Efekt wrzenia

0
785

Wśród rozmaitych wykładów, jakie proponował audytoriom różnych uniwersytetów oraz innym gremiom dr Adam Bodnar, ombudsman, którego kadencja ciągła się jak lazanie, był i taki: O strachu. W nim to zastosowane zostało pojęcie efektu mrożącego.
Ma ono, oczywiście, efektowną zagraniczną nazwę – chilling effect.

Definiowane jest jako zniechęcenie się lub wstrzymywanie się od korzystania z możliwości dostępnych w ramach prawa ze względu na zagrożenie konsekwencjami prawnymi.
Do w
ykładu doktor Bodnar wprowadził pojęcie em, aby uzasadnić pogląd następujący: Sędzia, prokurator, urzędnik nie mogą się bać.

Jako autorytety…

…w tym wykładzie posłużyły doktorowi Bodnarowi profesorskie nazwiska Tadeusza Kotarbińskiego, Ewy Łętowskiej, Marcina Matczaka także autorytet Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i, chyba przede wszystkim, własny autorytet – Rzecznika Praw Obywatelskich.

Wyłania się…

…z pamięci ten wykład (publikowany także na stronie brpo.gov.pl 28 marca 2019 r.) w związku z wystąpieniem Donalda Tuska w Radomiu.
Gdzie obiecywał gościa wyprowadzić z NBP-u. Jako nieprzyzwoitego i nielegalnego.
Jakże aktualnie brzmi jedno z retorycznych wielopiętrowych (tutaj skróconych nieco) pytań doktora Bodnara ze wspomnianego wywodu:
Co zrobić, jak szef partii (…) wyraża swój pogląd publicznie? (…) Czy zlekceważyć ten pogląd i robić swoje, kierując się literą prawa, w ten sposób ryzykując różnego rodzaju sankcje? Czy też jednak się podporządkować? Oczywiście w niektórych sytuacjach nic nie jest pozostawione przypadkowi i następuje już dobór personelu w taki sposób, że decyzje zgodne z oczekiwaniami przełożonych zostają wydane.
Czy urzędnicy NBP, od Prezesa Glapińskiego począwszy, po niższych rangą, powinni zacząć już odczuwać strach przed wyprowadzaniem albo jakiegoś rodzaju trybunałem z powodu wykonywania poleceń gościa, którego Donald Tusk osądził jak powyżej? Czy czują już mróz?
Tę instrukcję Donalda Tuska żartobliwie podjął już Tomasz Siemoniak mówiąc o silnych ludziach, którzy daliby radę z wyprowadzaniem prezesa Glapińskiego.
Ilu zaś nieznających się na żartach gotowych byłoby/będzie do zrealizowania projektu wygłoszonego w Radomiu?
Efekt, jaki dałoby się przewidywać, rozważać jako możliwy (potencjalny efekt mrożący to pojęcie z cytowanej wypowiedzi doktora Bodnara) w wyniku wystąpienia Donalda Tuska lub podobnych – mógłby, dla odróżnienia – być nazwany efektem wrzenia (boiling).

Skrzykiwanie się…

…na ulicy, kwestionowanie kompetencji urzędników, szarpanie się z nad wyraz opanowanymi policjantami, naigrawanie się z prawa i obyczaju, histerie pod Sejmem (tu by się mogła pojawić galeria postaci takich jak dziennikarze bez prawa jazdy, niepłacące podatków gwiazdy telewizji, asy mediów, mdlejący adwokaci, posłowie z reklamówkami, siwowłose staruszki z bluzgiem na ustach, parlamentarzyści zasłaniający swoją przyzwoitość immunitetem albo horda anonimowej wrzeszczącej młodzieży kopiącej w barierki – i tak dalej) – całe to dokładanie do pieca razem wzięte to punkt, do którego usiłuje właśnie doprowadzić Donald Tusk.
Uliczny war.
Żeby wziąć władzę.
A później to już benzyna będzie po 5 złotych.
Z groszami.

Adam Kowalczyk

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię