Ktoś zapytał:
– „Gdzie chciałbyś trafić po śmierci? do nieba czy do piekła?
– Do piekła – odpowiedział Freddy Mercury.
– Dlaczego?
– Bo widzisz, tam w piekle mam i będę miał więcej znajomych”…
Nie wiem, gdzie w końcu trafił zmarły 21 listopada 1991 roku w Londynie Freddy, jedno jest pewne, bywalcy obu krain po śmierci nie będą się nudzić w Jego towarzystwie. Do tego wątku jeszcze powrócę.
Urodził się 5 września 1946 roku, jako Farrokh Bulsara w miejscowości Stone Town na Zanzibarze, wówczas brytyjskiej kolonii. Już od dawna zastanawia mnie fenomen tego muzyka, osobowość bardzo GRZESZNA, a jednocześnie charyzmatyczna.
Seksualizm…
… Freddiego byłby dzisiaj nie do pomyślenia. Z jednej strony Jego początkowa orientacja biseksualna a jednocześnie uczestnictwo w życiu klubowym środowisk wybitnie homoseksualnych przeważyły w późniejszych związkach szalę na relacje typowe dla ruchu LGTB.
Nigdy nie spodziewałbym się, że będzie taki dzień w moim życiu, że oto znajdę się na kilka chwil w Jego obecności. Stuttgart, stolica Badenii Wirtembergii, znane miejsca w tym mieście, które On odwiedzał to Kings Club, istniejący od 1977 roku lokal dla społeczności męskiej kochającej inaczej. Zawsze gdy przebywał w Stuttgarcie przychodził do tego lokalu. Następnym adresem był wówczas początkujący sklep i pracownia kreatorów mody POMPOES. Współtwórcy i właściciele Harald Gloeckle i Dietet Schrot gościli kilkakrotnie Freddiego. Pamiętajmy, że były to lata 80-te, a ekstrawaganckie projekty Domu Mody Pompoes na te czasy stanowiły trend późnego baroku. Często wspomniani kreatorzy odwiedzali nas w teatrze po spektaklach. Swego czasu zaproponowali mi aby spróbować otworzyć w Polsce ich Salon Mody. Otrzymałem materiały reklamowe, ale zadania się nie podjąłem.
Polewałem Freddiemu
Fascynacją POMPOES żyli między innymi: mój główny sponsor studiów teatralnych Gerhard Woyda, właściciel Renitenz Theater w Stuttgarcie, ale również znana aktorka filmowa, zaprzyjaźniona z GERHARDEM – GINA LOLOBRYGIDA. Do Renitenz Theater przychodziła publiczność na spektakle, głównie preferująca kabaret i eventy z politycznym zabarwieniem. Teatr miał swój program emitowany w Telewizji lokalnej SDR pod nazwą „Prominenz in Renitenz”. Nie pamiętam dokładnej daty, ale przyszli do nas, do teatru goście, wśród nich Freddy, było już po przedstawieniu a barek jak zawsze oferował białe i czerwone wino, piwo, szampana i drobne przekąski. Był też specyfik „Francuska zupa cebulowa”. Wszyscy ją uwielbiali. Freddy rozmawiał przez chwilę z GERHARDEM WOYDĄ, następnie z osobami, które mu towarzyszyły. Ja zastępowałem barmana, który po pracy za barem poszedł do domu. Zdobyłem się na odwagę i poprosiłem Freddiego o autograf. Z jego strony lekkie zakłopotanie, bowiem nie miał przy sobie fotek dla fanów, ale poratował mnie nasz kasjer teatralny. Miał przy sobie trzy, jedną mi podarował a dwie pozostałe dał do podpisania. Otrzymałem upragniony autograf z dedykacją.
Buteleczka perfum, które Freddy dostawał w prezencie będąc w Stuttgarcie od kreatorów mody: salon mody i firma POMPOES.
Freddy Mercury oraz zespół QUEEN przeszli do historii muzyki jako legenda indywidualności, perfekcji i inspiracji muzycznej z określeniem najwybitniejszego zespołu rockowego wszech czasów.
Zdecydowanie…
…QUEEN podbił wszystkie estrady świata, począwszy od Rio de Janeiro, Sydney, Nowego Yorku, Montrealu po pamiętny koncert na Wembley w Londynie 12 lipca 1986 roku, zbudowano wówczas ogromną 50-cio metrową scenę. Tam należało być. Gwiazda Freddiego Mercury’ego rozbłysła jak supernowa. Stadion zawirował, stadion zaśpiewał i trudno oddać tę atmosferę słowami. Jest zapis tego koncertu. Wszystkim polecam obejrzeć ten fenomenalny występ. Gdy zagrali RADIO GAGA, oraz „WE ARE THE CHAMPIONS”…
Jeszcze w tym samym roku FREDDIEGO I QUEEN powitano na Nepstadionie w BUDAPESZCIE. Koncert zorganizował mój dobry znajomy o którym wspomniałem już w innym felietonie – Laszlo Hegedus, manager zespołu LOCOMOTIV GT. Podobnie jak inne spektakle QUEEN ten, HUNGARIAN RAPSODY przeszedł do historii w zapisach filmowym na kasetach video i płytach DVD. Żal tylko, że Freddy Mercury nigdy nie wystąpił przed polską publicznością. Już po Jego śmierci zaproszono do Wrocławia zespół a miejsce Freddiego „zastąpił” wokalista amerykański, zwycięzca programu IDOL – Adam LAMBERT. Koncert odbył się na stadionie Miejskim w dniu 7 lipca 2012 roku. Również w roku 2017 zagrali w Polsce w Łodzi. Bardzo ważnym jednak, ich osobistym przeżyciem było zaproszenie do Warszawy w roku 1996 na okoliczność wręczenia nagrody Fryderyka 95 za album „Made in Heaven” w kategorii zagraniczny album roku. Przybyli Roger Taylor i Brian May. Dokument filmowy z tej ceremonii, która miała miejsce w Sali Kongresowej PKiN pokazał jak bardzo muzycy byli z tej nagrody usatysfakcjonowani. Zwłaszcza ocierający łezkę w oku Brian May. Sam moment przylotu i chwile pobytu w Warszawie barwnie opisała Kinga Siennicka z firmy Pomaton EMI.
Przyjaźnie…
…Freddiego oscylowały w świecie artystycznym i arystokratycznym… Nie jest tajemnicą, że księżna Diana należała do tego grona, podobnie jak David Bowie, Elton John, George Michael, Rod Stewart. Krążą zabawne plotki, iż pewnego razu pomagał księżnej Dianie, którą przebrał w swoją kurtkę, przykleił sztuczne wąsy i założył czapkę, aby bez sensacji zabawić się w jednym z londyńskich klubów.
Nie wiem kogo miał na myśli odpowiadając na pierwsze, zacytowane pytanie na początku tego felietonu. Niebo i piekło. Pewnym jest że Jego nieśmiertelność została przypieczętowana tym co stworzył i przekazał społeczności. Na dwa dni przed śmiercią poinformował świat, że umiera na AIDS. Chorobę podejrzewał u siebie już na początku roku 1980. Unikał kontaktu z lekarzem a lekarz chciał go poinformować o wynikach badań na obecność wirusa HIV. Trochę to trwało…
Całe życie wspierała Go. Jak sam określił – jedyną kobietą w Jego istnieniu była Mary AUSTIN. To jej powierzył część swojego majątku i tylko ona wie, gdzie urna z prochami została pochowana. Asystent i Przyjaciel Jim HUTTON do końca był przy Nim. Legendarny muzyk chciał, aby w ostatniej drodze towarzyszyli mu Przyjaciele i najbliższa rodzina. Umarł 21 listopada 1991 roku w swoim domu w zachodnim Londynie.
Bolesław Bednarz-Woyda
Ilustracja: Zdjęcie z autografem lidera zespołu QUEEN. Freddy podarował osobiście redaktorowi Bolesławowi w Stuttgarcie.