Firma z Lublińca koło Częstochowy chce wypełnić starą żwirownię w Dobkowie koło Świerzawy śmieciami. Nie w Lublińcu. W Dobkowie. Mają to być odpady poprzemysłowe, które mogą być niebezpieczne dla wód gruntowych i powietrza. Podobne „inwestycje” miały powstać w np. okolicach Lwówka i Mirska, gdzie inne firmy chciały zwozić odpady z Niemiec. Dlaczego Niemcy od lat wciskają nam swoje odpady? Mają przecież tyle miejsca u siebie… No, ewentualnie w Lublińcu…
Śmieciowa agresja szczególnie w ostatnich miesiącach uaktywniła się na Dolnym Śląsku. Głośno było o protestach w Czernikowicach koło Chojnowa, w Legnicy czy w Sobótce. Zapewne Mieszkańcy nie tylko Dobkowa, ale okolicznych miejscowości Krainy Wygasłych Wulkanów, coraz głośniej protestują.
Nie chcą…
…ekologicznej bomby, obawiają się, że pod pretekstem rekultywacji terenu, będą tam zwożone odpady przemysłowe zagrażające środowisku. Oprócz kwestii wypełnienia „dziury”, mieszkańców niepokoi także znaczny wzrost hałasu i zanieczyszczeń spowodowane dużym ruchem samochodów ciężarowych, które z „wypełnieniem” będą do Dobkowa przyjeżdżać przez wiele miejscowości. Na zebraniu, które odbyło się 6 września, mieszkańcy jednogłośnie wyrazili swoje „NIE”.
Miejscowy plan…
…zakładał rekultywację (zalesienie wyrobiska, miejsce do rekreacji). Obecnie lubliniecka spółka złożyła do Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu pismo w sprawie udzielenia zgody na wypełnienie terenu po żwirowni w Dobkowie. Burmistrz Świerzawy – Paweł Kisowski – w pełni podziela obawy mieszkańców i będzie podejmował kroki zapewniające bezpieczeństwo lokalnej społeczności, oczywiście w ramach obowiązującego prawa. Miejscowi mają sporo dobrych pomysłów na wykorzystanie terenu po żwirowni.
Łączą one…
…ekologiczne bezpieczeństwo, rekreację i nawet pomysły na niezły biznes skierowany na turystów (np. z jednego z fp mieszkańców Dobkowa: podziemny ogród botaniczny, park przygód, agroturystyka). Może inwestor przekalkuluje i zamiast iść na konfrontację, zdecyduje się na takie rozwiązanie, które może przyniesie mniejsze zyski, ale nie wywoła lokalnej „wojny”? Tak… wiem, że to bardzo naiwne… Teraz czekamy na decyzję urzędników dolnośląskiego Marszałka, może będzie dobra dla mieszkańców. Będziemy monitorować.
Marek Szpyra