Między Etiopią i Szwajcarią

0
996

Dzisiejsze (mamy 6. kwietnia) wypowiedzi posłów powinny chyba przejść do historii. Jako dzień Wielkich Słów. Największych! Poseł Kropiwnicki Boga wzywał wielekroć. Na Wielki Tydzień się powoływał. Budujące.


Poseł Braun wszedł nieco w papcie Orwella i – tylko z powodu niedoczasu, nie zdołał wyłożyć, jakie podłe i szalbiercze jest nawoływanie Polaków do zakładania sobie smyczy w postaci aplikacji na smartfona. Śledzącej, inwigilującej, tropiącej, nadzorującej… czas minął, Panie Pośle.
Poseł Lewicy zaproponował mini-wykład o kłamstwie. I kłamstwo potępiał.
Pięknie odstąpił swój czas obywatelom poseł Kosiniak-Kamysz. Listy cytował.
Budka Borys budował napięcia jak Robespierre. I tak bardzo wzburzony był, iż z kadru na komórce ciągle uciekał. Ujmowały nieco powagi błękitne rękawiczki i patos psuły odrobinę.
Ale chyba najbardziej zdumiewający był poseł Narodowców – Krzysztof Bosak. Wykazał mianowicie, że jesteśmy, my, Polska – za Etiopią. Że w Etiopii odwołano wybory z powodu epidemii. I żeby u nas też – wzywał.
No, nie wiem.
Ale w Szwajcarii i Bawarii takie wybory odbyły się. Korespondencyjnie.
Jesteśmy więc w jakimś pomiędzy: czy być jak Etiopia czy jak Bawaria albo Szwajcaria. Czy wstrzymać wybory, czy nie wstrzymywać? Czy to ordynator oddziału zakaźnego w szpitalu we Wrocławiu był natchnieniem posła Bosaka? W Gazecie Wrocławskiej z dziś takie doniesienie czytamy o Etiopii.
Na doniesienia z Bawarii czy Szwajcarii nie powoływano się. Nancy Pelosi, którą podejmował niedawno Marszałek Senatu naszego, także wzywa do korespondencyjnego głosowania, wbrew Prezydentowi Trumpowi.
Innym pytaniem jest: dlaczego Etiopia nie głosowała korespondencyjnie?
Ale na to pytanie nie odpowiedział poseł Bosak. Szkoda.

Kiedy ogląda się Czas mroku z Gary Oldmanem, zdumiewa, że w obliczu klęski na kontynencie i braku nadziei dla korpusu brytyjskiego w Dunkierce, przy kompletnym opuszczeniu przez USA w parlamencie brytyjskim i poza nim – trwała tak zawzięta gra przeciw Churchillowi. I z jednej strony odczuwa się obrzydzenie dla intryg, nie tylko opozycji i drugiej podziw dla niezłomności premiera. Chyba równie intensywnie.
Nikt nie wie, co będzie za miesiąc. Nawet w Johns Hopkins University & Medicine.
Może istotnie nie da się?
Ale rezygnacja z prawa, z Konstytucji – już dzisiaj? Teraz?
To by dopiero opozycja nadwerężała się z sejmowej mównicy! Chwaliliby? Nie wierzę, że troska o obywateli jest głównie przyczyną dzisiejszych Wielkich Słów na sali plenarnej. Już tę troskę dawało się zauważyć w czasach powodzi, susz i afer – Amber Gold, mieszkania w stolicy i tym podobnie.
I ostatnia obserwacja z Sejmu – o nieprzewidzeniu. Też mocne.
Nieprzewidzenie epidemii ma być głównym grzechem Premiera. I brak zabezpieczeń przed nieprzewidzianym. Bardzo jestem ciekaw, jakie przewidywania co do przyszłości mają posłowie z opozycji?
Czy
Tajna Lista Nieprzewidzianych Wypadków została już spisana?

Adam Kowalczyk

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię