Mur

0
1027

Prowadzony przez Jacka Głomba KOD staje murem za kolejnym pokrzywdzonym przez tzw. rząd tzw. państwa w tzw. postępowaniu o tzw. przewinienie. O ile pamiętam, opowiadano się już, stając murem już parokrotnie i ci, którym KOD robił z siebie murowane tło, jakoś nie wybronili się.

Wałęsa Lech schodzi na psy żaląc się do kamery, że mu na chlebek brak, senatora Józefa P. skazano, a sądom jakoś nie pomogły ani świeczki, ani ogarek. Nawet wyzwiska redaktora P.K. pod adresem mieszczan Legnicy nie interesujących się protestem KOD nie zadziałały. Naurągał na darmo obywatelom, odsłaniając oblicze prawdziwego demokraty i chyba tylko Piastowska mu to pamięta i wypomina moim piórem, bo nie skarżył się na siniaki za potwarz ani na pozew.
Obawiać by się należało, czy KOD nie staje się ścianą straceń dla swoich podopiecznych. Stając murem, nie daje możliwości odwrotu swoim pupilom. Ani kroku w tył – niezłomność bohaterów KOD musi być niepodważalna i ostateczna.
Z innego nieco punktu widzenia stawanie murem za kimś może wyglądać na stawianie tego kogoś pod ścianą albo jak przypieranie go do ściany.
Powyższe nie są li tylko frazeologicznymi wariacjami na ścianę i mur.
Stawiać kogoś w sytuacji bez wyjścia, zmuszać kogoś do zrobienia czegoś, nie dając mu wyboru – jak się wykłada takie powiedzenia – to może być okoliczność, która nieoczekiwanie z bronionego czyni mimowolną ofiarę akcji 150×150. A to może oznaczać, że stawanie murem wymusza na wspieranym jego niemałe poświęcenie, kreowanie z niego męczennika, którego żąda ogół, choć – nie wiadomo, czy koniecznie on sam.
Kim, czym jest ten ogół? Czy jest takie coś? Tytuł doniesienia o ewencie z murem głosi, że to Legnica stanie murem. Dalej jest (tylko) jakieś – my (another bricks in the Wall?). Czy szarada, jaką usiłował ułożyć szef KOD, uzasadniając wpychanie pod ścianę pokrzywdzonego prawnika jest w ogóle do rozwikłania? Wielokrotnie w ogłoszeniu lidera KOD pojawiają się znaki kwestionujące prawomocność decyzji i legalność organów (Tzw. Izba Dyscyplinarna, niekonstytucyjna neo-KRS, niebędąca sądem Izba Dyscyplinarna SN – (te okropne imiesłowy) nie będąca (sic!) sądem ID SN, sterowana politycznie prokuratura, pozbawienie wolności pod pretekstem) – wynikają one wyłącznie z postawy totalniactwa KOD wobec jakichkolwiek rozwiązań zaproponowanych w ramach każdej choćby próby reform.
A przecież zajęcie składek z OFE przez ZUS (tzw. reforma systemu emerytalnego) przeszło przez Sejm i stało się prawem. Przypomnijmy za Bankier.pl – uroczy tytuł: Trzy lata temu skrojono OFE.  3 lutego 2014 roku z rachunków klientów OFE „wyparowało” 51,5% zgromadzonego kapitału, a szef NIK stwierdził na koniec operacji, że wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Ale wtedy jeszcze nie było KOD i obecni totalniacy używali na całego nie przejmując się Konstytucją i innymi podobnymi drobiazgami.
Czy krzywdy (de facto – następstwa swoich świadomych przecież działań), jakie ma ponieść ofiara wyłonionej przez niekonstytucyjną KRS nie/będącej sądem ID SN (te imiesłowy!) to nie jest aby zawiłość wydumana przy jakimś skomplikowanym wykresie naniesionym na egzemplarz Konstytucji sfatygowany zapewne straszliwie w uporczywych i mozolnych jej lekturach (tak by należało domniemywać – że ktoś Konstytucję w KOD jednak czyta)?
Będą (jest 15.00 – trzy godziny przed murarskim eventem) płomienne mowy, świeczki i plakaty z szyderczymi hasłami, krzyki – a może nawet inwektywy (redaktor P.K. już raz dał upust swemu sfrustrowaniu) – pod adresem ludności jedzącej lody, która ośmieli się nie przyłączyć do muru. Będzie to samo towarzystwo i ta sama wyreżyserowana atmosfera teatralizowanego sprzeciwu.
Może zaśpiewają Mur Herberta (co mogłoby Go w grobie poruszyć) albo Mury Kaczmarskiego – pieśń o tym, że rewolucje w zapale naprawiania świata pożerają własne dzieci?

Adam Kowalczyk

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię