„…najlepsze kasztany są na placu Pigalle”

5
3523

…to hasło z serialu Hansa Klossa się zdewaluowało. Plac Pigalle jest pozbawiony serialowego uroku i kasztanów. Wejście do stacji metra „Metropolitane” z elementami secesji sprawia, że na chwilę wspominam epokę tego dawnego Paryża, ale już w metrze wracam do pionu – widzę wszystkie skórzane odcienie czerni i brązu. Usiadłem z wrażenia. Gdzie są białasy?


… nie powiem, moje cztery litery zajęły trochę miejsca. Ale nie na długo. Strasznie wielkie coś usiadło obok mnie. Wciskając moją szlachetną pupę jak gumę do żucia w zaułek siedziska. To wielkie coś wyjęło z torebki smartfon. Aha, strasznie gruba, ciemnoskóra baba – pomyślałem. Rozglądam się i olśnienie – nikt na mnie, łysego przystojniaka w ciemnych okularkach nie zwraca uwagi. „Paryżanie” jak jeden mąż zajęci zabawkami współczesnej cywilizacji, a ja ukradkiem obserwuję to co siedzi przy mnie. Dzwoni telefon. Nie spadłem z siedzenia, bo jestem zakleszczony. Męski, basowy głos: …”halo”. O kurde, zakląłem pod nosem, to babsko to…

… facet!

Wysiadło, a ja wyluzowałem. Wyszedłem z metra jedną stację dalej. Spacerek dobrze mi zrobi, oglądam piękne kamienice i ich górne fasady. Nagle potykam się i wpadam na grupę kilku osób śpiących na chodniku.

Nie powiem, zachowali się kulturalnie pokazując mi wolny śpiwór i miejsce… Pogoda powiedzmy dobra, ale wieje.

 

Dzielnica MONTMARTRE – z trudem docieram pod czerwony młyn rozpusty „MOULIN ROUGE”.

Jest 14:00. O tej porze zamknięte. Z ciekawością studiuję repertuar. Stać i nie stać mnie – 155 euro najtańszy bilet, miejsce przy stoliku i drink. VIP miejsce 450 euro, pełne menu i szampan. Kiedy w roku 1889 Joseph Oller otwierał podwoje czerwonego młyna, a był już właścicielem słynnej L’Olimpia Variete – nie przypuszczał zapewne jakie znaczenie oba te obiekty wniosą w kompozycję Paryża. Wielki IMPREZATOR postawił na masowa rozrywkę i kabaret, otwierając tym samym epokę swawolnej Europy i reszty świata. „Taniec, hulanki, swawole” dużo wcześniej nasz Twardowski oglądał z księżyca w zapyziałej Polsce. Moulin Rouge doczekał się bardzo wielu ekranizacji i fabuł filmowych. Śpiewano o tym przybytku rozpustnego na owe czasy cancana. W reklamę zaangażował się Henri de Toulouse-Lautrec, tworząc plakat unikalny, zapraszający na bal i koncert. Oczywiście już dużo wcześniej „paryskie uciechy” miały swoje miejsce w…

FOLIES BERGERE

Urzędowały tam przedstawicielki najstarszego zawodu świata, które dzisiaj zrzeszone są w związku zawodowym. W codzienniku miasta są ponadto LIDO i CASINO DE PARIS. Idę Bulwarem de Clichy w stronę bezkasztanowca, Placu Pigalle. O mały włos a dałbym się namówić fajnej panience, aby wejść do frywolnego lokalu z wiadomym repertuarem. Trafiła laska na kamień. Nie ze mną te numery panienko, stare, tłuste i łyse odeszło a pełna nadziei i przy nadziei lasencja zawiedziona znalazła idący tuż za mną inny obiekt do zaatakowania – tez starszego gościa, który dał się skusić, wciągnęli go na członka klubu.

 

Ja tymczasem mijam sexshopy, kluby, sauny i masażystki przed ich salonami. Mętlik w głowie, ale pusto prawie w kieszeni, a karta kredytowa w sejfie hotelowym, bo to najtańsze ubezpieczenie. Mimo braku Paryżan na ulicach, bo zapewne pracują, mijam gromady kolorowych mieszkańców stolicy.

 

Francja, państwo kolonialne…

… jest skolonizowana przez przybyszów zamorskich prowincji, Martyniki, Antyli Francuskich itd. Mijam spacerkiem po drodze piękne i dostojne jak pałace-dworce LaGare de L’Est, La Gare du Nord.

Krótki przystanek w kawiarence, zamawiam kawę i ścina mnie z nóg. Podają w jakimś naparstku… no tak, l’espresso. Staję na nogi, szukam gałek ocznych, które mi wypadły po tej siekierze. Daleka droga przede mną, muszę wsiąść do puszki pandory, czytaj metra. Bo jakże Paryż bez AVENUE DES CHAMPS ĖLISĖES, bez odwiedzin historycznego Arc de Triomphe przy Etoile Charles de Gaulle. Generał, legenda historii Francji i świata, we wrześniu 1967 roku odwiedził Polskę.

MÓJ PARYSKI PRZEWODNIK

 

Ukłon generała

Pamiętam ten jeden wyjątkowy dzień w życiu, gdy kolumna samochodów z Generałem zatrzymała się w Bytomiu wśród tłumów wiwatujących, a De Gaulle uściskał kilka rąk tejże witającej gawiedzi. Widocznie hippis w mej osobie z długimi włosami zrobił na Nim wrażenie, podał mi dłoń. Łuk Triumfalny zbudowany w latach 1806- 1836 to też kawałek historii z nazwami miast, obecnych na mapie Polski i polskimi nazwiskami po jednej ze stron bastionu. „Ostrolenka, Pultusk, Dantzig, Breslav” i inne miały ważne znaczenie dla historii wojen napoleońskich i powstającej Republiki Francuskiej. Nie zapomniano o wielkich Polakach „Poniatowsky, Kniaziewicz, Klopisky (Chłopicki) czy Dombrowsky.

 

Wiatr zrywa moją czapkę, resztki włosów jeszcze są i czapkę podaje mi z uśmiechem uzbrojony żandarm. Gdyby wiedział, że tydzień wcześniej byłem gościem u Arabów…

Trochę dłuższego spaceru i stoję przed Toure Eiffel. Szalejący orkan wywraca plansze reklamowe, czarnoskórzy sprzedawcy pamiątek ratują co się da, a ja popychany przez podmuchy wiatru mam chwile na fotografowanie. Nie chcąc się stresować zrezygnowałem z oglądania katedry Notre Dame. Na inne atrakcje zabrakło czasu, a jest ich dużo. Luwr, Piramida, Lasek Buloński, który Ferdynand Kiepski skojarzyłby z laskami serwującymi bulion i ciepłe piwo…

Podstawowe informacje

Paryż dojazd – Flixbusem za około 350 zł w obie strony z Wrocławia, hotele od 30 euro ze śniadaniem, (sieć hotelowa Campanille), ceny – l’espresso od 1,90 do 3,00 euro, bagietka, długa kanapka (30 cm) od 3,50, przejazd metrem 1,90, ale opłaca się kupić bilet na cały dzień za 7,50 ważny na wszystkie środki transportu.

Kebab lub bogate w kalorie i ilość danie w tureckim lub innym nie francuskim barze to wydatek od 5,50 w górę.

 

Bolesław Bednarz-Woyda

Udostępnij
Poprzedni artykułDobra Uczelnia – Dobra Praca
Następny artykułTo nie to samo

5 Komentarze

  1. Tekst podróżnika Bolesława, jak zawsze oddający sedno sprawy.
    Współczesny Paryż to już nie jest miejsce, w którym chciałoby się zamieszkać…
    Pozwiedzać w świetle dnia ale nigdy wieczorem… podziwiać ,to co warto zobaczyć ale nic poza tym. Tam już nie ma miejsca dla tych, którzy tworzyli historię przez setki lat. Przyszło nowe…

Odpowiedz na „PawełAnuluj odpowiedź

Proszę wpisz swój komentarz
Proszę wpisz swoje imię