TRZY OBIADY W JEDNYM – MOSKWA

1
27316

Warszawa. Teraz tylko wypić filiżankę kawy i do Moskwy… Nie wypiłem ze skąpstwa i przekory – miałbym zapłacić za małą kawę 20 PLN na warszawskim lotnisku im. F.Chopina? – NIGDY!!! W portach lotniczych jest drogo ale w Warszawie ekstremalnie. Filiżanka kawy: Paryż – 2,80 EURO, Berlin – 2,50, Dżakarta – 1,80 itd…

Moj punkt orientacyjny w Moskwie to stacja metra NVHD. A tam już hotelowy i widokowy raj. Socrealistyczny Park Kultury z monumentalnymi pomnikami, parkiem, alejkami, fontannami, miejscami rozrywki i wypoczynku.

 

Obok majestatyczny moloch hotelowy – Hotel Cosmos, największy w Moskwie. Niegdyś najdroższy, obecnie tylko trzy gwiazdki i… tylko 295 PLN za dwie doby ze śniadaniem.

Trud i znój

Pobyt zacząłem od dość szczegółowego zwiedzania moskiewskiego metra. Niektóre stacje wyglądają jak wnętrza pałacowe minionych epok.

Złocenia, marmury, alabaster, mosiężne elementy ozdobne, rzeźby, mozaiki i malarstwo – wszystko nawiązujące do trudu robotniczego, znoju chłopskiego w kołchozach i potęgi ZSRR… Sporo tego. Zabrakło mi czasu, ale w dwa dni uporałem się ze zwiedzaniem tych najbardziej interesujących. Sterylna wręcz czystość i nienaganny porządek logistyczny oraz informacyjny. Ale to też tradycja tego zabytku, unikatowego na skalę światową. Kilka liczb: ilość stacji – 200, długość wszystkich linii metra ok. 70 km pod ziemią, zatrudnienie ponad 35000 osób, plus ochrona metra – następne minimum 5000 pracowników.

Najpiękniejsze stacje to Kievskaya, Komsomolskaya, Arbatskaya, Plac Rewolucji. Wszystkie mają swój indywidualny charakter i wygląd. Są niepowtarzalne.

Mieszkańcy Moskwy

Hmm… Mężczyźni i kobiety – prawie bez nadwagi, smukłość, uroda. Zastanawiałem się jak to możliwe, że stanowią pod tym względem przeciwieństwo w stosunku do społeczeństw USA, Niemiec. Odpowiedź znalazłem następnego dnia, gdy wybrałem się zjeść drogi obiad, w drogiej Moskwie. Zupa podana w filiżance (chyba do herbaty) oraz talerzyk deserowy z drugim daniem w skład, którego wchodziły dosłownie dwa kartofelki, łyżka stołowa jakiejś sałatki i kotlecik wielkości tejże łyżki stołowej.

Zjadłem trzy obiady aby osiągnąć jeden polski. Bardzo smakowało, później już mniej przy kasie. Za całość zapłaciłem około 1200 rubli czyli mniej więcej 90 PLN. Dieta cenowa. Coś nowego.

Moskwiczanie, ludzie stolicy, mogliby nauczyć inne stołeczne społeczeństwa, w tym także warszawskie, szacunku, uprzejmości, kultury oraz chęci pomocy w odnoszeniu się do cudzoziemców. Nigdzie nie czułem się dyskryminowany jako Polak. Wręcz odwrotnie. Chętnie rozmawiano ze mną – jak tam jest u was…czy to prawda, że – nie prawda odpowiadałem…

Pogońmy więc drogi Czytelniku wszelkie mity o ruskich, o „kacapach” i popracujmy nad tym, aby naród rosyjski był nam bliższy. Tego wymaga polska rzeczywistość i polska droga do budowania zgody międzynarodowej…

Młode pokolenie

W trakcie tej włóczęgi po stolicy Rosji spotkałem bardzo mi przyjaznego, młodego człowieka NIKITE PRESNYAKOVA, którego poprosiłem o krótki wywiad:

B.B. – Nikita, czy młodzi Rosjanie odwiedzając Europę odwiedzają Polskę?

N.P. Dużo Rosjan odwiedza Europę. Najpopularniejsze kraje to Niemcy, Czechy, Francja i Austria. Odwiedzają też Polskę ale nikt z moich znajomych nie był tam. Moim zdaniem Polska to kraj wyjątkowy z jego zespołami architektury miast i miasteczek oraz tego, gdzie są najlepsze na świecie pierniki… Osobiście chciałbym przyjechać, poznać kulturę i zabytki. Spróbować miejscowej kuchni…

B.B. Czym interesuje się rosyjska młodzież, poza nauką?

N.P. Mnie historia III Rzeszy Niemieckiej oraz historia II Wojny Światowej wraz z jej skutkami. Moich równieśników chyba to samo co polską młodzież czyli rozrywka, nauka, internet i bieżące tematy. Ale wielu moich znajomych i ja gdybyśmy byli w Polsce to celem naszym byłby nazistowski oboz koncentracyjny, a następnie najpiękniejsze miejsca i zabytki.

B.B. Czy wiesz, że w Legnicy było dowództwo Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej i że Legnica nazywana była Małą Moskwą?

N.P. Nigdy o tym nie słyszałem.

B.B. Dziękuję za rozmowę. I do zobaczenia być może w Polsce.

Bolesław Bednarz

Fot. Bolesław Bednarz

Udostępnij
Poprzedni artykułDYNAMICZNIE
Następny artykułPATIKA

1 Komentarz

Odpowiedz na „AnonimAnuluj odpowiedź

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię