Dziewiętnaście straconych lat

2
327

Świat i życie w spokojnej starości dla niektórych wybranych przez los jest rzeczywistością do zniesienia lub zadowolenia wręcz. Dla innych nie. Rodzina otacza opieką seniorów, gdy jest inaczej to są pensjonariuszami zakładów opieki społecznej, które NIGDY rodziny nie zastąpią.

Nawet te najlepsze, prywatne ośrodki, suto opłacane przez bliskich. Brzydkie określenie, ale staruszkowie są jednostkami, „towarem”, którego stan i żywotność są dla właściciela oczkiem w głowie – seniorki i seniorzy muszą żyć jak najdłużej, bowiem to dzięki nim prywatny zakład opieki funkcjonuje dając pracę tym, którzy czuwają nad zdrowiem i dobrym samopoczuciem bogatych.

Jak jest w państwowym sektorze takiej opieki? Zależy to od kierownictwa i zatrudnionych tam osób. Nie jest różowo.

Różowo…

… ani niebiańsko nie jest w innych krajach UE. Odwiedziłem kilka domów seniora w Niemczech, Austrii i w bogatej Szwajcarii. Dom seniora w szwajcarskiej miejscowości Samedan. Poszedłem odwiedzić znajomego. Jego miesięczna opłata za pobyt to 7000 CHF czyli około 31 000 złotych. Podkreślam – miesięcznie! Regulowana z jego oszczędności. Pełny luksus. Jedno osobowy apartament, całodobowa opieka i SPA.

Niektóre twarze staruszków uśmiechnięte i radosne, ale przeważnie smutek i tęsknota za życiem rodzinnym, wpisane w oblicza innych. Częste są przypadki, że babcia, albo dziadek uciekają z ośrodka i próbują dotrzeć do domu, mieszkania, którego już nie posiadają, bo rodzina albo dom sprzedała albo nie przyjęła seniorki do siebie, odwożąc do domu opieki…

Teraz legnicki…

… dramat w opisie: Barbara lat 66 i Janina lat 88, matka i córka, zamieszkujące lokal na drugim piętrze bloku na osiedlu „kosmicznym” w Legnicy. Janina zachorowała. Czterdziestosiedmioletnia wówczas Barbara zaczyna swoją opiekę nad chorującą matką, zaniedbując swoje prywatne sprawy i życie. Wyrzekając się chwil radosnych, prywatności i planów na przyszłość. Matka początkowo była wdzięczna córce za poświęcenie, jednak po latach narastały drobne, rodzinne konflikty. Wyobraźmy sobie teraz, że Janina od dziewiętnastu lat nie opuściła mieszkania, a Barbara pracując a następnie przechodząc na emeryturę, nie mogła matce zapewnić wygód związanych z przemieszczeniem jej z drugiego piętra na dół i na powrót do góry. To ponad siły. Obecną sytuacja obu kobiet jest dramatyczna i tragiczna. Matka Barbary od dłuższego czasu cierpi na urojenia. Demencja postępuje, niewidoma kobieta dotknięta również zanikiem częściowym słuchu jest bardzo uciążliwa i wymaga szczególnej opieki.

Obie dysponują…

… skromnymi rentami, te wystarczają na opłaty i częściowy zakup leków. Środki do życia są minimalne. Barbara poprosiła MOPS w Legnicy o pomoc w pielęgnacji matki, przydzielono jej opiekunkę za najniższą z odpłatności. Dochodząca dwa razy w tygodniu opiekunka jest potrzebna, robi zakupy, pomaga w praniu i umyciu Janiny. Wyobraźmy sobie tę sytuację, opieka nad chorą przez dziewiętnaście lat. Dzień po dniu. Wyczerpujące organizm prace opiekuńcze, własne problemy zdrowotne i brak czasu aby zadbać o swoje zdrowie…

Barbara marzy o sanatorium, nigdy tam nie była. Problem jest z mamą, jak to załatwić aby chociaż na miesiąc przyjął Janinę jakiś ośrodek opieki nad seniorami. Nadzieja w tym, że może ktoś przeczyta ten artykuł i zareaguje, aby staruszka została przyjęta na kilka tygodni pod opiekę. Możliwe, że pracownicy legnickiego MOPS-u pomogą, tam pracują osoby, którym nieszczęścia

ludzi starszych nie są obce.

Bolesław Bednarz -Woyda

EDIT:

 Napisała do mnie Pani Izabela, oto treść jej wypowiedzi:
„Takie to przykre Panie Bolesławie…. Takich osób są tysiące i to nie tylko w Legnicy. Mam w rodzinie babcię 96 lat, choruje już 26 lat, którą też się opiekuje na przemian z ciocią, a na co dzień mieszka z babcią mój tata, który opiekuje się nią 24 godziny na dobę. Także ja wiem co to znaczy jak w rodzinie jest chora starsza osoba, ale nie wszyscy to wiedzą… może jakby niektóre osoby na wyższych stołkach doświadczyły takich sytuacji życiowych to inaczej spojrzeli by na ten świat. Tak bardzo mi szkoda takich ludzi i tych co się nimi opiekują, bo czasami przechodzą gehennę i nie mają od tego urlopu… Przecież każdego z nas może spotkać taki los, nie wiemy co nam życie przyniesie….”

Dziękuję Pani Izabeli za ten komentarz. Pora wyciągnąć wnioski i zainteresować „ustawodawstwo” tą bardzo złożoną i nie do końca załatwioną przez rządy problematyką.
Pozdrawiają: gazetapiastowska.pl
i Bolesław Bednarz Woyda.

2 Komentarze

  1. Ogromny szacunek dla pani opiekującej się. Szkoda tyłko, że jest w tym wszystkim sama. Mam nadzieję, że uda się jakoś ogarnąć tą opiekę. A Szwajcaria? Pogratulować takich oszczędności 😉 Najsmutniejsze w tej historii jest to, że młodzi zapominają o tym, że też mogą zostać staruszkami wymagającymi opieki.

  2. Bardzo dziękuję Panie Pawle za komentarz. W rzeczy samej, młodzież i otoczenie bohaterek tego felietonu mogą coś pomoc. Mam nadzieję, że tak będzie. Serdecznie pozdrawiam w imieniu swoim i redakcji gazetapiastowska.pl
    BB WOYDA

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię