tuLegnica.pl: Legnica, Portal informacyjny Legnicy
Mówimy, jak jest! Nowoczesne i codzienne źródło informacji tysięcy legniczan. Wyselekcjonowane wiadomości i rozrywka onLine. Informacje, sport, kalendarz…
Tak to wygląda w internetowej wyszukiwarce. Jasny, prosty przekaz: Mówimy, jak jest!
Zauważmy dobrze – z wykrzyknikiem. Mocne. Nieodparte.
Nowoczesne i codzienne źródło informacji.
Tutaj też mocno. Nowoczesność jest zawsze atutem, a codzienność wskazuje nieodzowność, powszechność. Kto by się z tych tysięcy legniczan chciał wyłamywać, czy choćby do wyłamywania przyznać. Tu bywają tysiące – zapewnia tekst nowoczesnego portalu.
W kupie siła, jak mówią. Zaraz jednak pojawiają się jakieś zastanawiające warianty: informacja i wiadomość.
Z pozoru synonimy, wyrazy zastępcze, stylistyczne warianty użyte dla urozmaicenia i niewpadania w kataryniarskie powtórki. Z pozoru.
Spece…
…od komunikowania rozróżniają jednak te pojęcia. Bez wchodzenia w szczegóły zauważamy, że w informacji jest – forma. To jakby wiadomość, ale spreparowana, przetworzona, uklepana do pożądanej formy właśnie. Przebrana za coś innego.
Wiadomość uformowana.
Pamiętamy, jak Zenon Laskowik pouczał Bolka o kołach traktora: źle brzmi: jedno zepsute, lepiej – że trzy dobre. Z wiadomościami trzeba umiejętnie.
Forma, ot co.
Zaraz po tym mamy wiadomości wyselekcjonowane. Podkreślenie własne.
Czyli – przebrane, dobrane, przepuszczone przez sita, na których zostają, w odróżnieniu od innych które lecą dalej odrzucane jako miałkie, podlejszej natury, niewarte, by uznać je za przydatne tysiącom legniczan.
Więc jak to jest? Mówimy jak jest, ale jakby nie do końca, bo formujemy, selekcjonujemy i w efekcie tysiące legniczan dowiadują się o czymś, a o czymś innym – nie. Dostają sformatowane komunikaty, których forma nie musi odpowiadać rzeczywistości, temu – jak jest.
Gorzej.
Tysiące legniczan (ciekawi bylibyśmy metod pomiaru i dokładniejszej informacji o ilości tych tysięcy, ale rozumiemy, że to tylko perswazyjna zajawka portalu, czyli nieco picu) więc w ostatnich dniach mogło przeczytać w portalu jak jest z małżonką naszego nowego prezydenta, która znalazła posadę w zarządzanym przez ministra Kropiwnickiego KGHM jako dyrektor Departamentu Komunikacji w biurze zarządu KGHM Polska Miedź.
Informacja ta czy też wiadomość wszakże zniknęła z portalu bodaj nazajutrz po opublikowaniu.
I już jak jest w tej interesującej być może nawet tysiące legniczan sprawie – nie można przeczytać.
Co to się stało?
Czy domniemanie, że były naczelny portalu, który również znalazł posadę w KGHM, zwrócił uwagę aktualnemu na wadliwie działający mechanizm selekcji – jest dopuszczalne?
Prowadzący obecnie portal za poprzedniej władzy z lubością tropił podobne wypadki i donosił o nich w tekstach ostrych i szyderczych. Dziwniejsze to o tyle, że we własnym (sprawdzam – jest!) medium redaktora zawiadomienie wciąż wisi: https://24legnica.pl/zona-prezydenta-legnicy-pokieruje-komunikacja-w-kghm/ (link aktywny).
Takie rozdwojenie jakieś. Czy co?
Podobnie…
….z wiadomością/informacją o upadku nadziei Jacka Głomba na współprowadzenie THM przez Ministerstwo Kultury. Wraz z naszym nowym prezydentem i marszałkiem dolnośląskim.
Pomyślne zakończenie starań odchodzącego dyrektora byłoby dla teatru, miasta oraz tysięcy legniczan i nie tylko legniczan zapewne powodem wielkiej radości. Zawiadomienie zaś o braku możliwości wzięcia pod skrzydła ministerstwa legnickiego teatru to zdecydowanie niekorzystny news. Więc – znikł z portalu.
Czy dlatego, że resort sknerzy, czy może teatr z Legnicy nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś na Miłej pani od kultury. Dyrektorce jakiegoś teatru czy innej instytucji?
Tak czy inaczej tekst o odesłaniu z kwitkiem Jarosława Rabczenki i Jacka Głomba był – i znikł z portalu, w którym tysiącom legniczan mówi się jak jest.
I znów pytanie – jak to? Przecież właśnie tak jest, że panowie wrócili ze stolicy z niczym.
Czy zamiłowania…
…aktualnego redaktora do ustalania prawd i faktów nie zostały aby znów przetrącone przez kogoś? Ostatnio okazało się coś jeszcze.
Z pasją pisał redaktor o tym, jak to ABW inwigilowała Prezydenta Lubina. Zatytułował swoje pisanie tak: Onet odpalił bombę, która zmiecie Roberta Raczyńskiego z polityki.
Donoszą jednak właśnie, że to coś, co redaktor uznał za informacje lub choćby wiadomości – to lipa.
Mówimy, jak jest?
Tysiącom legniczan pewnie należy się rzetelny opis tego, jak jest.
Tu – próbujmy zaledwie zauważyć jak jest w kilku drobnych z pozoru rzeczach.
Z pozoru.
W najbliższym czasie spróbuję streścić Czytelnikom Piastowskiej niezwykłą książeczkę, której tytuł pięknie i trafnie ujmuje powyżej zarysowane zdarzenia.
To wykład Harrego Gordona Fraknfurta On Bullshit. Czyli O wciskaniu kitu.
Adam Kowalczyk