CIC Legnica powraca

0
573

Emocje długiej kampanii prezydenckiej za nami. Oczywiście najbardziej fanatyczni miłośnicy politycznych bojów bez adrenaliny z domieszką hejtu (a na legnickich social mediach tego sporo) będą podsycać ogień, aby nie zgasł choćby na chwilę. Normalsi powrócili jednak do codziennych problemów, czasem tylko podenerwują się wyczynami piłkarzy. Tak szkoda, że Miedzianka nie awansowała do ekstraligi, ale w pierwszej też jest ciekawie.

Wbrew pozorom wróci jednak temat, który według niektórych legnickich propagandzistów miał być tylko elementem prezydenckiej kampanii – Centrum Integracji Cudzoziemców w Legnicy. Na razie jesteśmy na etapie biurokratycznego ping-ponga. Inicjatorzy projektu uchwały, według której legniccy radni mieli się opowiedzieć za: „NIE dla CIS w Legnicy”, wysyłają pisma do naszych wybranych. Wybrani, już z pozycji swoich foteli, odpisują.

Nie wnikając w szczegóły, jesteśmy na etapie spychologii (oczywiście wszystko w granicach prawa). Obawiam się jednak, że spychologia w przypadku legniczan zadziała tylko na krótką metę.

Zbyt dużo informacji w przestrzeni publicznej, z granicy polsko-niemieckiej, pojawiło się w ostatnich dniach. I nawet jeśli są różnice w ocenie, to suche fakty zaczynają niepokoić. Chyba, że zapowiadane zdecydowane działania ze strony instytucji państwowych rozwieją obawy. Tu rzeczywiście rację mają włodarze z magistratu, że zasadnicze działania leżą w gestii centrali z Warszawy.

Legniczanie (no, spora ich grupa) wolą jednak dmuchać na zimne, bo lepiej być mądrzejszym przed szkodą niż po…

Marek Szpyra

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię