Kampanijny ściek jeszcze nie wysechł, co widać w mediach publicznych i tzw. mediach społecznościowych.
Zresztą o wyschnięciu chyba nie ma mowy. Elyta teraz pokazuje gdzie powinien się znaleźć ciemnogrodzki gorszy sort.
W regionie legnickim na szczęście politycy zachowali jako taki umiar, w obrzucaniu błotem swoich rywali politycznych. Gorzej jednak z aktywistami partyjnymi prowadzącymi biuletyny partyjne (głównie internetowe). Tu piana z ust nie znika. Nawet jej więcej. Wszak wiosną kolejne wybory. Może uda się dorżnąć?
Marek Szpyra