„Kocha” Białoruś po swojemu. EDIT

0
1257

Bialoruś pogrążona w powyborczym chaosie. Ten wspaniały, przyjacielski Polsce naród, emanujący obyczajowością i kulturą, której my w RP oraz w UE nie znamy, nie doświadczyliśmy i dużo jeszcze bedziemy potrzebowali czasu aby im sprostać.

Naród pogodny i życzliwy, naród zintegrowany z historią i dumny swej nacji. Aleksandr Łukaszenka przez 26 lat był wykładowcą, profesorem i wykonawcą tego nigdzie nie spotykanego na skalę światową FENOMENU, gdzie Prezydent poprzez DYKTATURĘ wychowywał Naród w dyscyplinie czystości, porządku i poszanowania w międzyludzkich relacjach. Nigdzie na świecie nie widziałem takiego rozmachu, gdzie Państwo Białoruś walczące z biedą budowało jednocześnie przepiękne, doskonale zaplanowane osiedla mieszkaniowe, których kolorystyka, architektura zapiera dech w piersi.

 

Dbałość o drogi, o miejsca wypoczynku, parki i obiekty sportu, kultury i sztuki. Białoruskie drogi zostały rozbudowane i zmodernizowane, parkingi swoją czystością mogą konkurować ze Szwajcarią i Norwegią. Niemcom i całej europejskiej cywilizacji daleko do standardu ich czystości.

Gdy tylko wjeżdżamy z Białorusi do Rosji zaczyna się koszmar, zły stan dróg, parkingi służą za wysypiska śmieci. Powszechna bieda i bogactwo w skrajnych przypadkach. Dlaczego NAROD BIAŁORUSKI tak znienawidził swego Baćkę?
On nie potrafi rozmawiać z opozycją, nie potrafi nawiązać dialogu z narodem, nie ma w swej osobowości ani szczypty pokory. Charakteryzuje go „kołchozowskie” prowadzenie polityki wewnętrznej, zagraniczna natomiast polityka tylko wówczas jest aktywna, gdy jest potrzebna ingerencja urzędu prezydenta. Białorusini są wolnym narodem, mają paszporty, za pracą jadą na saksy do Polski i innych krajów w UE.

My w Polsce również tak zaczynaliśmy. W moim przekonaniu Prezydent Łukaszenka ma w swoim gronie albo złych doradców, albo nie dopuszcza do siebie myśli, że on sam musiałby kogoś prosić o radę. Ten jego EGOIZM i brak empatii doprowadził do skrajnie niebezpiecznej sytuacji politycznej. To wszystko może bardzo zaszkodzić RP. Protesty, jakie miały miejsce w całym kraju to szkoła wychowania profesora Łukaszenki, żadnych burd, wandalizmu, podpaleń, gwałtów. To policja i siły specjalne wyżywały się na demostrantach. Jakże ujmujące są momenty, gdy dziewczyny podchodzą do uzbrojonych po zęby milicjantów z Omonu i darują im kwiaty, całują i obejmują. Gdzie indziej byłyby koktaile mołotowa w ruchu, polałaby się krew na wielką skalę.

Fałszowanie (jeśli było – przyp.red.) wyborów nie było potrzebne, należało przyjąć porażkę i ustąpić bez ingerencji i przemocy. Gdyby tak się stało już wcześniej to stałby za nim cały naród. Teraz jeżeli ustąpi to pierwsze upadną państwowe zakłady przemysłowe, będą kolejki do lekarzy i terminy wielomiesięczne do specjalistow. Będzie jeszcze większa drożyzna i bezrobocie. Jak to wszystko załatać. A gdyby tak Prezydent wygłosił orędzie do narodu, zaprosił do Mińska konkurentkę i przeprosił ją publicznie oraz zaproponował, że w najtrudniejszym okresie przejęcia przez nią urzędu będzie ją wspierał i pomagał. W ten sposób odszedłby z honorem na zasłużoną emeryturę.

EDIT

Sytuacja na Białorusi wydaje się normalizować. Prezydent Łukaszenka jest gotów rozmawiać z opozycją. Teraz tylko rozważna polityka wewnętrzna w tym kraju i wsłuchanie się w głosy rozsądku uchroni ich od interwencji krajów zrzeszonych w Unii Euroazjatyckiej (Rosja, Kazachstan, Białoruś, Armenia). Podstawy jakie ugruntował Łukaszenka powinny pozostać przez jakis czas niezmienione. Tylko powolne i rozmyślne dysponowanie narodowym dobrem uchroni Białoruś od symptomu, jaki spotkał Polskę po wyprzedaży majątku. To zatrzyma bezrobocie, rozpad kołchozów (pgr-ów) i wstrzyma destabilizację typową dla każdego procesu rewolucyjnego. Niech nie zaczynają od burzenia pomników Włodzimierza Iljicza (aby nie drażnić i tak rozgniewanej Rosji) ale niech konstruktywnie wspólnie z Łukaszenką „na ćwierć etatu” utrzymają status niezależnego Państwa Republiki Białoruś.

Bolesław Bednarz-Woyda

(zdjęcia  pochodzą  z  białoruskich reportaży  red. Bolesława Bednarza-Woyda publikowanych  na łamach Gazety Piastowskiej)

Udostępnij
Poprzedni artykułNocna zmora
Następny artykułArtystyczny Olimp bez Ewy…

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię