SPOKOJNIE, TO TYLKO EMERYTURA…

0
868

… czyli o potrzebie przygotowania się do wielkiej zmiany.

Do przejścia na emeryturę trzeba się dobrze przygotować. Należy ten okres życia zaplanować, przemyśleć, zaprojektować. Dlaczego? Po co? W jakim celu? Przecież to tylko emerytura. Rzeczywiście, to jedynie emerytura, ale… spędza się na niej średnio dwadzieścia, trzydzieści lat, od siedmiu do jedenastu tysięcy dni. Szkoda by było pozwolić, żeby przeciekły one przez palce.

Do przejścia na emeryturę trzeba się dobrze przygotować”. Z tym zgodzi się mnóstwo osób. Sytuacja zmieni się jednak diametralnie, gdy powyższe stwierdzenie uzupełnimy o jeden niewinny przysłówek „psychologicznie” – „do emerytury trzeba się dobrze przygotować psychologicznie”. W tym wypadku nie będzie już ogólnej zgody. Pojawią się reakcje niedowierzania: „Naprawdę? Przygotować się psychologicznie?”. Reakcje zaprzeczenia: „Psychologicznie? To nie ja! Ja nie potrzebuję żadnego psychologa!”. Co jest powodem tak skrajnie różnych reakcji, choć nasze zdanie wzbogaciliśmy tylko o jeden wyraz?

Pierwszą przyczyną…

… jest fakt, iż dotykamy tutaj jednego z najbardziej rozpowszechnionych stereotypowych podejść, które dominują obecnie wśród Polaków. Myśląc o przygotowaniu do emerytury, odruchowo skupiamy się jedynie na zabezpieczeniu materialnym. A tymczasem jest to zaledwie wierzchołek góry lodowej, bo do emerytury trzeba się przygotować także na poziomie mentalnym, psychologicznym czy emocjonalnym. I tu dochodzimy do drugiej przyczyny zdziwienia wyrażanego w reakcji na stwierdzenie, że dobre przygotowanie obejmuje nie tylko nasz portfel, ale też umysł i duszę. O tym się nie dyskutuje, tego się nie podkreśla. Dlaczego? Z wielu powodów. Wymieńmy tylko te najoczywistsze: brakuje specjalistów, którzy by się tego podjęli, brakuje czasu i środków finansowych, a w końcu – uwaga! – odwagi ze strony samych przyszłych emerytów. Bardzo niechętnie przyznajemy, że przejście na emeryturę to moment trudny. Nie chcemy tego ujawniać, bo wstyd nam, że sobie nie radzimy emocjonalnie. Poza tym nie umiemy mówić o swoich odczuciach, bardzo trudno ubrać emocje w słowa. Zamykamy całą niepewność w sobie. Przyklejamy uśmiech na twarz i dzielnie brniemy do przodu, choć w środku potrafi kipieć cały nie dający się okiełznać wulkan uczuć. Dodatkowym problemem okazuje się przeświadczenie, że po prostu nie mamy z kim o tym porozmawiać, że nikt nie zrozumie naszych emocji. Tym bardziej, że i dla nas bywają one niezrozumiałe i sprzeczne. Właśnie z tych powodów psychologiczne przygotowanie do emerytury jest istotne.

Plan

Ważne, by mieć plan, pomysł na siebie jako emeryta. Dlaczego? Ponieważ zmiana statusu zawodowego z poziomu „zawodowo czynny” na poziom – „zawodowo wyłączony” może okazać się dla nas wyjątkowo traumatyczna. Jeśli się do tego nie przygotujemy, to istnieje prawdopodobieństwo, że zmianę tę odbierzemy jako katastrofę i dramat.

Dlatego zawczasu, trzeba przygotować plan alternatywny, scenariusz, który wyciągniemy z szuflady pierwszego dnia emerytury. Tym samym obronimy się przed niepewnością, strachem i zagubieniem. Ustaliliśmy do tej pory dwie kwestie. Pierwsza – do emerytury trzeba się przygotować emocjonalnie. Druga – przyszły emeryt może sobie sam z tym zadaniem nie poradzić, bo ma problemy ze zrozumieniem i opanowaniem odczuwanych w tym momencie emocji. Pojawia się oczywiste pytanie: gdzie, u kogo szukać pomocy? Rozważmy pierwsze możliwości, jakie przychodzą nam do głowy. U bliskich, czyli członków rodziny lub najbliższych przyjaciół. Teoretycznie jest to doskonałe rozwiązanie – te osoby nas znają, my im ufamy, w końcu mamy ich blisko, łatwo się do nich zwrócić. Tu pojawia się wielkie „ale”. Kiedy przychodzi do spraw wielkich, życiowych lub kwestii wyjątkowo drażliwych, okazuje się, że mamy problem, by odkryć się przed najbliższymi. Często łatwiej otworzyć się przed osobą obcą.

Szukamy dalej

Może zwrócić się po pomoc do kogoś, kogo znamy i kto sam jest już emerytem? Przechodził przez to samo, może zrozumie i nas. Pamiętajmy, że odczucia i emocje są sprawą zupełnie indywidualną i to co dla jednego było cudownym remedium na zmiany, dla nas może okazać się zupełnie nieskuteczne. A tymczasem nasz doradca będzie nalegał, że to jedyny, sprawdzony środek, bo przecież w jego wypadku zadziałał. Czy warto zatem szukać wsparcia wśród bliskich, rodziny i znajomych, a może, ze względu na omówione powyżej kwestie, należy raczej od razu szukać pomocy gdzie indziej? Nie ma tu jednej, prawdziwej w każdej sytuacji odpowiedzi. Wielokrotnie to właśnie mąż, żona, dzieci czy wypróbowany od lat przyjaciel, przed którymi udaje się nam otworzyć i opowiedzieć o własnych wątpliwościach i lękach, okazują się opoką, to te osoby udzielają bezwarunkowego wsparcia, otaczają nas miłością i szacunkiem. Zdarza się jednak i tak, że nie udaje się w najbliższym otoczeniu znaleźć żadnego mądrego doradcy, a sami nie jesteśmy w stanie uporać się z dręczącymi nas pytaniami i niepokojem. Co robić w takich sytuacjach? Warto szukać porady poza najbliższym otoczeniem, choćby u specjalisty, umawiając się na indywidualne spotkania z psychologiem czy też biorąc udział w warsztatach psychologicznych, szczególnie tych, które adresowane są właśnie do świeżo upieczonych emerytów.

Takie warsztaty…

… są czasem organizowane przez Uniwersytety Trzeciego Wieku lub inne organizacje skupiające osoby 50+. Często okazuje się też, że sama możliwość spotkania z grupą rówieśników (np. w UTW, osiedlowym klubie czy innej organizacji) ma dobroczynny wpływ. Również dlatego, że skłania do wyjścia z domu, pozwala na obserwowanie, jak swoje plany realizują inni i daje odwagę i energię do snucia i spełniania własnych marzeń.

Wsparcia można również szukać na własną rękę, ponieważ oprócz całej grupy psychologów i psychoterapeutów istnieje możliwość skorzystania z porad trenera zwanego coach. Obecnie, niewątpliwie w odpowiedzi na zapotrzebowanie zgłaszane przez samych przyszłych emerytów, pojawili się trenerzy od jakości życia właśnie na emeryturze – tak zwani retirement coach. Osoba taka staje się współuczestnikiem zmian, uczy, motywuje, tłumaczy, podtrzymuje na duchu, pomaga poznać siebie i zrozumieć swoje emocje. W dzień i w nocy – czasami dosłownie, ponieważ w nagłym przypadku można się ze swoim coachem kontaktować na przykład telefonicznie – trwa obok swojego podopiecznego aż do chwili, gdy obie strony stwierdzają, że osoba starsza akceptuje bycie emerytem i potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji. Tutaj mamy realną szansę na otrzymanie merytorycznego wsparcia.

Fundacja Futurama…

… rozpoczęła nabór legnickich seniorów do projektu z partycypacji obywatelskiej i aktywności społecznej osób starszych. Myślą przewodnią projektu jest kampania mająca na celu poprawę wizerunku osób starszych kreowanego przez media, przełamywanie stereotypów, zainicjowanie zmiany społecznej w postrzeganiu osób starszych, poprzez stworzenie innego niż powszechnie znany obrazu tej grupy społecznej i rozbudzenie dyskusji na tematy związane z wizerunkiem osób starszych, a także zmotywowanie starszych osób zaangażowanych w projekt do przeciwstawiania się stereotypom.

W naszym projekcie seniorzy sami wzięli sprawy w swoje ręce i nie czekają biernie czy coś się wydarzy, seniorzy aktywnie kreują swój wolny czas, nadając sens swoim działaniom.

Projekt „Liderzy zmian – aktywność społeczna legnickich seniorów na rzecz pozytywnego postrzegania starości” finansowany ze środków Rządowego Programu na rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2014-2020

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię