Rezonans

0
1067

e-teatr.pl zawiadomił, że Polski PEN Club przeprowadzi debatę Obecne wyzwania dla wolności słowa. No i że Adam Szostkiewicz poprowadzi, a panelistami będą profesor Anna Wolff-Powęska, profesor Timothy Garton Ash i redaktor naczelny Polityki Jerzy Baczyński.


Tę wiadomość powtórzył @kt i nie od razu było jasne, jaki związek ma tutejsze medium z wydarzeniem. Ale wyjaśniło się. Dodajmy, że wydarzenie rozegrało się zdalnie.
Całość wprowadził prezes PEN Club Polska – Adam Pomorski.
I zaczęło się!
I skończyło po jednej godzinie i czterdziestu dwu minutach.
Cieszę się, że debata jest dostępna na stronie PEN Clubu i można sobie ją odtwarzać i wsłuchiwać się w wygłaszane propozycje, diagnozy, przestrogi, narzekania i oskarżenia. A jest tego niemało.

Obserwacje panelistów na temat wyzwań dla wolności słowa są niezwykłe. Jerzy Baczyński na przykład stwierdza, że media państwowe, nie nazywa ich publicznymi i mocno to rozróżnia – są prymitywne, pałkarskie i – bardziej brutalne niż propaganda stanu wojennego. Zaś wolne media przeżywają obecnie w Polsce bardzo trudne chwile. To wypowiedź druga, po głosie profesora Asha, który wzywał do zdecydowanej obrony właścicieli zagranicznych mediów: TVN, Onet.pl, Agory, Newsweeka. Oczywiście, także Polityki.
Wskazał również główne obecnie zagrożenie wolności słowa – Orlen. Jego Prezes, Daniel Obajtek także zainteresował uczestników – Jerzy Baczyński stwierdził, że to człowiek z mętną i niejasną przeszłością. To głos jeszcze sprzed ujawnienia dokumentów Prezesa Obajtka, więc może można uznać taki osąd za nieco pochopny. Natomiast pani profesor Powęska mówiąc o wolności mediów określiła obecny stan jako wolność do kłamstwa. Oczywiście mówiła o mediach państwowych.

W związku z tym jeszcze przywołano tę sejmową komisję, podczas której zasłużona dla obrony wolności mediów za czasów prezesury Jana Dworaka posłanka Śledzińska-Katarasińska opuściła spotkanie. W geście protestu. I w towarzystwie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Joanny Scheuring-Wielgus. Mówiono, że dziennikarze TVP zostali wzięci w obronę z powodu krytyki za strony RASP. To nie dość dokładne relacjonowanie powodów tej komisji. O pozwie z tytułu wpisów na Twitterze i Facebooku, i roszczeniach 100 tysięcy od S. Pereiry nie wspominano. Czy prywatne wpisy Pereiry w mediach społecznościowych zagrażają wolności zawodu wykonywanego przez dziennikarzy RASP?
I odwrotnie – czy nie jest aby wolność słowa S. Pereiry takim pozwem ograniczana?
Tego tropu rozważania zabrakło w dyskusji. Niestety.

Inny wątek panelu wyznaczyły rozważania o bańkach medialnych. Redaktor Baczyński ubolewał, że nie może dotrzeć do zwolenników PiSu ze swoim przekazem. Podobnie wyrażała się pani profesor. Użyto obrazu takiego: stronnicy PiS są schowani za medialnym murem, mają swoje media i są praktycznie niedostępni. Mają ponadto małą ciekawość w sięganiu po inne źródła informacji. Domyśleć się łatwo, że te inne wymienił już wcześniej profesor T.G.Ash (Onet, Newsweek, TVN, Polityka, media z portfela Agory).

Pozwolę sobie na komentarz i do tej części streszczenia. Oto tytani, niewątpliwie, refleksji, w dość elitarnym gronie, rozważają, jak to niemała w końcu część społeczeństwa jest oddzielona od źródeł prawdy. Rozpylona w tej wirtualnej aurze dyskusji myśl brzmiałaby po jej odzyskaniu i scaleniu, że ci oddzieleni murem tkwią w jakiejś niewoli, ktoś ich zmusił, odciął. Wydarł ponadto naturalną ciekawość innych wersji świata.
To chyba doskonały przykład medialnych baniek i trwania w alternatywnej rzeczywistości, o jakiej mówił nad wyraz śmiało redaktor Baczyński.
Repolonizacja mediów, kiedy indziej nazywana dekoncentracją jawi się więc panelistom jako uruchomienie państwowego buldożera, który zmiażdży wolność. Przywoływane w dyskusji tytuły prasy amerykańskiej miały służyć jako wzorzec niezależności i wolności. Czynnik ekonomiczny wskazany przez profesora Asha jako narzędzie kształtujące sytuację mediów w USA ma być gwarantem wolności tamtych mediów. Natomiast ekonomiczny czynnik w Polsce (kupno Polska Press przez giganta – Orlen) już takim gwarantem nie jest.
Jak wyglądała wolność wypowiedzi w USA – widzieliśmy ostatnio. Prawda?
Inną wskazaną przez redaktora Szostkiewicza sprawą do rozważenia są rozmaite działania, które można by nazwać prowadzoną właśnie polityką historyczną.

Pani profesor Powęska ubolewała nad tym, że w urzędach pocztowych sprzedaje się literaturę patriotyczną. Nie podała przykładów tekstów czy tytułów ani też innych, które mogłyby być lepszą propozycją – na przykład: Proust, Homer, Kawabata Yasunari? Lepsze w czym? Nie wiadomo. Patriotyczność nie jest dobra. Pani profesor Powęska ustaliła, że urzędniczka poczty nie sprzeciwia się temu stanowi rzeczy, bo straciłaby pracę. Sądzę, że pani urzędniczce poczty nie przychodzi sprzeciw do głowy z zupełnie innego powodu. Nie powiem, jakiego. Podobnie w sprawie gazet. Nie ma w sklepikach Polityki, a jest Gazeta Polska. Prawda. Nie tak dawno jeszcze było zupełnie inaczej. Nie było Gazety Polskiej, a Polityki było dużo. Tak jak GW. Dlaczego GW jest mało?
Czy to jest naprawdę takie dziwne?
Czy to jest może efekt tłamszenia wolności mediów, jak sugeruje pani profesor?
Pytanie jest retoryczne. Znów pozwoliłem sobie na komentarz, zamiast grzecznie sprawozdawać. Oj.
Na koniec, choć nie chcę spojlerować panelu i psuć ewentualnym czytelnikom Piastowskiej możliwości przeżywania tych napięć, jakie rodzą się w jego trakcie, trzeba wskazać jeszcze jeden mocny punkt spotkania.
Zdecydowanie wiele żąda się od UE. Zbyt chyba wiele. Wielokrotnie, i markotnie, stwierdzano podczas spotkania, że Unia nie sprawdza się jako kontroler i egzekutor. Powiedziano już wszystko, pokazano, jak PiS demoluje wolność i nic. Nic. Mało tego. To, co wyprawia się w Polsce, zaczyna być przenoszone za granicę. Bolesne są dla pani profesor Powęskiej działania Instytutu Pileckiego w Berlinie. Tam pokazuje się prawdę, która nie jest prawdą. Ot, co.
W rozważania o wyzwaniach dla wolności został włączony także Senator Jan Żaryn poprzez swoją aktywność w Senacie RP. Jego propozycje ponad trzydziestu uchwał, którymi miałby Senat uczcić – na przykład Powstanie chochołowskie z 1846 roku (tylko trzydzieści osób – cytujemy prof. Powęską), przypominanie rocznicy ludobójczych działań ukraińskich nacjonalistów wobec Polaków i nieprzypominanie wypędzenia Niemców za to przypominanie wypędzenia Polaków – wszystko to wskazuje pani profesor Powęska jako składniki tematu wyzwania dla wolności słowa.
Tak.
No, tak.
Dopiero więc kiedy odsłucha się głosy tej dyskusji, sprowadzone tu ledwie do głównych jej myśli, jasne staje się, dlaczego anons o tym wydarzeniu znalazł się w zacnej legnickiej gazecie teatralnej.
PEN Club pięknie wpada w rezonans z trenami poszkodowanych przez państwo PiS, żalami obrońców demokracji i nawoływaniami renowatorów życia społeczno-politycznego, suplikantów w UE i zatroskanych Antenorów.

Żeby zaś można było (ostrzegam: godzina czterdzieści dwie minuty) usłyszeć, zobaczyć, doświadczyć tego na sobie, oto adres wydarzenia:

https://penclub.com.pl/obecne-wyzwania-dla-wolnosci-slowa-debata/

Adam Kowalczyk

Udostępnij
Poprzedni artykułMaluj, wygrywaj…
Następny artykułSkarbówka online

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię