W świeżutkim felietonie, dającym się przewidzieć co do faktu jego powstania, czytamy podobnie przewidywalne stwierdzenia wyrażone równie przewidywalnym językiem.
To felieton jednego z najlepszych, zaangażowanego, dokładnego i tak dalej.
Powyborczy.
Kiedy mieszkańcy Legnicy postanowili onegdaj nacieszyć się pogodą, poświętować wejście Miedzi do ekstraklasy i spędzić popołudnie z rodziną zamiast tłumie wspierać rachityczny legnicki KOD w paleniu świeczek pod sądem okręgowym, najlepszy, zaangażowany i dokładny skomentował ten brak akcesu do zgromadzenia przy Złotoryjskiej – wyzwiskami.
Że najeść się, wziąć 500 plus za rozmnażanie się i leniwie trwonić czas to – owszem, ale dla wolnych sądów, konstytucji, demokracji – to już nie łaska!
Pospolitość, prostota i brak horyzontów.
Teraz – podobnie.
A nawet bardziej.
Nazajutrz…
…po wyborach, które nawet naukowcy zaproszeni do PR24 (czyli dość prymitywnej obecnie rządowej szczekaczki) komentowali jako klęskę rządzących i – zamiast podjąć refleksje nad niedostatkiem naukowych narzędzi pomiaru, utyskiwali na wady społeczeństwa – najlepszy dołożył swoje.
Najpierw przybliżył sylwetki tych, którzy odebrali głosy kandydatowi KO. Poświęcił też chwilę swojej wnikliwej uwagi ich wyborcom.
Z charakterystyki…
…postaci wynika, że zajął się kolejno Grzegorzem Braunem, potem zabrał się za Karola Nawrockiego. I na koniec przyjrzał się Sławomirowi Mentzenowi.
W tej kolejności przedstawił ułożone w zgrabnych zdaniach barwne inwektywy.
O Grzegorzu Braunie jest tak, cytuję: cham.
Jego zaś zwolennicy – 6,3 % głosów czyli 1 242 917 osób – to gotowi do urządzenia pogromów podobnych temu kieleckiemu z 1946 roku (ciekawe, swoją drogą – komu?).
Na dodatek z czułością zerkający na Putina.
Z kolei…
…Karol Nawrocki. To, według dokładnego, cytujemy: bandzior, alfons, bufon, krętacz i cwaniak. Z brudnymi pazurami na dodatek – nie wiadomo, czy to metafora, czy charakterystyka zewnętrzna postaci, ale tak jest napisane.
Ten kandydat, by być dokładnym, czego zabrakło trochę zaangażowanemu, zgromadził 29,54%, czyli 5 790 804 głosy. Charakterystyka tej grupy polega na przypomnieniu jej reakcji na osiem gwiazdek, czyli wezwania: Nie bać Tuska!, którym odpowiedziała na prowokacje postempowców.
Tu dokładny cytuje niedokładnie, bo celowo lub nie (raczej bardzo celowo) – napisał: niebać Tuska, jakby chciał przypisać wulgarność wyborcom Karola Nawrockiego, choć to nie oni przecież propagowali osiem gwiazdek na głos, bez cienia wahania i podle.
Ale cóż – taka to dokładność dokładnego.
Na koniec Sławomir Mentzen. To propagator państwa czystego rasowo – bez Żydów, homoseksualistów (coś jakby III Rzesza?), ale też bez aborcji – skandal!
Jego…
…zwolennicy natomiast – 14,81% czyli 2 902 448 osób – to młodzi i naiwni nie-Europejczycy, którzy nie myślą o całej reszcie. Cokolwiek to znaczy.
Wszyscy wymienieni – w procentach 50,65%, a w milionach 9 936 169 osób wychodzą z nor przy okazji wyborów, według dokładnego.
Zwierzęta? Podludzie? Nie-ludzie?
Że niby to taka tylko metafora? Ciekawe. Co za brawura!
Że jest to plucie ludziom w twarz – to oczywiste.
I bezpieczne dla dokładnego, no bo kto czyta te jego wynurzenia?
Ale można by, zamiast ubolewać nad prostactwem przeglądanego tu tekstu, zastanowić się, co dokładny, czy może jego mocodawcy, chciał osiągnąć? I czy o to może chodzić lokalnym platformersom i poplecznikom kandydata KO, żeby z tych tysięcy, z tych procentów – wszystkich tak potraktować?
To, wydaje się – rzadki luksus, tak obrażać wyborców. Ewentualnych, potencjalnych.
Nie każdego byłoby stać. A tu – proszę, jaki gest!
Widać…
…kandydat KO i jego aparat propagandy w lokalnym wydaniu bardzo czuje się pewnie, skoro powstają takie wypowiedzi.
Można by też zwrócić się do tych, których tak wnikliwie scharakteryzował dokładny – tak oto mówią o was obecni rządzący tekstami swoich wyrobników.
Zapamiętajcie to, bo niebawem zorientują się, ile im zabraknie i przyjdą w łachę. Będą się łasić, podlizywać i zaprzeczać albo przypisywać inwektywy komuś innemu. Robią to zresztą od przejęcia władzy. Według swojego rozumienia prawa, walcząco.
Co powiecie wtedy?
Bo przecież…
…tekst dokładnego – to nie są tylko słowa. To ujawniona w słowach pogarda.
Stosunek do ludzi. Spojrzenie na ludzi: wychodzą z nor.
Na ludzi, którzy ośmielili się mieć inny pogląd, mieć inne zdanie.
Szczególarz charakteryzujący w ten sposób wyborców tym samym nieodwołalnie i nieuchronnie scharakteryzował siebie samego. I swoich zleceniodawców.
Zegar tyka.
Verba volant, scripta manent – jak mawiali starożytni.
Słowa ulatują, to, co zostało napisane – pozostaje.
I świadczy, choć pisarz wolałby zapomnieć.
Będziemy pamiętali, panie dokładny.
Gdyby tak obecnej władzy przyszło, na przykład, do głowy nagrodzić za zasługi w jej utrwalaniu – uświetnimy tę uroczystość stosownym wydaniem pism wybranych.
Albo przy mniej doniosłej okazji. Słowo!
Adam Kowalczyk