Chrzanić ich

0
794

Więc to tak.
Nie ma powodu, aby tych sołdatów uważać za innych od tamtych sołdatów, którzy wyzwalali Polskę, porządkowali Moskwie Węgry albo Czechosłowację.
Pędzące drogami Ukrainy ich tanki jadą pod łopocącą taką samą czerwoną flagą z sierpem i młotem.
To to samo.
Nie można mieć wątpliwości.

Tacy sami jak ten Iwan, który stał u nas na Placu Słowiańskim tyle lat. Z taką samą pretensją do przewodzenia światu, dyktowania, kto jak ma się rządzić, komu jakie pomniki stawiać, co uważać, a czego nie. Z taką samą determinacją zaprowadzania porządków wymyślonych pod czerwoną gwiazdą na Spasskiej Baszcie.
Ten rebionok z pomnika to może nawet sam Wołodia P.?
Rocznik by się zgadzał. Mniej więcej.
Ostatnie akordy wdzięczności wyrażanej przez ten pomnik pobrzmiewały niedawno jeszcze, gdy zaproponowano michę ruskich pierogów po sentymentalnej wycieczce w przeszłość zwaną maniakalnie małą moskwą.
Ciekawe, co myślą teraz obrońcy tego pomnika?
Zakochani w małej moskwie?
Wsłuchani w rosyjski romans?
Uwiedzeni i zaślepieni pieśnią rosyjskiego wojskowego chóru, który przepięknie do łez wykonywał dla legniczan Czerwone maki?
Co za ironia. Jaka bezczelność.
Co za ślepota.
Co myślą?
Czy oglądają telewizor z obrazkami z Chersonia, Charkowa, Winnicy, Kijowa?
Gdzie są – związani tymi szczególnymi nićmi braterstwa, ci z Asnykiem na ustach i transparentach?
Wszyscy rusofile, którym pomnik nigdy nie przeszkadzał, bo był nośnikiem historii i symbolem.
I jeszcze chyba czymś więcej, bo całymi latami chodzili pod nim ze spuszczonymi głowami, a kiedy zniknął – protestowali.
Ci broniący sołdata z legnickiego pomnika tak samo gorąco, jak jednocześnie protestują przeciw kultywowaniu pamięci majora Dybowskiego – wiceprezydenta z legnickiego Ratusza, o którym plotą, że szpiegował.
Ten pomnik powinien zniknąć w ogóle – a nie tylko z centrum miasta.
Stamtąd też – z tak zwanego lapidarium.
To z niego właśnie powinien powstać pomnik księcia Henryka II.
Byłoby sprawiedliwą koleją rzeczy, gdyby pruscy cesarze przetopieni następnie w sołdata i kabewiaka, przetopieni zostali w końcu w figurę księcia Pobożnego.
I tak jak profesor Nalaskowski ostatnio wezwał: Chrzanić ich balet! – tak postąpić by należało z Iwanem i jego wodzami – chrzanić ich!
Wreszcie. Nieodwołalnie. Ostatecznie.
Najwyższy czas.

Adam Kowalczyk

Zostaw komentarz

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię