Zadziwia stale redaktor P. żarliwością, pasją, czujnością (rewolucyjną), ostrością opinii i wyrazistością osądów.
Tym razem jego tęczowa winieta (jakie ładne te kolorowe portreciki!) zaanonsowała aktywność na stronie FB legnickiej poseł Szymańskiej.
Za sprawą mema, który jak źle ułożony rebus – wywołał prawdziwe wzburzenie.
Durnego mema, jak ocenił redaktor.
Co jest w nim niewłaściwe? Durne?
Wklejamy go, aby można było samodzielnie rzecz rozsądzić.
Świat jest zdecydowanie bardziej złożony, mniej jednoznaczny, niż by wynikało z opublikowanego mema – powiada P.K.
Świat tak. Prawda.
Tylko, że to jest mem, a nie traktat. Ani analiza, ani rozprawa.
W tym uproszczeniu mema – nie ma Chin i USA nie ma – głównych graczy geopolitycznych.
Nie ma. Bo po co?
By mieli być?
Obrazek wygląda na słuszny i słusznie opisany.
Żaden z jego elementów nie wydaje się niewłaściwy: i strzałki, i ich kierunki oraz tytuły, i barwy państw – też. Wszystko ok.
Co tu jest źle? Może trochę brakuje sprzeciwu Niemiec w sprawie sankcji na Rosję.
I tego kaca, jakiego powinni mieć politycy niemieccy z Frau Ursulą włącznie.
Nieprawdziwe natomiast jest stwierdzenie, że ZP cokolwiek złagodziła pod wpływem wojny.
Nic nie zostało złagodzone. Najlepszym tego przykładem są Donald Tusk, profesor Środa, posłanka Jachira, senator Kejna – im, i innym – nic nie złagodniało. Jad spływa nieodmiennie.
Co widać, słychać i czuć.
Jątrzenie trwa w najlepsze.
O dowody nie trzeba pytać. Połajanka udzielona poseł Szymańskiej z załączoną wykładnią i trollologicznym objaśnieniem geopolityki – oto dowód.
Zupełnie jak w Antalyi.
Minister Ławrow stwierdził, że jest gołąbkiem pokoju, wojny nie ma, a napastnikiem i podżegaczem jest Ukraina. Zaś bombardowania – to inscenizacje.
Podobnie do 1939 roku, można dzisiaj powiedzieć: wszelkie sprawy i zagadnienia schodzą na plan dalszy. Całe nasze życie publiczne i prywatne przestawiamy na specjalne tory.
ZP niekoniecznie cokolwiek złagodziła. Przeciwnie – figury Donalda Tuska świadczą, że nie daje rady z tym przestawianiem i usiłuje – wbrew okolicznościom – nadal prowadzić swoje gry. Bez łagodzenia.
Pani poseł za zasadne uznaje szczucie Polaków na Niemcy i Unię Europejską. Komu dziś służy podjudzanie Polaków przeciwko Niemcom i Unii Europejskiej?
To mocno przypomina prlowskie gadanie o wodzie na młyny niemieckich odwetowców, straszenie rewizjonistami, Herbertem Czają i działalnością ziomkostw z enerefu. Całkiem.
Tak to właśnie retorycznie pojechał redaktor P.K., ale, zauważmy – jeśli już ktoś szczuje, to, zdaje się, ostatnio polscy sędziowie wzywali UE do nakładania kar i nieodpuszczanie Polsce.
Wojna – nie wojna. Trzeba!
To – nie jest szczucie?
Zresztą UE głosami takich figur jak seniora sędzina nakazująca zamknięcie Turowa albo ten senior, też z Hiszpanii, który (nie) przyjechał pomagać Polakom zmienić w Polsce rząd – nie wzbudzali miłości Polaków – czy choćby odrobiny entuzjazmu.
Nikogo nie trzeba szczuć. Sami się proszą, żeby pokazać im drzwi.
Co do gazu – to bicie się w piersi jest na miejscu. Ostatnio właśnie Waldemar P. (Panie Waldku, Pan się nie boi!), który po latach niebytu wrócił do polityki, orzekł o nieopłacalności Baltic Pipe i lepszości gazu z Rosji. Na co skazał Polskę swoimi nieudolnymi działaniami, kiedy był ministrem w rządzie Donalda Te. Trudno się po tym pozbierać. Ale już niedługo, jak mówią w kołach zbliżonych do.
W końcu – eksperckie stwierdzenia o łamaniu traktatów unijnych i efekcie w postaci sankcji, to nie jest majstersztyk redaktora P.K.
Zdecydowanie.
Tak jakby nie było w traktatach zawarowane zastrzeżenie o wyłączeniu ustroju sądów spod regulacji unijnych. Tyle o tym mówiono ostatnio… .
Ale, ciekaw tego jestem – może pod tęczową winietą zostanie popełniony tekst z wyliczeniem tych wszystkich praw obywatela P.K., którym zagraża poseł Szymańska ze swoimi towarzyszami.
Śmiało,
tu nie Rosja, panie redaktorze.
Adam Kowalczyk