Kiedy czytamy bardzo starodawne opowieści Tukidydesa o wojnie peloponeskiej, w której ścierali się Ateńczycy z Lacedemończykami, poznajemy przebieg bitew poprzedzanych długimi i niezwykle wyszukanymi retorycznie mowami. Retoryka w demokracji kwitła, bo mogła, bo istniała możliwość swobodnej wypowiedzi. Swobodnej i niepokrętnej, niepoddanej obróbce jakichkolwiek pośredników, pochodzącej wprost ze źródła. Skierowanej wyraźnie za wojną lub za pokojem, za zwłoką lub przeciw kunktatorstwu.
Nawołującej do rozwagi, pomsty lub szukania sprzymierzeńców.
Z drugiej zaś strony pokazuje Tukidydes zdziczenie straszliwe tych samych Hellenów – twórców teatru, retoryki i akropoli: wykopywanie kości pochowanych już wrogów, aby wyrzucać je poza obręb państwa w drodze późnej odpłaty za zdradę, zniewagi czy knowania. Morzenie głodem chroniących się w świątyniach przed mieczem. Uprawianie świętej ziemi. I inne. Byłaby więc polityka od zarania dziedziną niekoniecznie zawsze czystych intencji i czynów wzniosłych. Ale ten, kto zdobył przewagę swoimi racjami, kształtował politykę swojego państwa i dla jego dobra starał się, nie dla korzyści innych czy własnych. A gdy jego zdrada stała się jawna – kara była sroga.
Tukidydesa…
…ponoć czyta się obowiązkowo w amerykańskich uczelniach wojskowych.
Stare teksty stale aktualne.
W sercu Dolnego Śląska, w Legnicy, rozbrzmiewa dziś symfonia maszyn budowlanych. Miasto, które przez lata zdawało się drzemać w cieniu infrastrukturalnych zaniedbań, teraz budzi się do życia pod przewodnictwem prezydenta Macieja Kupaja.
Zaledwie rok temu, obejmując urząd, Kupaj obiecał mieszkańcom dynamizm w działaniu. Dziś, spacerując ulicami Legnicy, trudno nie dostrzec realizacji tych deklaracji. Legnicki Program Drogowy na lata 2024–2029 to ambitny plan, obejmujący ponad 120 inwestycji i remontów na łączną kwotę przekraczającą 320 milionów złotych.
„Ponad 120 dróg, ponad 60 km, ponad 320 milionów. Przedstawiam Państwu harmonogram remontu i budowy dróg” – ogłosił prezydent Kupaj, prezentując szczegółowy plan działań.
Działania te nie są jedynie realizacją obietnic wyborczych, ale świadectwem nowej filozofii zarządzania miastem. Legnica, niegdyś uśpiona, teraz tętni energią zmian, a jej mieszkańcy z nadzieją mogą patrzeć w przyszłość.
Wypowiedź powyższa jest wytworem szczególnym – autora uczulonego na entuzjastyczne brzmienia socjalistycznych fraz poprzedniego okresu Cała Polska naprzód! (czy ktoś to słyszał?).
Autor…
…dawał tego dowody. Na piśmie. Podrabia te brzmienia znakomicie w powyższym panegiryku – zna więc zasady podlizywania się – może ze studiowania. Lub z doświadczenia; niewykluczone przecież, a mocno prawdopodobnym jest, że cytowana wypowiedź nie jest pastiszem hołdu, lecz hołdem rzeczywistym. Autora bardzo przy tym wyczulonego i zorientowanego w zagadnieniach zależności od władzy, czy wysługiwaniu się poprzez umiejętne kopanie jednych albo równie sprawne wychwalanie nad miarę – innych.
Kiedy już ustali i rozpozna lub poweźmie podejrzenie czyjejś służalczości, piętnuje bezwzględnie i wypala rozżarzoną ironią jak żelazem.
Własną natomiast z dumą jakby nosi, zdobi się nią wręcz.
Zwykle korzysta z okazji i nie żałuje pióra.
Ostatnio…
…tak gdzieś w okolicy tekstu poprzedniego, może nieco później, zauważył Historyczny moment: legniccy radni przyszli do legnickiego teatru. Na koniec tak zatytułowanego wypracowania napisał: Teraz, gdy większość w Radzie Miejskiej Legnicy ma Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej, relacje pomiędzy organami samorządu a teatrem nareszcie są dobre.
Sprostowanie tego lukrowanego nadużycia jest łatwe: relacje są średnie, a dowodów dostarczają media tutejsze.
Ani hałaśliwie zapowiadanej kasy na remont teatru nie przydzielono z rządowego Feniksa.
Ani też się koledzy (tak właśnie według Jacka Głomba – działacze partyjni PO, którzy zajęli wysokie stanowiska samorządowe po ostatnich wyborach) nie przyczynili do osadzenia na stanowisku dyrektora THM namaszczonego przez urzędującego jeszcze dyrektora – Błażeja Biegasiewicza; warunki postawione przez kolegów eliminują wybrańca raczej. Ponadto skład Miejskiej Rady i jej zależność od Prezydenta – przesądza o charakterze tych relacji; radni PiS nie głosowali przecież za kandydaturą Jacka Głomba jako Honorowego Obywatela Legnicy, a związani z teatrem legniczanie (znakomity fotografik teatralny Karol Budrewicz) odpadali mimo wspomnianej przewagi radnych PO. To są dobre relacje.
Tenże…
…tekst, by wydobyć jak najwięcej tego, co w nim naj-, utrzymuje że obecność Prezydenta podczas ubiegłorocznego jubileuszu Jacka Głomba była prorocką jaskółką dobrych relacji władzy i teatru. Zaś towarzystwo przewodniczącej Rady Miejskiej Legnicy przy składaniu gratulacji dyrektorowi teatru nazwane zostało bardzo spektakularnym. Prawda – jak słodko?
Kolejne zobiektywizowane dziennikarsko stwierdzenie przywoływanego tekstu brzmi: na stałe w repertuarze pojawił się obrazoburczy spektakl Przemysława Wojcieszka „Hymn narodowy”.
Można podejrzewać, że takiej stałości, na przykład zarobków – jak obecność tego gniota w repertuarze THM nie życzyłby sobie nikt i nigdy włącznie z autorem słów o stałości „Hymnu…” w repertuarze teatru. Tak sądzę.
Za ozdobę…
…natomiast tego tekstu można uznać passus następujący: W 2022 roku za działania destabilizujące pracę Teatru Modrzejewskiej mieszkańcy wręczyli mu symboliczny Złoty Gwóźdź do Trumny Legnickiej Kultury.
Mieszkańcy – to troje starszych państwa plus trzy panie silnie (poprzez funkcjonowanie w tzw. drużynie Modrzejewskiej) powiązane z teatrem.
Grono dziennikarzy przy tym liczniejsze niż dostawców pozłacanego gwoździa.
Czyje to satysfakcje obsługuje i zaspokaja się wciąż tak kształtowanymi wypowiedziami?
W innym obszarze pracy – popisuje się wyjątkowo obrzydliwym gestem szczucia.
Nie da się powiedzieć, że robione jest to dobrze, doskonale, czy inteligentnie. Jest szczucie wstrętne bowiem bezwzględnie, ktokolwiek byłby zaszczuwany i w jakiejkolwiek sprawie.
Przykładem…
…tego najnowszym (a historia jest niemała) niechaj będzie z pozoru jedynie obiektywna relacja z gali wręczenia Nagrody im. Henryka Pobożnego księdzu arcybiskupowi Markowi Jędraszewskiemu przez Bractwo Henryka Pobożnego.
Składają się na tę uroczystość zazwyczaj: laudacja, wypowiedź laureata i część artystyczna.
Relacja natomiast z tegorocznej gali sprowadza się do streszczenia krótkiego fragmentu wykładu laureata. Fragmentu charakterystycznego, zdecydowanego, właściwego stanowisku Kościoła, który biskup Jędraszewski reprezentuje. Stanowisku, które nie jest ani wytworem bieżących społecznych ciśnień, ani najnowszych ustaleń episkopatu, ani też własnych koncepcji laureata. Niczego modnego, wytyczającego obecne trendy, czy czegoś takiego.
Mało tego – biskup Jędraszewski zacytował 12 punktów planu operacyjnego szkoły frankfurckiej, przytoczonych w książce ks. prof. Roberta Skrzypczaka Nadchodzą barbarzyńcy.
Jak zaznaczył laureat – są to tezy sprzed stu lat.
Szczególarskie…
…potraktowanie tego właśnie fragmentu wykładu (trwającego nb. blisko półtorej godziny) miało stać się odsłonięciem zacofania stanowiska i szyderstwem z ciasnoty dostojników Kościoła. Na takie reakcje komentatorów rachowano, i takie właśnie się pojawiły.
Co głoszą cytowane tezy? Oto one:
1. Uchwalić prawa, które ścigają rasizm i przestępstwa z nienawiści.
-
Wprowadzać ciągłe zmiany, aby wywołać zamieszanie.
-
Propagować masturbację w szkołach i podając dzieci jednoczesnej homoseksualizacji, pozyskiwać je poprzez prezentowanie pornografii w klasach
-
Systematycznie podważać autorytet rodziców i nauczycieli.
-
Popierać imigrację, by zniszczyć tożsamość narodową i w ten sposób wzniecić nowe wojny w przyszłości.
-
Systematycznie promować alkohol i narkotyki.
-
Popierać w sposób systematyczny dewiacje seksualne w społeczeństwie.
-
Tworzyć nierzetelny wymiar sprawiedliwości na szkodę ofiar przestępstw.
-
Uzależniać od pomocy społecznej.
-
Kontrolować media, sprzyjając im w misji ogłupiania społeczeństwa.
-
Zachęcać do niszczenia rodziny.
12. Atakować chrześcijaństwo na każdym odcinku, doprowadzając do wyludnienia się kościołów.
Do każdego…
…z tych punktów z łatwością dopisać można by zdarzenie z naszej codzienności, które pokazałoby zadziwiającą wytrwałość w realizowaniu tych zaleceń, ale po co?
Biskup Jędraszewski nie musiał szczególnie rozwijać powyższych stwierdzeń ani podawać przykładów. Dla audytorium, jak powiada przysłowie: dość dwie słowie – rzecz była jasna.
Czy jest z czego śmiać się, z czego szydzić, drwić? Czy raczej zachować powagę?
Postępowość i modernistyczny profil bohatera niniejszego tekstu, a zapewne i pozowanie na obiektywnego zatrzymało jego komentarze.
Te – pozostawił czytelnikom swojego portalu. Wywołał je jak szarlatan podczas seansu z wirującym talerzykiem.
Nie zawiedli. To grono otrzaskane i wypróbowane w czarnych marszach z wieszakami, podczas skandowania i palenia zniczy pod sądem w obronie Konstytucji (nie wiem dlaczego – mam jakieś takie podejrzenie, że gdybym zrobił coś podobnego, to za plamy stearyny na stopniach sądu policja wlepiłaby mi solidny mandat, straż miejska dołożyła, a sąd nałożył grzywnę albo co gorszego za obrazę), wieców KOD pod teatrem i obrzydliwych instalacji rozmaitych tour między Galerią Sztuki i pocztą. Grono wrogie pisiorom, ośmiogwiazdkowe, tęczowe, którego najniższe instynkty i najpodlejsze emocje wyzwala i kształtuje się poprzez szczucie właśnie i szerzenie kłamstw i półprawd.
Czytamy…
…właśnie w tekście L.Sadowskiej o pieniądzach, kartonikach i przechwałkach. Celniej chyba nie da się wykazać obłudy i zakłamana środowiska, które zmieniło rządy w Polsce w imię odsunięcia PiS od rządzenia. W imieniu tego głównie środowiska obecnie sprawowana jest władza właśnie i takimi metodami właśnie. Żeby tylko gromadka niesfornych opozycjonistów, a z nimi ich elektorat nie poważyli się psuć obrazu władzy tak miłej ludowi.
Władzy wychwalanej w tekstach lekko tu tylko opukanych.
Adam Kowalczyk