Quo Vadis, Śląsku?

0
355

Sezon 2024/2025 miał być dla Śląska Wrocław miał być kontynuacją sukcesów z poprzedniego roku. Jednak po wczorajszej porażce z Piastem Gliwice 2:1. Przed drużyną nowego szkoleniowca trzy kluczowe spotkania, prawdopodobnie najważniejsze w tej rundzie.

 

Śląsk potrzebuje punktów jak ryba wody, a na rozkładzie ma zespoły równie mocno walczące o ligowy byt. Rzeczywistość jest jednak brutalna, drużyna z Wrocławia znajduje się w głębokim kryzysie, zajmując ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy.

Przyczyny upadku

Jednym z kluczowych problemów była utrata kluczowych zawodników, takich jak Erik Expósito (o jego odejściu wiadomo było od dawna) oraz Nahuel Leiva, który opuścił drużynę w trakcie walki o europejskie puchary, mimo zapewnień władz klubu na portalu X o braku możliwości odejścia tego zawodnika. Dodatkowo jedyny jakościowy na papierze napastnik. Były reprezentant Polski Patryk Klimala, po nieudanym epizodzie w Śląsku, został wypożyczony do australijskiego Sydney FC na rok. W nowym klubie odnalazł formę, zdobywając 6 bramek w 14 meczach A-League 2024/2025. Będąc jedną z gwiazd ligi.

W ich miejsce do ofensywy sprowadzono Sebastiana Musiolika, który jak dotąd trafił do siatki tylko trzykrotnie. W roli „Ratownika” do drużyny dołączył także doświadczony napastnik Jakub Świerczok, ale jak na razie zdobył zaledwie dwie bramki. Statystyki są bezlitosne w 19 rozegranych meczach Śląsk zgromadził tylko 10 punktów.

Szwedzki zaciąg

W listopadzie 2024 roku Śląsk Wrocław zakończył współpracę z dotychczasowym trenerem Jackiem Magierą oraz dyrektorem sportowym Dawidem Baldą. Ich następcą został Słoweniec Ante Šimundža, który wcześniej sięgnął po mistrzostwo Bułgarii z Ludogorcem Razgrad. Nowy szkoleniowiec otrzymał od zarządu wzmocnienia w postaci 24-letniego napastnika Assada Al Hamlawiego z drugiej ligi szwedzkiej oraz 25-letniego lewego obrońcy Marca Llinaresa, wychowanka Villarrealu, ostatnio grającego w Hammarby IF.

Trzy kluczowe mecze

Po porażce z Piastem Gliwice Śląsk stoi przed trzema arcyważnymi spotkaniami. Każde z nich może przesądzić o dalszych losach drużyny w Ekstraklasie.

Rozbity Radomiak

Pierwszą szansę na przełamanie Śląsk będzie miał 8 lutego w Radomiu. Radomiak, rozbity przez Jagiellonię na inaugurację wiosny (0:5), wydaje się idealnym rywalem do zdobycia pierwszego wyjazdowego zwycięstwa w sezonie. W ostatnim spotkaniu pod wodzą nowego trenera Śląsk przez długie fragmenty kontrolował grę, ale ostatecznie przegrał z Piastem Gliwice 1:3.

Osłabiony Widzew

Drugie spotkanie będzie wymagać więcej determinacji i walki. Jest jednak kilka pozytywów dla kibiców Śląska. Widzew także zaliczył fatalny start rundy wiosennej, przegrywając w Poznaniu 1:4. Przed starciem ze Śląskiem czeka ich jeszcze mecz z Cracovią, która prezentuje się solidnie.

Czy Korona spadnie z ligi?

Mówiąc, że Korona ma problemy organizacyjne, nie mówi się nic nowego. Kluczowe jednak jest to, że sportowo wciąż walczą o utrzymanie. Filary zespołu, takie jak Fornalczyk, Dalmau czy Piszczek, zapewniają drużynie jakość. Korona to jeden z najbardziej nieprzewidywalnych zespołów w lidze, co udowodniła niedawnym remisem 1:1 na Łazienkowskiej z Legią Warszawa.

Punkt siedzenia

Po 19 kolejkach Śląsk ma na koncie zaledwie 10 punktów, nie wygrał jeszcze na wyjeździe i nie trafił z żadnym transferem. Sytuacja staje się nie tylko trudna, ale wręcz dramatyczna. Ciężko szukać pozytywów, ale jeśli wrocławianie chcą jeszcze spróbować się uratować, nadchodzące trzy mecze są ich ostatnią szansą na nawiązanie walki o ligowy byt. Tym bardziej, że Korona i Radomiak mają ten sam cel, utrzymanie w Ekstraklasie.

Luka Nova

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię