List do redakcji: „Bezdomne serce z NMP” – ad vocem

0
647

Reakcja redaktora Gazety Piastowskiej pokazała ile w nas dobra ale także  i… Zwykli ludzie z troską nie tylko  wypowiadali się w  mediach społecznościowych ale po prostu przychodzili  do bezdomnego Mateusza z konkretną pomocą.  Oczywiście hieny polityczne już  zwąchały okazję  do zbicia kapitału przed  kampanią wyborczą. Mam nadzieję, że nie zostanie im to zapomniane. Na szczęście to niechlubny wyjątek. Obserwatorzy legnickiego bagienka doskonale wiedzą kogo mam  na myśli (red. nacz).

Redaktor Bolesław Bednarz-Woyda także otrzymał dużo pozytywnej  energii,  a również taki  list od legniczanina – Pana Piotra, warty przeczytania i  może  poważnej dyskusji. Poniżej  jego treść:

Panie Redaktorze jest Pan jedyną osobo-instytucją, która zrobiła dużo dla Pana Mateusza. Gdyby energią jaką włożyły w to zadanie instytucje do tego powołane zasilić telefon uzyskalibyśmy może troszkę powyżej 5%. Ale po kolei i do rzeczy. Od 2015 roku do września 2022 r. byłem osobą bezdomną….


Mieszkałem w schronisku o dumnej nazwie Hostel. Warunki były ok. pokoje 1, 2, osobowe oraz 2 pokoje 4 osobowe tzw. przejściówki. Przepraszam nie napiszę gdzie i przez kogo prowadzone. Byłem jednym z nielicznych mieszkańców, którzy pobyt opłacali z własnych dochodów tu renta inwalidzka. Było też kilku Panów na garnuszku OPS-u. Kwoty odpłatności w latach pobytu kształtowały się w przedziale 500,- 2015
rok do 1200,- 2022 r. W każdym pokoju też była łazienka z ciepłą i zimną wodą, prysznicem oraz WC.
Trzy posiłki dziennie. Tak m.in. wygląda schronisko. Panu Mateuszowi zaś proponowano noclegownię. Czyli miejsce gdzie przychodzą ludzie się wyspać, często też wykąpać wyprać lub wymienić odzież. Nic poza tym. Rano pobudka, i won na miasto. Przeważnie użebrać troszkę kasy, nachlać się, wytrzeźwieć do wieczora i wrócić do noclegowni na noc i tak w kółko Macieju. Czy to jest odpowiednie miejsce dla Pana Mateusza? No chyba nie. Pamiętajmy, że to człowiek niepełnosprawny i chory, wymagający specjalistycznego leczenia i terapii. Wiem to tylko na razie, prowizorka. Na razie prowizorka trwała by
kilka lat.

Programy wychodzenia z bezdomności? (Bez komentarza – one tylko są i ładnie wyglądają na papierze) Piszę o innym województwie ale to dotyczy całej Polski niestety. Jeszcze do tego napiętnowanie społeczne, że każdy bezdomny to pasożyt na garnuszku gminy. Nie każdy. Spora część także pracuje. Nawet na legalnych etatach. Co w tym konkretnym wypadku nie zostało zrobione? A no przede wszystkim to że nie skontaktowano się z ościennymi ośrodkami. Jak u nas nie ma możliwości to dzwonię i pytam bo gdzieś indziej może jest. Np. Poznań i Fundacja Barka.

Mają duże doświadczenie. Mnie udało się wyjść z tego sidła bezdomności. Bez OPS-u (kryterium dochodowe) I pracy socjalnej bo w przepisach i biurokracji poruszam się lepiej od nich. Po prostu właścicielka (czyt. Prezes Fundacji) postawiła nas pod ścianą, dała trzy miesiące na wyprowadzkę proponując gorsze warunki za te same pieniądze w dwu różnych miejscowościach w ościennych powiatach. Oficjalnie z powodu kryzysu węglowego wywołanego sankcjami wobec Rosji. Ot i cały program wychodzenia z bezdomności.

Przepraszam za ironię ale kilku z nas to zmotywowało. A służby? Te zawsze będą rozkładać ręce, zawsze będą płacić nie sprawdzając za co płacą szczęśliwe że pozbyły się problemu. A próby jakichś interwencji będą kwitowały słowami że to nie Hilton. Cóż więcej? Mogę tylko życzyć Panu Mateuszowi aby na swej drodze spotykał takich ludzi jak Pan Panie Redaktorze. Bo jest niezaradny i sam sobie nie poradzi.

Pozdrawiam Pana i wszystkich czytelników Gazety Piastowskiej

Piotr

 

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię