Szus

0
546

Poszusował poseł Robert Kropiwnicki podczas Dnia Platformy Obywatelskiej:
Musimy zatrzymać drożyznę, która się rozwija i która pełza, i która zjada budżety naszych rodzin. To jest coś niesamowitego. Inflacja, na której zarabia premier Morawiecki, bo kupił obligacje [w ten sposób] i on jest [jako jedyny właściwie czy jako jeden z nielicznych] zainteresowany tym, żeby inflacja była wyższa, bo wtedy on będzie mógł mieć wyższe oprocentowanie. To jest jakieś kuriozum, ale niestety to się dzieje.

Związek wysokości inflacji z (przypuszczam) stanem konta premiera jest w tej wypowiedzi silny i jasny. Premierowi mało zarobków z posady i utrzymuje w stanie krytycznym całe państwo, aby sobie dorobić.
No, potwór! Tyran. Satrapa.
Nie tak, jak inny premier, który dla ojczyzny ratowania wyjechał do Brukseli i tam wypracowywał sobie emeryturę. Normalnie.
Podczas otwartego, jak zapewniano, spotkania z bossami PO poseł legnicki tej partii, wygłosił entuzjastyczny tekst, z którego część spisałem sobie z relacji video i wyboldowałem, żeby wskazać to najważniejsze. Chociaż to samo z siebie grube jest i tak.
Otwarte spotkanie na przedmieściu w kierunku na zachód (Bruksela?) zgromadziło według różnych doniesień od 400 do 500 słuchaczy. To zapewne nie tylko członkowie partii, lecz także niezapisani sympatycy. Aż dziw, że poseł-gospodarz zdecydował się na zaproponowanie takiego jak zacytowany tekstu zwolennikom właśnie i członkom swojej partii.
Tak oczywiście nieprawdziwego.
Jeśli premier utrzymuje Polskę w stanie krytycznym, aby zabezpieczyć sobie osobiste dochody, a tak (przypuszczam) wynika z przytoczonej wypowiedzi – i członkowie partii, i jej poplecznicy wierzą, że tak jest, to z trudnością da się traktować poważnie posła-gospodarza.
Oraz członków i popleczników tej partii, którzy tego słuchają.

Wypowiedź o inflacji, której utrzymywaniem jest zainteresowany premier Morawiecki dla własnych (przypuszczam) korzyści, była częścią uzasadnienia, dlaczego PO musi wygrać wybory.
Musi – dla bezpieczeństwa Polaków.
Jakich metod użyje PO, aby pozbawić Mateusza Morawieckiego, eks-premiera, wypatrywanych przezeń zysków? Gdy wygra wybory?
Odpowiedzi znajdziemy, na przykład, na przykład Biznesinsajderze i przyczepionych do niego linkach z Onetu. To chyba ideowo blisko. PO.
Zalecenia takie na przykład: Ostrożne dysponowanie świadczeniami socjalnymi, bardziej przemyślane wspieranie emerytów. Albo przestrogi: dosypywanie pieniędzy przeznaczonych do konsumpcji w obecnej sytuacji to dolewanie oliwy do ognia.
Czyli zamykamy sejf ze społecznym zabezpieczeniem części społeczeństwa.
Ale jest i takie coś:
Inflacja w największym stopniu uderza dziś ze względu na rekordowo drogie surowce energetyczne. Można to zmienić poprzez szybkie stawianie na tańsze w długiej perspektywie źródła. Takim projektom mają sprzyjać m.in. środki z Krajowego Funduszu Odbudowy.
Jak jednak wiadomo, środki z KPO są (Leszczyna) i będą mrożone (Trzaskowski) do czasu dojścia do władzy PO, a ta raz, dwa po tym zdarzeniu zaaplikuje je polskiej gospodarce i uratuje nas wszystkich!
Trzeba tylko pierwej dojść do władzy. I wygrać wybory jesienią – tu, na zachodzie, tak zdecydowanie, żeby przeważyć straty przewidywane (już dzisiaj) tam, na wschodzie Polski.
Więc nawoływanie do mobilizacji i wzywanie do pracy partyjnej, i entuzjastyczne, ale także pełne oburzenia wykrzyknienia w kierunku elektoratu.
Pewnie jest prawem każdego posła mówić to, co uważa, więc posłowi-gospodarzowi z legnickiego Dnia Platformy Obywatelskiej nie dziwimy się nic a nic.
Że mówi.
Ale już, że mówi tak, jak zacytowane – to już dziwi.
Innym, równie fajnym prawem posła jest milczeć, tak jak mocno zamilkł poseł Poncyliusz, gdy redaktor Mazurek zauważył, jak to zwykle on – podchwytliwie i podstępnie – że Donald Tusk także przed wyborami zmieniał zasady wyborów i uważał to za właściwe, bo mu opozycja mogła po prostu skoczyć.
Teraz zaś krzyczy o łamaniu zasad.
Ale też teraz jest w pozycji opozycji i może tyle samo, co tamci wtedy, więc krzyczy.
Podobnie jak poseł-gospodarz o utrzymywaniu inflacji przez premiera w celu (przypuszczam), żeby zbić fortunę.
Czyli – rzeczy straszne.
Nie byłem w Millenium, bo w kierunku na Brukselę było nie po drodze i ciekło mi trochę pod zlewem, więc wszystkich tych dyskusji nie słyszałem i rzecz znam z mediów ledwie.
Przypuścić można jednak jeszcze i to, że jeśli przytoczony pogląd jest obowiązującym w PO stanowiskiem o zagrożeniu bezpieczeństwa Polski z powodu machinacji premiera Morawieckiego, to może lepszym wydatkiem PO byłyby darmowe narty dla elektoratu.

Albo choćby dla tutejszych posłów.

O. Bywatel

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię