Ils ont perdu une occasion de se taire
(Jacques Chirac)
W ogólnopolskiej TVP INFO – spod Pomnika Zesłańcom Sybiru i z Rynku.
Przemówienie Marszałek Sejmu, przemówienie Ministra Obrony Narodowej.
Z twittera Mariusza Błaszczaka, strony Kancelarii Sejmu oraz transkrypcji przemówień publikowanych w lokalnych mediach można poznać każdą minutę obecności takich dostojnych gości w naszym mieście.
Plan wydarzeń napisać. Omal.
Ale nie zobaczy się w tych przekazach paru ciekawych szczegółów, gdy nie było się na miejscu zdarzeń. Głównie z uroczystości spod pomnika, gdzie wspomniano w dniu ich święta Sybiraków, których stowarzyszenie skupione przy Kościele pw. Św.Trójcy zawiesiło w kaplicy kościoła tablicę pamiątkową poświęconą Generałowi Władysławowi Andersowi. Przez jakiś czas więźnia Łubianki, zanim nie powierzono mu misji formowania armii z uwolnionych z łagrów Polaków.
Wspominano także napaść Sowietów z 17 września 1939 roku – już 84 rocznicę.
W końcu – trzydziestą rocznicę wyjazdu wojska radzieckiego z Polski.
Tyle ważnych dat.
Ważnych dla ludzi, którym leży na sercu silna armia, bezpieczne granice, pamięć o pokrzywdzonych przez Rosję w przeszłości, zabezpieczenie żyjącym Polakom bezpieczeństwa, co musi oznaczać także – utrzymania z dala od jej agresywnej polityki.
W tym dniu, a lato ciągle piękne tego roku, składano pod pomnikiem wieńce, wiązanki i kwiaty w asyście kompanii, która strzelała honorowe salwy i śpiewała Mazurka Dąbrowskiego.
I te szczegóły dziwne.
Gdy zaanonsowano wieniec parlamentarzystów pod przewodnictwem Marszałek Elżbiety Witek, do grona poseł Ewy Szymańskiej, poseł Anny Zalewskiej, posła Szymona Pogody oraz senatorów Doroty Czudowskiej i Krzysztofa Mroza – nie dołączył, także poseł, Robert Kropiwnicki.
Obecny, ale osobny.
Ruszył pod pomnik chwilę później w towarzystwie legnickich radnych PO – Macieja Kupaja, Jarosława Rabczenki, Karoliny Jaczewskiej-Szymkowiak, Aleksandry Krzeszewskiej, Jana Szynalskiego i Arkadiusza Baranowskiego.
Wieniec niesiony przed tą delegacją miał wstęgę z nazwiskiem Robert Kropiwnicki.
Poseł przedłożył partyjne nad te inne względy. I jakąś izolacjonistyczną postawę wybrał.
Z dala od pozostałych posłów.
Cóż.
Wybrał, bo mógł.
Zawartość rewersu tego samego spostrzeżenia o osobności delegacji legnickich radnych PO i posła PO mogłaby wzbudzić sformowaną wcześniej już myśl, iż to tej właśnie partii leży na sercu silna armia, bezpieczne granice, utrzymanie żyjących Polaków w stanie bezpieczeństwa, co musi oznaczać także – z dala od agresywnej polityki Rosji.
Mogłaby, ale chyba nie budzi.
Budzi natomiast pytanie.
Radni PiS czy KWW Tadeusza Krzakowskiego nie usiłowali dzisiaj wykonywać politycznych demonstracji na własny rachunek podczas państwowych uroczystości.
Zmarnowali okazję – czy przeciwnie – to właśnie legniccy platformersi ją zmarnowali?
Okazję do czego?
Odpowiedzi proszę nie nadsyłać do Redakcji.
Ewentualnie do poselskiego biura PO w Legnicy.
O. Bywatel