykuy/akt-artykuly/9518-w-teatrze-przygotowuj%C4%85-sieciowy-%E2%80%9Enowy-dekameron%E2%80%9D
Spektakl „Nowy Dekameron” inspirowany będzie zbiorem opowieści Giovaniego Boccaccia „Dekameron” (z greki „dziesięć dni”), którego kompozycja nawiązuje do arabskiej „Baśni tysiąca i jednej nocy”.
Dzięki za info Panie Redaktorze Grzegorzu
Rękopisy nie płoną, Panie Grzegorzu. I , także przy okazji – „Indeks ksiąg zakazanych” jest tytułem.