Warsztaty u Słowian i Wikingów

0
483

Fenomenalna sposobność, żeby doświadczyć historii na żywo i praktycznie pojawia się w co roku w Wolinie, a mianowicie WARSZTATY ARCHEOLOGII EKSPERYMENTALNEJ. Zerknijcie na fragment tego, co się na nich działo w lipcu 2024, a może nabierzecie ochoty do pojawienia się tam w letnie wakacje 2025.

Organizatorzy – Stowarzyszenie Centrum Słowian i Wikingów Wolin – Jomsborg – Vineta, zapraszając do swojego skansenu, celują w zaszczepienie odwiedzającym ciekawości odnośnie historii i kultury słowiańszczyzny oraz wikingów, a także zachęcenie do nabywania pewnych umiejętności manualnych. Drogą do tych celów są prezentacje rzemiosł i pokazanie wszystkich etapów wytwarzania przedmiotów codziennego użytku oraz oferta udziału w rozmaitych warsztatach.

A przy tym wszystkim na terenie skansenu rozstawiają się rozmaite stoiska tematyczne, dodające atrakcyjności WAE. Ich właściciele, rzemieślnicy, sami często będący pasjonatami historii, a nierzadko i rekonstruktorami, są też chętni do pogawędek.

 

Na jednym…

…ze stoisk z dawnymi ubiorami zapytałam dolnoślązaczkę Joannę z JAE Design czy jej konfekcyjna oferta to rekonstrukcja, czy fantazja.

– To jest różnie, niektóre rzeczy są rekonstrukcją, niektóre są interpretacją, ponieważ bardzo ciężko jest dostać się bezpośrednio do źródeł archeologicznych, nie ma ich wiele, najwięcej na wschodzie. A na przykład ta suknia, to suknia alańska, rekonstrukcja wytworu z VII wieku, od dawnych bliskowschodnich plemion.

Joanna – ubrana w suknię z Pskowa – pokazuje rekonstrukcję sukni alańskiej

 

 

 

Niektórzy, jak Dirk z rodziną, Marek z Glass Studio, Anna z Fundacji Kamionna „Leśniczówka” łączą stoiska i pokazy rzemiosł, a i niekiedy prowadzenie mini zajęć warsztatowych.

 

 

Dirk z Cottbus przy rodzinnym stoisku-warsztacie z wełną

 

Dirk z Cottbus i kibice

 

 

Pokaz wyrobu szklanych przedmiotów – Marek – Jargilo Glass Studio

 

 

                 Nie było łatwo (liczba miejsc ograniczona) dostać się na warsztaty                                     do witrażowniczki Anny (w białej sukni z niebieskimi aplikacjami)

 

 

Kastuś, rekonstruktor ze Stowarzyszenia CSiW W – J – V, przeprowadził prezentację, jednocześnie dając wykład o odlewaniu tabliczek woskowych.

– Podstawowym materiałem do zalewania tabliczek jest wosk pszczeli, jednak trzeba pamiętać, że wosk reaguje na temperaturę, jeśłi jest za gorąco, robi się on zbyt miękki aby wygodnie pisać, oblepia stylus, a jeśli za zimno, to się kruszy i też niewygodnie po nim pisać. W różnych rejonach świata dodawano więc składniki, żeby te problemy z plastycznością wyeliminować. Jednak osiemdziesiąt procent musi stanowić wosk, a reszta, to mogą być różne dodatki, które albo utwardzają albo zmiękczają i – oddzielna rzecz – barwniki, farbowanie wosku.

Wśród wielu…

…podanych ciekawostek Kastuś opowiedział, że najpopularniejszymi w historii ludzkości barwnikami – dodatkami do wosku były: na czarny kolor – sadza, na kolor czerwony – ochra, a na zielony – gotowanie wosku w garnku z miedzi.

Topienie wosku przed odlewaniem

 

Przygotowanie podłoża pod ramkę do odlewu

 

Temperatura już chyba odpowiednia

 

Odlewanie tabliczki woskowej w toku

 

Studzi się

 

Kastuś pokazuje możliwości wielokrotnego użycia tabliczki woskowej

 

 

Stylusy w wyborze

 

 

Z odlewaniem tabliczek Kastusiowi poszło szybko, znacznie bardziej czasochłonna jest dawna technika dziewiarska zwana nalbinding. Uprosiłam, kibicującą Kastusiowi, Irynę, żeby wprowadziła mnie w podstawy nalbindingu. Te wszystkie pętelki i przekładanie…, łatwo nie było, tym bardziej, że Iryna to mistrzyni w tej dyscyplinie. Ale postanowiłam ściegu igłowego jeszcze popróbować, tym bardziej, że podobno wyroby są bardziej trwałe, niż te wydziergane na drutach.

Iryna prezentuje technikę nalbindingu

 

 

Wyroby wykonane ściegiem igłowym – nalbinding – trwałe lecz pracochłonne

 

 

W bardzo ciekawy i żywiołowy sposób wypalanie dziegciu metodą dwugarczkową pokazał Świtowoj z Podlaskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Trzaskawica” (z Białegostoku i okolic).

Dowiedziałam się…

…od niego, że dziegieć to smoła drzewna uzyskiwana z kory brzozowej.

Dziegieć może przetrwać tysiąc lat zachowując swoje właściwości, działa bakterio- i grzybobójczo, maścią z dziegciem da się wyleczyć wiele problemów skórnych, dawniej używano go też do konserwowania np, drewnianych łodzi czy elementów konstrukcji drewnianych zakopywanych w ziemi, a smoły drzewnej ogólnie także w wielu innych dziedzinach; szkutnictwie, garbarstwie, osadzaniu grotów strzał.

Świtowoj z Trzaskawicy (pierwszy od lewej) zapewnia o skuteczności leczniczej dziegciu

 

Przetestowałam maść…

…lanolinową z dziesięcioprocentową zawartością dziegciu i dodatkiem olejku lawendowego. W takiej postaci już nie brudzi, bez problemu wchłania się w skórę, natłuszcza ją i koi, a dymny zapach, pochodzący ze smolistego składnika jest bardzo delikatny, ledwie wyczuwalny.

 

Dziegieć – smoła z kory brzozy – wyrób Świtowoja

 

 

 

Zainteresowały mnie, pieczołowicie wykonane laleczki, powstałe ze skrawków materiału. I okazało się, że podczas warsztatów robienia lalek-motanek u Lili wydarza się magia. Odchodzi stres, wyzwalają się siły twórcze i moce samopoznania, a co najlepsze wszystko to niezależnie od wieku i posiadanych zdolności plastycznych uczestników. A każdy z nich mógł liczyć na wzmocnienie efektu warsztatów dzięki ciepłej życzliwości, która emanuje od prowadzącej je Lili.

Słowianka Lila zaprasza do tworzenia lal motanek

 

 

Lalki motanki od Słowianki

 

 

U Lili namotaj swoją lalę

 

 

Gdy się doświadcza tych wszystkich atrakcji godziny mijają jak minuty, a człowiek nieuchronnie głodnieje. Na szczęście było się gdzie pokrzepić.

Garkuchnia we wczesnośredniowiecznym wydaniu

 

 

Przy okazji warsztatów…

…przędzenia wełny Katarzyna Schirmacher z Museumsdorf Dueppel (Berlin) przekazała uczestnikom wiele frapujących wiadomości o udomawianiu i dobieraniu owiec jako zwierząt, z których pozyskiwano wełnę, o różnych rodzajów włosia w owczym runie, o samej wełnie jako materiale do produkcji ubiorów, a także o tym jakie są współczesne tendencje w tym zakresie.

– W dobie szybkiej mody, dobie sweterków i koszulek za parę złotych, warto od czasu do czasu przypomnieć sobie – po to są te warsztaty – i docenić ile czasu i energii musieli zainwestować nasi przodkowie w wytworzenie ubrania dla całej rodziny. Obejmowało to hodowlę, pielęgnację, właściwe żywienie owiec, strzyżenie ich runa, oczyszczanie wełny i jej dalszą obróbkę; przędzenie, tkanie. Pracując ręcznym wrzecionem produkuje się mniej więcej sześćdziesiąt metrów wełnianej nici na godzinę, żeby utkać jeden metr kwadratowy materiału, potrzebne są dwa kilometry nici. Ubranie było rzeczą cenną, szanowaną, ludzie się chwalili, jeśli posiadali ubrania z elementami większymi niż to konieczne, np. z szerokimi rękawami, stanowiło to oznakę bogactwa, właśnie dlatego, że wytwarzanie tego surowca pochłaniało tyle pracy.

 

Katarzyna demonstruje przędzenie z użyciem kądzieli

 

 

Podczas warsztatów przędzenia wełnianej nici na wrzecionie ręcznym

 

Katarzyna uważa, że wełna jest fantastycznym materiałem – a dziś niedocenianym – niegniotącym się, antystatycznym, nieprzyjmującym dużo wilgoci czy zabrudzeń, umożliwiającym termoregulację, a przy tym biodegradowalnym i niezaśmiecającym środowiska, gdy produkuje się ją metodą tradycyjną.

 

Gręplowanie wełny (po lewej) oraz zwijanie przędzy na motowidło (pośrodku w głębi)

 

 

 

Warsztaty tkania krajek na bardku poprowadziła Małgorzata ze Stowarzyszenia CSiW W – J – V. Rozemocjonowani i liczni chętni przed ich rozpoczęciem mieli sposobność zobaczenia w chacie tkackiej, co robiono z wełną, którą otrzymało się już po przędzeniu, a Małgorzata przybliżyła pewne związane z tym zagadnienia.

– Zanim zaczęło się tkać, można było wełnę pofarbować barwnikami pochodzenia naturalnego, otrzymywanymi na przykład z roślin takich jak: pokrzywa, kora dębu, brzoza, wrotycz, dziki bez, jabłoń. Czyli roślin pospolicie występujących u nas, które każdy mógł pozyskać. Powstawała gama kolorów beżowych, żółtawych, brązowych, zielonych i fioletowych. Najdroższymi do uzyskania kolorami były królewski niebieski z urzetu barwierskiego oraz wszelkiego rodzaju purpury. Służyły do podkreśłenia statusu społecznego, przynależały do ubioru władców, dostojników królewskich czy kościelnych. Natomiast u pospólstwa użycie koloru przybierało skromniejsze formy, na przykład w krajce jakaś jedna niteczka albo słabiej nasycone odcienie…

 

Małgorzata (pierwsza od lewej) prowadzi warsztaty tkania krajek na bardku

 

 

            W warsztacie u Małgorzaty – wełna farbowana naturalnymi barwnikami                                                              oraz bardka do tkania krajek

 

 

Pojawiły się…

…też akcenty muzyczne, zapowiedziany był koncert muzyki dawnej w wykonaniu grupy Javaryna. Zagrali pod nóżkę i zachęcili do nauki tańca. Trafił się też nieplanowany, na nostalgiczną nutę występ zespołu Polynushka.

 

Javaryna zagrała i zaprosiła do tańca

 

 

Zespół Polynushka dał nieformalny mini koncert pieśni ludowych

 

Oczywiście, z powodu bogactwa oferty, nie miałam szansy popróbować czy zobaczyć całości wydarzeń. I dobrze, jest motywacja, żeby wybrać się do Wolina jeszcze niejeden raz. Czego i Wam życzę.

Tekst i fotografie: Renata Szpyra

PS 1

Serdecznie DZIĘKUJĘ wszystkim, którzy zechcieli podzielić się ze mną swoją wiedzą o realiach życia w wiekach minionych oraz zechcieli porozmawiać o swoich działaniach w ramach WAE 2024: osobom ze Stowarzyszenia CSiW W – J – V, rekonstruktorom historycznym, wystawcom stoisk tematycznych.

Jeśli w powyższym tekście pojawiły się jakieś błędy rzeczowe, to ja za nie odpowiadam.

PS 2

Na stronie internetowej Stowarzyszenia Centrum Słowian i Wikingów Wolin – Jomsborg – Vineta <<https://jomsborg-vineta.com/wp-content/uploads/2025/02/Godziny-Otwarcia25.png>> dostępne jest kalendarium wydarzeń na sezon 2025. Warsztaty Archeologii Eksperymentalnej zaplanowane są w dniach 25 – 30 lipca.

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię