Przejęło mnie niezwykle wystąpienie posła Sowy na komisji wizowej pod kierownictwem posła Szczerby i dlatego zbieram głos niniejszym. Ja ostatnio nie zabierałem głosu, bo trochę nie mogłem. Ale nadrabiam to i zabieram właśnie.
To w związku z niesubordynacją Daniela Obajtka, który z powodu czyjegoś niewywiązania się z doręczenia wezwania przewodniczącego Szczerby na obrady w/w komisji – zamiast stawić się, to się nie stawił się i wysłał jakieś pismo. Co zaskutkowało zabieraniem głosu i wnioskowaniem przez różnych zasiadających w komisji.
I ten poseł Sowa właśnie wywarł ogromne wrażenie swoim wystąpieniem.
To znaczy – na mnie wywarł.
Wprawdzie…
…zabrał głos poseł Sowa, jak powiedział – głównie po to, aby zapewnić, że poprze wniosek o ukaranie Daniela Obajtka za nieprzyjście, ale lwią, to jest – sowią część jego wystąpienia zabrało coś zupełnie innego i zupełnie niezwykłego.
To coś dzieje się wszędzie – nawet w naszym mieście, w naszych, czyli legnickich mediach i warte jest odnotowania jako zjawisko, którego inspiracje, kierunki i moc biorą się z takich jak posła Sowy wystąpienie właśnie podczas komisji w dniu 28 maja 2024 roku. Wizowej.
Dlatego warto tym mówić, pisać, ogłaszać, ujawniać i wskazywać. Czego dokonał poseł Sowa?
Wobec tego, że Daniel Obajtek nie został skutecznie urzędowo powiadomiony przez przewodniczącego komisji posła Szczerbę o obradach komisji, poseł Sowa w swoim oświadczeniu sformułował skierowaną do oglądających w telewizorze obrady zachętę do tropienia Daniela Obajtka i ewentualnego złożenia donosu wskazującego miejsce pobytu Daniela Obajtka.
Z powodu wielości posiadłości Daniela Obajtka w różnych miejscach Polski, Europy i nawet świata, poseł Sowa długo i skrupulatnie wyliczał kraje, miejscowości, a w nich ulice i place, na których mógłby być zauważony Daniel Obajtek.
To, co zrobił, nie może zostać zrozumiane inaczej niż napuszczanie ludzi na Obajtka.
Inspirowanie do donosicielstwa…
…i zachęty do szpiclowania tym bardziej są zadziwiające, że poseł Sowa i przewodniczący Szczerba reprezentują partię polityczną, która nazywa się Platforma Obywatelska. Chociaż ta partia polityczna ma swoim repertuarze donoszenie, które uprawiała przez czas bycia totalną opozycją i regularnie wnosiła polskie sprawy pod obrady PE.
Smutne, bo prawdziwe.
Jednak tym razem poseł Sowa szczuje swoimi sugestiami ludzi, aby wesprzeć nieudolnego przewodniczącego komisji.
I jeszcze coś.
Donald Tusk najpierw wmawiał, że PiS to zło, a potem – Płatni Zdrajcy Pachołki Moskwy. Władysław Frasyniuk natomiast, że SG pod kontrolą PiS – to psy i śmiecie.
Zrozumiałe, że tak nieładnie mówili o swoich przeciwnikach.
Ale poseł Sowa w na wizji neo-telewizji potraktował widownię, swoją – jak konfidentów i kapusi.
Ładne rzeczy. Nawet jeśli oglądalność tej telewizji jest tragicznie niska czyli mało ludzi tego słuchało.
Liczy się zamiar, intencja, wola.
Poseł Sowa…
…ujawnił się tu z takim poglądem, że każdy obywatel to ma być szpicel, judasz, kabel i kapusta.
A jeśli nie każdy, to tym swoim wystąpieniem chce wzbudzać w ludziach poseł Sowa okropną podłość. I niby taki w krawacie i wyszykowany jak kelner, a tu takie coś. No, ja sobie wypraszam!
O.Bywatel