To było lat 20 wstecz. Mieszkałem wówczas w przepięknej willi we fryzyjskim mieście PAPENBURG. Fryzja to region Niemiec a tutejsi mieszkańcy operują dwoma językami, niemieckim i dialektem, czyli językiem Plattdeutsch, który wypisz, wymaluj podobny jest do holenderskiego.
Gospodarz a jednocześnie mój Śp. Przyjaciel Helmuth, któregoś pięknego, sobotniego poranka stwierdził, że szacowna 30 letnia lodówka jest pusta, a śniadanie to podstawa dobrego dnia. Właśnie dostarczono nam świeże bułeczki, ale tylko one w menu śniadaniowym to jakoś nie za bardzo.
– Bolesław, zejdź do piwnicy tam jest zamrażarka i poszukaj coś na śniadanie.
Mówisz i masz, pobiegłem na dół, na wprost stała ona. ZAMRAŻARKA. Wewnątrz duża ilość warzyw, opakowanego pieczywa i gdzieś z głębin tego aparatu wydobyłem, odkopałem zawiniętą w coś tam dość dużą rybę. Przyniosłem do kuchni mówiąc.
– Będzie smażona, zdrowa rybka na śniadanie.
Helmuth poczekał, aż ją usmażę, gdy już była na talerzu rozpoczęliśmy nasze śniadanko
– Wiesz co – odezwał się. – Ta ryba dziwnie smakuje, to znaczy, chciałem powiedzieć, że nie ma żadnego smaku, sprawdź opakowanie co to za produkt, to zareklamuje i zwrócą nam pieniądze.
Rozwinąłem…
…papier, chyba pergaminowy w którym była zapakowana nasza rybka i…nie wierząc oczom wydusiłem z siebie – zamrożono 21.VII.1933. Helmuth zbladł, ja w duchu pomyślałem, oj to będzie jogging do toalety… Nic nie było. Ryba zjedzona w całości, kontrola po konsumpcji była…
– Z której zamrażarki wziąłeś ten smakołyk? – zapytał.
– No jak to z której, stoi na wprost wejścia.
Po chwili wyjaśnił mi, że są dwie zamrażarki, stara na wprost i nowa pod ścianą z prawej strony. Obaj poszliśmy na inspekcję mrożonek. Stara miała ukryte skarby, ryby i kurczaki starsze ode mnie, ja lat 54, kurczaki lat 67 każdy, wiek emerycki kurde.
Były jeszcze…
…inne przysmaki, ale nie w zamrażarce lecz na półkach piwnicznych, tak zwane weki, jagódki z roku 1915. Kurde trwała I Wojna Światowa, a babcia chodziła zbierać jagódki…
To jeszcze nie koniec „przeterminowania”. Zauważyłem, że coś się dzieje ze mną nie tak.
Zaczęło się wieczorem i w nocy tego samego dnia. Głowa pełna była myśli i nieokreślonych życzeń. Z głowy zrobił mi się „dzban”. Absurd poganiał absurd. Ożeń się jeszcze trzy razy jednocześnie, z murzynką, z Chinką i (tutaj mózg się zagalopował) z Trumpową. Jeszcze nie zdążyłem pomyśleć i przyszedł nakaz z góry, skreśl na Jackpot szybko 9,11,34,35,36… Eee tam, jebać to, ale niech Helmuth spróbuje.
– Helmuth!!! – zawołałem.
– Wiem o co chodzi – odpowiedział.- właśnie idę skreślić.
Za chwilę na Whatsapp wiadomość od mojego Przyjaciela Bartka pytanie: „co Ty świrujesz, mam tracić kasę na Jackpot?, tyle razy kreśliłem i nic. Skreśl – napisałem.
Dwa dni później przy kolacji, dowiadujemy się, że Helmuth i Bartek rozbili bank Jackpota i mają po 120 milionów euro do odebrania. O kurde, ale fart, oni już wiedzieli co zrobić z kasiorą.
– Bolesław, willa jest Twoja, ja wybrałem Hawaje i tam będę mieszkał. Jak potrzebujesz…
– Nie potrzebuję – odpowiedziałem.
Bartek natomiast napisał: „zainwestowałem na giełdzie wszystko, mam od pięciu minut półtora miliarda dolarów i gonię teraz jakiegoś Elona. Moje Porsche jest Twoje, papiery są u mnie w sejfie, zaraz podam ci kod…”
– Nie trzeba mam, to – 44678yq3.
Bartek już nie pytał o nic, zajął się giełdą nie wiedząc, że mój mózg podpowiada mu co robić.
Wszystkie giełdy…
…światowe opanowała bessa. Jakiś Polak masowo wykupuje i sprzedaje miliardowe akcje. Tymczasem Helmuth następnego dnia poleciał tak jak stał, bez bagażu na jakąś wyspę w okolicy Hawajskiego raju. Na miejscu dowiedział się, że w międzyczasie wyspa została sprzedana bajecznie bogatemu Polakowi. Wiadomo kto zainwestował i kupił. Mało tego, w ciągu następnych 24 godzin Bartek podjął negocjacje z Trumpem o sprzedaży ALASKI. Zaproponował dwa biliony dolarów. Gospodarka amerykańska przeżywała kryzys w związku z sytuacją nałożonych ceł, więc decyzja Trumpa i Kongresu USA była na TAK. Dowiedział się o tym PUTIN, którego też dotknął kryzys finansowy i gospodarczy. Wykonał pilny telefon do Bartłomieja z ofertą odsprzedaży Czukotki i Kamczatki. Ja w tych ważnych dla historii świata i Polski momentach zostałem sam w darowanej willi.
Telefon…
…ze Standesamt (USC) w Papenburgu. Pańskie zaślubiny z Ming Ching Pu o godzinie 11 tej w sobotę. Jaki ślub kurde, moja jest teraz w Legnicy, nic nie wie. Ale skoro jest nakaz z góry no to tak ma być. Chinka była przepiękna, sam wielki Xi ją adorował.
Ślub, przyjęcie, ale nie koniec, jest kolejka. MURZYNKA w poczekalni, czarne w białym welonie, chwila i już po zamążpójściu. Ledwo wymieniliśmy obrączki a tutaj jeszcze jeden związek małżeński przede mną, dostojna i nietknięta czasem Madeleine Trump. No to już przesada, 3 żony w jednym dniu plus czwarta od trzech lat. One mnie zameczą. Nie zamęczą odezwał się mózg.
– Jesteś WSZECHMOCNY, kumasz?
Tymczasem głośno media komentowały moje i Helmutha przygody z przeterminowaną, 67 letnią rybą. Zachciało mi się zabawy w licytację, zamiast sprzedawać w fejsbukowej grupie Książka Antykwaryczna Międzynarodowa, wystawiłem na Allegro puszkę fasolki szparagowej z terminem ważności 03/1997.
Cudownie, 28 lat po terminie. Puszka została sprzedana za 6500 zł. Pomyślałem o WOŚP, kwota zasiliła konto orkiestry. Jej „dyrygent” zadzwonił do mnie z zapytaniem, czy mógłbym jako WSZECHMOCNY spowodować, że na koncercie w sierpniu 2025 zagrają AC/DC i G’UNS ROSES w towarzystwie wrocławskiego,punkowo-rockowego zespołu THE VETS, ich album „SKARANIE” zamieszał na rynku muzycznym.
Żaden problem, powiedziałem, zagrają. W pewnym momencie pomyślałem o Porsche od Bartka, trzeba po nie pojechać, ale nie Flixbusem, tylko pomyślałem o LAMBORGHINI i już stało pod willą w Papenburgu. Było tak zaprogramowane, że jechało sobie bez kierowcy, sterowane sztuczną inteligencją. Nie cierpię,jak mi się wtrąca jakaś „sztuczna”, odstawiłem na bok włoskie design i wsiadłem do darowanego Porsche. W międzyczasie Bartłomiej był już właścicielem części dawnej Rosji oraz ALASKI kupionej od USA.
Jego zachłanność była przeogromna, zachciało mu się wykupić rodzinną miejscowość i całe województwo, aby stworzyć swoje, niepodległe Państwo – WOLNA DEMOKRATYCZNA REPUBLIKA BARTŁOMIEJOWA.
Błyskawicznie…
…przeprowadzone referendum na temat kto chce zostać obywatelem WDRB odniosło miażdżący sukces. Miliony ludzi nie tylko z Polski wystąpiły o nadanie obywatelstwa, wśród tych kandydatów na zamieszkanie w WBRD znaleźli się i Kaczyński, Tusk, Duda, ale też Scholz, Macron, a nawet Łukaszenka. Bartek znany z sentymentu do wszystkich obcych zaakceptował tych trzech ostatnich. Reszta odeszła z kwitkiem… Pięknie poukładane wszystko, aż tu wjechała moja stara, pociągiem z Polski, miała 7 przesiadek a mój mózgunio mnie nie uprzedził.
– Ty Wszechmocny draniu, pięciokątu się zachciało? No to masz – i jebnęła mnie chińskim wałkiem celnie w głowę.
Mózg Wszechmocnego nie przewidział ataku LUŚKI. Ta, żeby umniejszyć moją MOC zapytała.
– Słuchaj Wszechmocny, skoro wszystko możesz to czy byłbyś zdolny stworzyć taki olbrzymi kamień, głaz, którego nie byłbyś w stanie podnieść ? Z mojej głowy wyparowały wszelkie IQ procenty i zamiast stu zostało mi 10…
Tak rozłożyła nas zwykła, a może niezwykła Luśka, moja pierwsza małżonka…
Bolesław Bednarz-Woyda