Wydaje mi się, że od zawsze myślałem o starciu PiS i PO jak o wojnie starych z młodymi. Jeszcze jak Donald Tusk – to był KLD, Unia, senatorowanie i spiskowanie z Wałęsą (i całą tą resztą pokazaną w Nocnej zmianie Jacka Kurskiego) przeciw Janowi Olszewskiemu, a Jarosław Kaczyński, PC – to już wtedy tak to wyglądało.
Jeden młody, żwawy, w modnym gajerze, a drugi – trochę starszy bez ciągot do wyglądania.
Różnił ich mocno także język i zaopiekowanie mediów. Ten młodszy – obecny i obecny, radiowe stacje, telewizje i internety rozwijały przed nim zazwyczaj czerwone dywany i niezbyt peszyły trudnymi pytaniami. A z tym starszym – odwrotnie.
Pierwszy…
…jak zaczął, tak pozostał liberałem. Drugiego z centrowca zrobiono konserwatystą, a później jeszcze, zwłaszcza w mediach zachodnioeuropejskich – przemianowano na nacjonalistę.
Co miało zwykle niefajny wydźwięk (ale od Yorama Hazony’ego trochę się pozmieniało, gdy wydano jego Pochwałę państwa narodowego – w Polsce Teologia Polityczna).
Te rozróżnienia…
…wychodzą także ze wskazania targetów działalności obu panów. Jednemu szczególnie na sercu leżało doglądanie biznesmenów, rzutkich drapieżców. Zdobywców, którzy postawią na nogi gospodarkę a za tym – całą resztę. Taki był plan.
Ten drugi ujmował się za tymi, których ani pierwszy (Mazowiecki), ani drugi (Buzek) Balcerowicz nie chciał zauważyć.
Teraz w piśmie czerwonym do bólu (którego tytułu nie wspomnę) w sobie właściwym tonie prychania i lekceważenia wskazała tę troskę Jarosława Kaczyńskiego Magdalena Środa. Wydobywał więc i podnosił Jarosław Kaczyński ludzką godność, godność tych, których Balcerowicz (tak w skrócie) nie zauważał, bo psuli mu jego modernizacyjne plany.
I więc ci zauważani, i ci przezroczyści – to też trochę tacy starzy i młodzi. Niekoniecznie pokoleniowo, może mentalnie. Ale też, przewrotnie, ci, którzy wśród tych młodych, którzy tym młodym pozwalali tak się uwijać przy robieniu pieniędzy, jak okazało się trochę później – niekoniecznie sami byli młodzi. Zakładali telewizje, przejmowali fabryki, będąc dość starymi jednak. Umocowanymi, zasobnymi, wspartymi.
Ale ich nie było widać w telewizorze zbyt często.
Czas…
…jednak płynie. I dawni młodzi zmienili już wielekroć krój garnituru, i rozmiar, bo zmężnieli.
I postarzeli się, i włosy inaczej zaczesują, żeby ukryć to i owo. Więc też i aktualnym, i rzeczywistym, tak z peselu – młodym już młodymi, jak kiedyś wydać się nie mogą.
Z dużym trudem. I wielką robotą speców od wizerunku.
Podstarzali młodzi, którzy obłudnie od krawatów stronią, kolorowe spodnie noszą i próbują wbijać się w koszulki i język prawdziwie młodych – są fałszywi, śmieszni i zużyci. Mizdrzą się do młodych przebierankami, które są wyśmiewane i odrzucane.
Inaczej…
…z Jarosławem Kaczyńskim. Nigdy nie mizdrzył się i nie próbował udawać młodzieniaszka, postarzał się, ale nosi swój wiek z godnością, której przybywa z wiekiem właśnie.
Zauważyć nietrudno, nota bene – jak młodzi ludzie obecnie stylizują się na niemłodych, zapuszczając brody. Ale ten kłopot, a jest to kłopot utrzymanie zarostu w dobrej formie, to cena, jaką gotowi są płacić za wizerunek, skojarzenie z mądrością, zacnością, statecznością.
Z tym, co chcą zafałszować i zasłonić tamci – wiecznie młodzi. Paradoks.
Czas płynie, powtórzyć można i reklamujący się jako młodzi – czyli zdolniejsi, silniejsi, sprawniejsi, niegdysiejsi młodzi – starzeją się niechętnie, opornie i ukradkiem, udając, że czas się ich nie ima. Do tego chcą wydać się młodości propagatorami, młodzieńczości przewodnikami i młodość chcą uwodzić i organizować. Wytyczać jej drogi i cele. Naprawdę.
Oto, co napisał ostatnio Jacek Głomb do spółki z Michałem Kuszykiem, prosząc o rozpowszechnianie:
Jeżeli jesteś za zmianami w Polsce, jeśli uważasz, że nasz Kraj trzeba oddać w ręce młodych, dynamicznych i kompetentnych ludzi przyjdź na spotkanie i przystąp do Społecznego Komitetu Poparcia Kandydata Koalicji Obywatelskiej na Prezydenta Polski Rafała Trzaskowskiego
Inicjatorzy Komitetu: Jacek Głomb, Michał Kuszyk
Marzący…
…o młodości wyborcy oddali Legnicę w ręce młodych, których dopada chyba demencja, jak pokazują ostatnio rozmaite zdarzenia. I jeszcze im mało.
Cała władza w ręce młodych? Co za apetyt!
O.Bywatel