Dwa pomniki

0
993

22 lipca minął bez straganów z  trudnymi do kupienia towarami, bez otwierania nowych dróg, dzielnic, mostów, manifestacji ku chwale dobrodziejstw oraz osób.
Dzień jak inne. Choć przecież niedawno ( naprawdę niedawno!) jeszcze w tym dniu mówiono o Narodowym Święcie Odrodzenia Polski.Ta data daje powód do małej wycieczki w przeszłość.


Szumnie ogłoszony  przed  laty Manifest PKWN wprowadzał władzę komunistów w Polsce  mocą decyzji Józefa Stalina. Następstwa tego aktu, przewidywalne po konferencji w Teheranie  trwają jeszcze na niejednym polskim placu, ulicy i w wielu głowach i sercach.

Kiedy pomyślę, z jakim żalem niektórzy legniczanie odprowadzali figury żołnierzy – sowieckiego i polskiego z dziewczynką, które z mocy prawa musiały zniknąć z centrum miasta, przychodzi zadziwienie o bezwładzie myśli, braku woli i upokarzającym przyzwyczajeniu do codzienności pod okiem  spoglądającego z wysoka sołdata.
Domaganie się usunięcia  stalinowskiego grzmota zwykle wyzwalało masę  zadziwiająco gwałtownych odpowiedzi – a to o umowach z Federacją, a to o symbolu miasta, a to o ofierze sojusznika, a to o przyzwyczajeniu właśnie. Bywały też urągania oszołomom z prawicy, plucie na kiboli i machanie ręką – co mnie to obchodzi. 
Jakże inne myślenie daleko od Legnicy. Na skraju lasu, przy piaszczystej drodze pomnik bitwy pod Wytycznem. Nikt tu nie zagląda, jeśli nie po drodze mu do leśniczego po asygnatę na drzewo albo gdy na grzyby się nie wybiera.
Postawiony ku pamięci żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy pod dowództwem generała Wilhelma Orlik-Rückemanna stoczyli tu 1 października 1939 roku swój ostatni bój z wkraczającym  do Rzeczpospolitej  roku Sowietem.
Dzielność żołnierzy nie wytrzymała  naporu. Bitwy nie przegrali, lecz musieli odstąpić z braku amunicji. W małym zagajniku pochowano kopowców zabitych w walce oraz pomordowanych przez sołdatów po bitwie rannych jeńców – żołnierzy i oficerów.
Przez dziesięciolecia prlu wszyscy w okolicy milczeli, bo musieli, o tych mogiłach w gąszczu pod młynem nieopodal Jeziora Wytyckiego.

Dopiero w 1991 roku postawiono tu pomnik.
Bardzo na uboczu, poza wszystkimi traktami w okolicy, przy drodze w las.
I gdy porównać ten szereg  krzyży, stylizowane graniczne słupy i wojskowego orła wyniesionego ponad głowy – nie dla ważenia krwi poległych, lecz postawy żywych – nas właśnie, musi zawstydzać to legnickie przyzwyczajenie do stalinowskiego monumentu, i musi wzruszać to podlaskie staranie o pamięć poległych i pomordowanych żołnierzy.
Jeszcze w 1988 roku zawieszono w pobliskim kościele pamiątkową tablicę poświęconą bitwie. Trochę przed Okrągłym Stołem i jego następstwami. Widać bardzo ciążyła okolicznym ta sprawa, że poważyli się. Może to ubocze miejsca nie wydało się wtedy żadnemu z władców warte interwencji, awantury i cenzury?
Może.
Ale zrobili to – z niezgody na kłamstwa komunistów, na kształt historii koślawy, na wymuszanie przyzwyczajenia do życia z opuszczoną głową.

Radosne świętowanie 22 lipca – koszmarna maskarada zmuszająca podbity naród do fetowania okupanta i narzuconego przez niego porządku.
6 kwietnia 1990 roku Sejm  zniósł  to najważniejsze święto państwowe okresu  Polski Ludowej.

Adam Kowalczyk

Udostępnij
Poprzedni artykułPrzeciwko  spalarni
Następny artykułFundacja Pogoni Lwów!!!

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię